Świąteczny dramat celebrytki. Maffashion zapłaciła za ubranie choinki, ale nie podoba się jej efekt. "To są oszuści"

Julia Kuczyńska, znana jako Maffashion podzieliła się dramatem, jaki spotkał ją tuż przed Świętami. Zapłaciła 800 złotych za choinkę oraz jej ozdobienie, jednak efekt jej się nie spodobał.
Idea gwiazdy była szlachetna. Wraz z Sebastianem Fabijańskim Julia Kuczyńska przekonywała, że chcieli pomóc branży kwiaciarskiej w związku z lockdownem. Dlatego Maffashion zamówiła choinkę z dowozem. Specjalna ekipa miała ozdobić drzewko.
- Julia Kuczyńska wybrała popularną sieć poczty kwiatowej, zapominając chyba, że pomocy potrzebują setki małych, prywatnych kwiaciarni. Cały proces zrelacjonowała na Instagramie - podaje pudelek.pl.
Szybko jednak się rozczarowała. Jak przekonywała, choinka "jest już martwa" i nie pomógł jej "nocnik wypchany papierem", czyli stojak na wodę. Ozdoby zaś miały być niedbale "rzucone" na choinkę.
- Tego, w jakiej pozycji jest choinka i jak ona wygląda, nie zmieniliśmy od początku, jak ona tu stanęła, poza skarpetami. Już w trakcie jej ubierania rozmawialiśmy z ludźmi, którzy to robią, że to jest jakieś nieporozumienie. Zobaczcie, jak to wygląda, jakie to drzewko jest rzadkie. Na pewno nie za osiem stów - skarżyła się Maffashion na Instagramie.
Kuczyńska i Fabijański złożyli reklamację, ale nikt w firmie nie odpowiadał. Z kolei kobieta, która przystrajała choinkę, złożyła wypowiedzenie z pracy.
- Ta pani, która ubierała tę choinkę, razem jeszcze z jednym panem, oni właśnie mówili, że klienci często jest tak, że klienci przecierają oczy i są niezadowoleni, że zgłaszają reklamacje - powiedziała Maffashion. - Co lepsze, po tej wizycie u nas, pani napisała do Sebastiana, że złożyła wypowiedzenie, że ona odeszła z tej pracy i zrezygnowała właśnie po wizycie u nas, i że jest jej cholernie przykro, bo to jest po prostu nabieranie ludzi, robienie w bambuko - dodała. Na koniec nazwała firmę "oszustami".
Źródło: pudelek.pl