„Modliliśmy się za wolność ojczyzny i w ojczyźnie”. Ś.p. Michał Marusik był niezastąpionym działaczem ideowej prawicy, monarchistą i katolikiem

Wczoraj, w wieku 69 lat zmarł Michał Marusik. Była to osoba wszechstronna i poruszająca wiele ważnych dla prawicy kwestii. Angażował się również w działalność opozycyjną w czasach PRL-u.
Michał Marusik urodził się 26 września 1951 roku we wsi Skrzynki, pow. tomaszowski, woj. łódzkie. Ukończył Technikum Chemiczne w Tomaszowie Mazowieckim. Następnie odbył obowiązkową służbę wojskową i od 1974 roku pracował w gdańskiej rafinerii. Szybko zaangażował się na jej terenie w działalność opozycyjną.
Działalność opozycyjna w PRL i początki w III RP
W sierpniu 1980 roku odbywały się strajki w jego zakładzie pracy. Był jednym z ich organizatorów. Ponadto działał jako członek redakcji zakładowych pism związkowych: „Frakcje: Biuletyn Informacyjny” oraz „Pochodnia”. W rafinerii pracował aż do emerytury w 2012 roku. W latach 2001-2006 był wspólnikiem i członkiem zarządu Społeczno-Ekonomicznej Oficyny Wydawniczej.
W 1980 roku wstąpił do związku zawodowego „Solidarność”, jednak wystąpił z niego w 1989 roku. Jak czytamy na zarchiwizowanej zakładce strony Unii Polityki Realnej, był uczestnikiem „jedynego w Polsce zakładowego ogniwa 'Solidarności', które uznało Okrągły Stół za komunistyczną mistyfikację i pozostało w konspiracji”.
W 1992 roku wstąpił do Unii Polityki Realnej, współpracując z Januszem Korwin-Mikkem oraz Stanisławem Michalkiewiczem, zaś dwa lata później został członkiem Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego. Jego pierwszym prezesem był ś.p. Artur Górski, zmarły w 2016 roku poseł na Sejm kilku kadencji z ramienia PiS. Jego drugim prezesem jest prof. Adam Wielomski.
Katolik i monarchista
Michał Marusik był zwolennikiem monarchii. Był również praktykującym katolikiem. Po jego śmierci część osób pisała, że zdarzało się im nawet widzieć ś.p. Marusika na Mszach św. odprawianej w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego, czyli tzw. Mszy trydenckiej. Uczęszczał także na Liturgię do kaplicy prowadzonej przez księży z Bractwa św. Piusa X w Gdyni.
Informacje o praktykowaniu katolicyzmu oraz uczestniczeniu w Mszy św. w NFRR podał m.in. internauta przedstawiający się jako Konrad eN, „katolik i tradycjonalista”. Ale również znany Rafał Dudkiewicz czy Piotr Błaszowski. Z kolei prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski napisał o ś.p. Marusiku, że był „dobrym człowiekiem”.
– Polityk, który pełnił swe funkcje w duchu służby. Altruista z poświęceniem oddający swoje talenty dla narodowej wspólnoty – czytamy.
Zmarł Michał Marusik.
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) December 18, 2020
Dobry człowiek. Polityk, który pełnił swe funkcje w duchu służby. Altruista z poświęceniem oddający swoje talenty dla narodowej wspólnoty.
Requiem aeternam dona ei, Domine, et lux perpetua luceat ei in saecula saeculorum. Requiescat in pace, Amen. pic.twitter.com/6KqotiPkkq
@PiotrPetlicki14 @FSSPXwierni @JkmMikke @mich@korwingdansk Jeszcze 2.tygodnei temu ściskałem mu dłoń w kaplicy FSSPX. RIP. https://t.co/WnVVHTmli6
— Piotr Błaszkowski (@PJBlaszkowski) December 19, 2020
Zmarł Michał Marusik. Były eurodeputowany.
— Rafal Dudkiewicz (@RafalDudkiewic1) December 18, 2020
Porządny człowiek i tradycjonalista.
Ostatni raz widziałem go na Tridentinie w kaplicy Bractwa św. Piusa X w Gdyni.
Dziś zmarł Pan Michał Marusik, poseł do Parlamentu Europejskiego w latach 2014-2019, prezes KNP. Człowiek ideowej prawicy.
— Konrad eN (@kodi_gdynia) December 18, 2020
Chodził do nas do FSSPX w Gdyni.
Świeć Panie nad jego duszą. pic.twitter.com/SYTcamhPWA
Kandydatury do Sejmu oraz unijnego parlamentu
W 2005 roku kandydował do Sejmu z list Platformy Janusza Korwin-Mikkego, potem przemianowanej na Wolność i Praworządność a następnie na partię Kongres Nowej Prawicy. Nie udało mu się jednak uzyskać mandatu. Również nie udało mu się objąć mandatu posła z list Ligi Polskich Rodzin dwa lata później.
Sukces natomiast odniósł w wyborach do parlamentu unijnego w 2014 roku. Startował w niej jako lider listy KNP. Sprawował mandat aż do końca kadencji w ubiegłym roku. W międzyczasie został w 2015 roku wybrany na prezesa KNP. W tym samym roku wybrano go wiceprzewodniczącym nowej frakcji w unioparlamencie Europa Narodów i Wolności. Na początku 2017 roku zrezygnował z funkcji prezesa KNP, zaś w 2019 związał się z krótko istniejącą partią Stanisława Żółtka PolEXIT. Nie startował ponownie w wyborach do unijnego parlamentu.
Wolność ojczyzny i w ojczyźnie
Wśród podejmowanych przez ś.p. Marusika działań oraz kwestii znajdowały się tematy ważne, choć niestety coraz częściej pomijane w debatach na prawicy. Najbardziej w pamięć zapadło mi przemówienie ś.p. Michała Marusika podczas odbierania IV edycji nagrody im. Fryderyka Bastiata. Zwrócił uwagę, że Polacy bardzo chętnie walczą o wolność ojczyzny, ale zapominają, że należy jednocześnie walczyć o wolność w ojczyźnie. Brak tej drugiej wartości mocno podkreślał i wyjaśniał, czemu jest taka ważna.
– Przede wszystkim znaczy to, że nie my – ludzie i obywatele – jesteśmy dla państwa, tylko państwo jest dla nas. Państwo będzie dla nas wtedy, gdy będzie instytucją, która dba o nasze dobro. I formalne i materialne – mówił Marusik. – Państwo nasze będzie nasze wtedy, gdy będzie pozwalało nam być ludźmi. A człowiekiem jestem wtedy, gdy mogę samodzielnie decydować, kierować się swoją wolą i swoją rzeczą dysponować samodzielnie – kontynuował.
Jak stwierdził, państwo potrzebne jest nam „nie po to, by mi mówiło, jaka dieta jest dla mnie dobra” albo co należy robić ze swoimi pieniędzmi, albo kogo należy kochać.
– Państwo jest mi potrzebne po to, by nikt mi się nie wtrącał do tego, jak żyję. Bym mógł szukać swojego szczęścia po swojemu. Niech mnie państwo w tym nie wyręcza – podkreślał Michał Marusik.
– Nadal Polska jest państwem okupacyjnym, które zawłaszcza naszą wolność formalną i materialną. Jeżeli modliliśmy się wielokrotnie za wolność ojczyzny i wolność w ojczyźnie, to musimy pamiętać o tym, że nie tak jest ważna wolność Polski – czyli niepodległość, niezależność od innych państw nie jest tak ważna, jak wolność obywateli w państwie – powiedział Marusik. – W czasach PRL-u, rosyjskiej opresji, wolna i niepodległa była Albania. Stamtąd ludzie uciekali jak tylko mogli. Nie chcieli żyć w takim państwie, choć była to ich ojczyzna. A w tamtym czasie Kalifornia nie była niepodległa, a nikt stamtąd nie uciekał. Wszyscy woleli to państwo – zwrócił uwagę.
Requiescat in pace.
Dominik Cwikła
Źródło: upr.org (archiwizowane) / pafere.org / facebook.com / twitter.com / prawy.pl