Poczta na wojnie w Donaldem Trumpem

0
0
/ fot. Wikimedia Commons

Walka o zniszczenie Donalda Trumpa trwa. Zwarte szeregi przeciwników amerykańskiego prezydenta walczą o przyznanie miliardów dolarów na pozbycie się wrogiego im włodarza. Nieprzychylne media powodują, że media społecznościowe stają się jedyną możliwością prowadzenia polityki. Trwa jednak koordynacja wielkiego kapitału z rąk George’a Sorosa.

Związana z miliarderem Sarah Anderson, znana między innymi z wydanego przez wydawnictwo Berretta-Koehlera „Alternatyw dla Ekonomicznej Globalizacji”, zasiadała w tak zwanej komisji Meltzera jaka zajmowała się ustaleniami dla rządu Stanów Zjednoczonych stanowiska względem Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Banku Światowego. Przez szereg lat pracowała dla Deutsche Presse - Agentur. Dziś włącza się w batalię na rzecz głosowania korespondencyjnego.

Uważa, że USA grozi kryzys. Sprowadza się do paraliżu transportu leków za pomocą poczty wskutek przesyłania głosów. Kasandryczny scenariusz stanowi wedle jej założeń projekcję zniszczenia, jakie nastąpi jeśli Stany Zjednoczone nie podejmą żadnych działań. Na celowniku znalazło się porozumienie z końca sierpnia 2020 obecnego prezydenta USA z biznesmenem Louisem DeJoyem. Tym samym tokiem rozumowania podąża redaktor Lucy Tompkins. Krytykuje ona posunięcia DeJoye’a w zakresie powierzonego mu urzędu szefa amerykańskiego odpowiednika Poczty Polskiej. Skrytykowała między innymi, że pracownicy nie robią nadgodzin. Uważa, że tym sposobem, razem z usunięciem maszyn do automatycznego sortowania przesyłek nastąpiły lokalne opóźnienia w dostarczaniu poczty.

DeJoy włączył się w politykę jako osoba, która zajęła się wpierw tworzeniem od podstaw firmy. Od lat osiemdziesiątych prowadził firmę logistyczną. Do 2014 roku liczba zatrudnianych przez niego osób sięgnęła siedmiu tysięcy. Stworzył razem z żoną biznes jaki konkurował z amerykańską pocztą Postal Service. Przypomina to naszą rodzimą sytuację między InPost a Pocztą Polską. Do 2018 łącznie państwo DeJoy poczynili ponad siedemdziesiąt pięć milionów dolarów w inwestycjach. Na celowniku lewicy znalazł się z powodu finansowania kampanii prezydenta Donalda Trumpa oraz Partii Republikańskiej. Przeznaczył na nie blisko półtora miliona dolarów. Jego żona, Aldona Wos, ma polskie korzenie. W czasach administracji George’a Busha pełniła funkcję ambasadora w Estonii.

Kwestie powiązań znalazły się na celowniku lewicowych mediów oraz komentatorów. Znamienne, że dwustu trzydziestu jeden Demokratów przy wsparciu dwudziestu sześciu Republikanów dwudziestego szóstego sierpnia przepchnęło ustawę 8015, jaka spowodowało przekazanie dwudziestu pięciu miliardów dolarów na usprawnienie przesyłu listów z głosami wyborców. Wedle podliczeń Andersona, amerykańska poczta państwowa straci pięćdziesiąt miliardów dolarów w następnej dekadzie. DeJoy znalazł się na celowniku, bo między innymi stanął na stanowisku, że listy z głosami wyborców nie będą sortowały maszyny, ale ludzie.

Lewica skrytykowała, że posunięcia obecnego szefa poczty służą oszczędnościom. Wskazali również, że nie zgadzają się, aby dostarczanie poczty na dalsze odległości wiązało się z większymi opłatami. Uważają, że dostarczenie listów na Hawaje, Alaskę, czy do Puerto Rico powinny być tak samo wycenione, jak w inne miejsca. Również uważają za błąd wynajmowanie pomieszczeń rządowej poczty dla innych organizacji rządowych o czym na łamach Washington Post doniósł redaktor Josh Dawsey.

Działania te Anderson łączy między innymi z ruchem Black Lives Matters. Uważa, że wskutek cięć osoby o czarnym kolorze skóry (w oryginale pisze o „ludziach kolorowych”) osoby nie uzyskają potencjalnego dostępu do usług jaki zdaniem Inspektora Generalnego amerykańskiej poczty zapewni miliard sto milionów dolarów. Przyjrzenie się tej argumentacji wskazuje, że oszczędzanie pieniędzy podatników ulega krytyce, bo nie koncentruje się na przenoszeniu akcentów na kwestię społeczną. Próby ograniczenia do dziesięciu miliardów dolarów, czyli zmniejszenie o przynajmniej piętnaście miliardów dolarów kosztów funkcjonowania spotykają się ze zmasowanym atakiem. Nawet jeśli część usuwanych skrzynek pocztowych była po prostu rzadko używana spotyka się z zarzutem, że uderza w możliwość dostarczania poczty.

Jacek Skrzypacz

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną