Wyborcy Dudy mogą czuć satysfakcję! Z powodu reelekcji prezydenta geje emigrują z Polski

AntyPiSowski portal" Koduj 24" za portalem "Wyborczej" w tekście Tamary Olszewskiej „Czas na emigrację z Polski pana Dudy i PiS-u" informuje, że „dzisiaj, w tej Polsce, którą rządzą ludzie pokroju Dudy, wielu ludzi LGBT siedzi już na walizkach i myśli o wyjeździe. [...] Większość nie chce już czekać z wyjazdem".
Z artykułu można się dowiedzieć, że zawodowi tęczowi agitatorzy mają poczucie porażki, wbrew ich staraniom Polacy, zamiast stawać się tęczowi, stają się coraz bardziej homofobiczni. Według jednego z nich „będzie kolejna fala emigracji. [...] fala już się zaczęła".
- Każdy z działaczy LGBT zna przynajmniej jedną osobę albo parę, która wyjechała z Polski po wygranych przez PiS wyborach w 2015 roku. Teraz wyjazdów będzie jeszcze więcej. Słowa Andrzeja Dudy przelały czarę goryczy - przekonuje.
Z tytułu artykułu wynika, że z Polski chce wyemigrować gej pisarz Jacek Dehnel, partner innego geja pisarza, który rozpętał hucpę przeciwko pisarzowi Jackowi Komudzie za jego homofobiczne opowiadanie na łamach miesięcznika „Nowa Fantastyka".
Wielu wyborców na prawo od PiS zdecydowało się w drugiej turze zagłosować na mniejsze z prawicowego punktu widzenia zło, czyli Andrzeja Dudy. Lewica i liberałowie starają się przekonać prawicowców po wyborach, że ich decyzja była słuszna.
Prawicowcy, czytając w liberalnych i lewicowych mediach o tym, że z powodu reelekcji Dudy geje postanowili wyemigrować z Polski, na pewno odczuwają satysfakcje — choćby tylko dla takiej optymistycznej dla homofobów informacji warto było na Dudę zagłosować.
Nie ma też powodu, by prawica homofobiczna czuła dyskomfort z powodu swoich odczuć. Nie wolno mieć kompleksów i trzeba akceptować swoją tożsamość. Jeżeli geje mają prawo do dumy ze swojego homoseksualizmu, to i każdy homofob ma prawo być dumnym ze swojej homofobii, która jest wyrazem jego orientacji seksualnej.
Homofobia to naturalne i biologicznie uwarunkowane uczucie narzucane przez naturę i mające na celu realizacje interesu gatunkowego. Celem gatunku jest przetrwanie i ekspansja, więc interes gatunkowy skłania nas do prokreacji (a jest ona możliwa tylko w heteroseksualnym związku) i odczuwania awersji do tego, co przeciwstawia się prokreacji (czyli do relacji gejowskich). Tak jak mężczyźni z natury zachwycają się kobietami, tak samo z natury mężczyźni odczuwają biologiczną odrazę do seksu z facetów.
Podstawa tolerancji jest tolerancja dla wszystkich poglądów. I jak tak jak osoby LGBT mogą radośnie powiewać tęczowym sztandarem, tak każdy homofob ma prawo powiewać swoją czarną banderą z białym napisem homofob. Każdy ma prawo do publicznego deklarowania „jestem homofobem i jestem z tego dumny".
To, że jestem homofobem, nie przeszkadza mi przestrzegać reguł współżycia społecznego. Nie zamierzam z widłami latać po okolicy i palić na stosach gejów. W ramach tolerancji żyje i pozwalam żyć innym. Tak jak geje mają prawo krytykować homofobów, tak ja mam prawo krytykować gejów. Nikt nie ma jednak prawa cenzurować czyichkolwiek wypowiedzi, ja homofob mam takie samo prawo do wolności słowa, swobody wypowiedzi, i manifestowania swoich poglądów, jakie mają prawo geje. Każdy homofob ma takie same prawa jak każda osoba LGBT.
Mam więc prawo wyrażać satysfakcję z tego, że geje opuszczają mój kraj. Zachowania seksualne gejów niosą ze sobą większe ryzyko zarażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową niż zachowania seksualne heteroseksualistów. Im mniej gejów w moim kraju tym mniejsze zagrożenie epidemiologiczne (dla osób hetero), tym mniejsze wydatki na ochronę zdrowia, tym mniej szkodliwej tęczowej propagandy. Niech z gejami z naszego kraju użerają się murzyni i islamiści zamieszkujący Europę Zachodnią.
Jan Bodakowski
Źródło: koduj24.pl / wyborcza.pl / prawy.pl