ABSURD! Lewica chce uchwalić... narodowy dzień lesbijek!

Inicjatorką tego pomysłu jest Gabriela Estevez z grupy Frende de Todos (pol. Front dla wszystkich). Formacja ta skupia partie proaborcyjne i prohomoseksualne, które przyczyniły się do zwycięstwa prezydenta Alberto Fernandeza w 2019 roku.

W myśl złożonego przez argentyńską lewicę projektu, rząd miałby ogłosić 7 marca Dniem Widzialności Lesbijek. Z tej okazji władze państwowe miałby także organizować rozmaite wydarzenia, uwrażliwiające argentyńskie społeczeństwo na problematykę LGBT wśród kobiet, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii przemocy i dyskryminacji.

Pretekstem do uzasadnienia takiej inicjatywy stała się sprawa 27-letniej Natalii Gaitan, zamordowanej w Kordobie w 2010 roku. Kobieta zginęła z rąk ojca dziewczyny, z którą była w homozwiązku. Estevez przekonywała, że 27-latka zasługuje na ogólnokrajowe upamiętnienie. Jak podkreślała, podczas rozprawy sądowej sędzia nie podjął wątku skłonności homoseksualnych zamordowanej. Zdaniem lewicy, sędzia tym samym zignorował motyw zabójstwa, jednocześnie czyniąc lesbijki w Argentynie „niewidzialnymi".  Estevez argumentowała więc, że narodowe upamiętnienie Gaitan byłoby także krokiem w stronę budowy „właściwego" feminizmu – tzn. takiego, który nie wyklucza ani lesbijek, ani transwestytów.

To już kolejny ruch w stronę implementacji agendy LGBT w Argentynie. Jak podkreśliła Estevez, w 2012 roku zmieniono w tym kraju kodeks karny. Od tego czasu morderstwa wynikające z niechęci do „orientacji seksualnej, tożsamości płciowej i genderowego sposobu bycia" karane są dożywotnim więzieniem. Ruch LGBT poczytał tę zmianę jako ogromny sukces.

Argentyńskie władze nie kryją swojej przychylności dla tęczowej rewolucji. Syn prezydenta jest „płynnym płciowo" drag queen. Sam Alberto Fernandez żyje w nieformalnym związku i zapowiada zniesienie ograniczeń w prawie aborcyjnym.