Wyższy VAT na niektóre produkty! Rynek omija skandaliczne przepisy

0
0
/ VAT

Wraz z początkiem lipca weszła w życie nowa matryca stawek VAT za poszczególne produkty. Droższe będą owoce morza, a tańsze produkty dietetyczne, pieczywo, zupki chińskie i niektóre produkty higieniczne. Rynek jednak weryfikuje fiskalne zapędy rządzących i zdecydował, że będzie sprzedawał musztardę zamiast homarów.

O ciekawym rozwiązaniu jednej z restauracji w związku z wysokim podatkiem informuje portal bezprawnik.pl: „Rządzący coraz częściej pokazują, że na zwykłych polakach (czyli niezamożnych, co wynika zarówno ze średniej, jak i powszechnej wysokości płacy, jak i dochodów, oszczędności i inwestycji ogółem) najbardziej im zależy. Taka filozofia dotyka również wysokości VAT-u na poszczególne produkty. Tak też musztarda – tańsza, homary i ośmiorniczki – droższe, bo na co to zwykłemu Polakowi. Niech „ci bogaci” płacą więcej! Żeby nie było, że jestem jednostronny – ujednolicenie (do najniższej) stawek VAT na pieczywo, czy też żywność dietetyczną to słuszne pomysły. Pewne uproszczenia są konieczne, bo z jednej strony jest to – teoretycznie – niższa cena dla konsumenta, a z drugiej strony, mniej wątpliwości dla wytwórców, czy sprzedawców. Ostatnie zmiany w podatkach od 1 lipca uwzględniają zupełnie nową matrycę stawek VAT, powodując, że w praktyce droższe będą homary. I w związku z tym stanem rzeczy jedna z restauracji, Lobster House, na swoim fanpage’u udostępniła promocję – 349 zł za słoik musztardy, a za kilogram homara, tylko 1 zł.”

Działania związane ze wzrostem podatku na owoce morza spowodowane jest skalą podwyżek. Do tej pory bowiem na te produkty obowiązywała stawka 5% podatku. Zatem wzrost do poziomy 32% oznacza gigantyczne podwyżki. Działanie przedstawionej restauracji zdaje się być tylko formą sprzeciwu ponieważ takie działania może udaremniać fiskus. Na tym przykładzie pokazuje to właśnie autor bloga bezprawnik.pl „Polskim obrotem gospodarczym nieco iluzorycznie rządzi zasada swobody umów. Strony mogą ułożyć stosunek prawny jak chcą (za art. 353¹ Kodeksu cywilnego), chyba że przeczy to: ustawie (każdej), zasadom współżycia społecznego, naturze stosunku cywilnoprawnego. Całkowita „wolna amerykanka” w tym zakresie byłaby rzecz jasna niepożądana. W praktyce obowiązuje ogromna liczba ograniczeń, które przeczą – chociażby – dowolnemu ustalaniu cen, mimo że w teorii nic na przeszkodzie nie stoi. Taka sytuacja wydaje się mieć zastosowanie w rzeczonej kwestii. Czyli wtedy, gdy promocja jest organizowana de facto po to, by uniknąć zapłacenia wyższego VAT-u/poniesienia cen produktów – na przykład homarów. Wskazana wyżej promocja jest zapewne w dużej mierze żartem. Niestety, fiskus na żartach się raczej nie zna. Ustawa o VAT jest w tym zakresie bezlitosna i od dłuższego czasu zawiera instytucję nadużycia prawa. Zgodnie z art. 5 ust. 5 ustawy, jest to dokonanie czynności, o których mowa w ust. 1, w ramach transakcji, która pomimo spełnienia warunków formalnych ustanowionych w przepisach ustawy, miała zasadniczo na celu osiągnięcie korzyści podatkowych, których przyznanie byłoby sprzeczne z celem, któremu służą te przepisy. W wypadku udowodnienia takiej praktyki, podatnik może zostać zobowiązany do zapłaty podatku w wysokości takiej, jaka powinna była zostać naliczona, gdyby prawa nie nadużyto. Wzrost VAT na homary i inne owoce morza (z 5% do 23%!), a także niektóre przyprawy uznawane za ekskluzywne, drewno opałowe, czy też lód w kostkach to bardzo przykra wiadomość. Taki stan rzeczy może mieć wpływ na cały rynek, zajmujący się obrotem rzeczonymi produktami.”

Jak widać więc takie działania nie niosą za sobą właściwie żadnych korzyści poza wyższymi (i to też niekoniecznie) wpływami do budżetu. Taka polityka może znaleźć zrozumienie u ludzi, którzy nie korzystają z tego typu dóbr i wydaje im się, że skoro kogoś stać na takie wymyślne produkty to może za nie więcej zapłacić. Należy jednak zwrócić uwagę na to, co w swojej analizie zawarł autor portalu. Wyższe koszty w branżach spowodują nie tylko wzrost cen, ale także obumieranie tych gałęzi w naszym kraju. I tak jak przykład restauracji omijającej prawo podatkowe pokazuje, że na rynku zawsze znajdzie się sposób na ominięcie niezbyt mądrych przepisów, tak w przypadku mocnego dokręcania śruby ten sektor przeniesie się do kraju, który nie będzie nakładał na niego takich obciążeń finansowych.

DZ

Źródło: bezprawnik.pl

 

Źródło: bezprawnik.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną