Odegnali bandytów Black Lives Matter spod swojego domu, teraz czarnoskóra prokurator chce ich oskarżyć
Małżeństwo z St. Louis w USA, Mark i Patricia McCloskey zasłynęli odegnaniem z bronią w ręku czarnoskórych grabieżców, którzy - pod pretekstem "pokojowych, antyrasistowskich protestów" Black Lives Matter - chcieli splądrować willę. Jak się okazuje, mimo tego, że to na teren małżeństwa dokonano włamania oraz mimo zachowania stalowych nerwów, prokurator chce oskarżyć małżeństwo, a nie włamywaczy!
Do zdarzenia doszło pod koniec czerwca. Czarnoskóra banda, pod pretekstem protestu Black Lives Matter, włamała się na teren należący do małżeństwa McCloskey. Chcieli splądrować willę, w której mieszkało białe małżeństwo.
Mark i Patricia posiadali jednak broń. Kobieta z pistoletem, zaś mężczyzna z karabinem, wyszli przed dom i poinformowali, że jeśli ktoś spróbuje się zbliżyć, otworzą do niego ogień. Wściekły tłum zaczął rzucać wyzwiska i groźby. Jednak nikt nie próbował sprawdzać prawdomówności białego małżeństwa i zbieranina szybko opuściła teren.
Zdjęcia i filmy z tego wydarzenia zostały hitem sieci na całym świecie, gdzie zaledwie dwoje ludzi posiadających legalnie broń uchroniło swój majątek i życie przed zniszczeniem.
Teraz jednak małżeństwo McCloskey ma kolejny problem. Kimberly Gardner - czarnoskóra prokurator związana z Partią Demokratyczną - chce postawić małżeństwu (sic!) zarzuty za "grożenie bronią protestującym".
- Jestem przeciwko wydarzeniom, w których pokojowi protestujący spotkali się z groźbą użycia przeciwko nim broni - przekonywała Gardner. - Musimy bronić prawa do pokojowego protestu, a wszelkie próby jego zastraszania lub groźby użycia broni nie będą tolerowane - twierdzi.
Szkoda, że "zapomniała" o prawie do ochrony swojego życia i mienia...
Źródło: kontrrewolucja.net
