Szumowski porównuje COVID-19 do hiszpanki! Zabiła 50 mln ludzi

0
0
/ Łukasz Szumowski

Tezy ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego na temat pandemii są szeroko komentowane w mediach. Nie inaczej było tym razem, kiedy polityk porównał koronawirusa do panującej sto lat temu hiszpanki (przypomnijmy, że w latach 1918-1919 zabiła ok. 50 mln osób na świecie).

 

Tłumaczył również, że decyzja o zamknięciu granic co prawda kosztowała Polskę „miliardy złotych tygodniowo”, ale była konieczna, żeby ratować ludzi. Szumowsk był jednym z honorowych gości odbywającego się w formie online XV Zjazdu Klubów „Gazety Polskiej”. W pewnym momencie został zapytany przez redaktora naczelnego „GP” Tomasza Sakiewicza o walkę z rozprzestrzenianiem się koronawirusa przez rząd Zjednoczonej Prawicy. „Szumowski podkreślił, że „ostatnia taka wielka pandemia, to była hiszpanka sto lat temu”.


Na pytanie, "kiedy wreszcie będziemy mieli spokój z epidemią”, polityk odparł, że „trudno prorokować, co by było, gdyby”. Stwierdził natomiast, że można to ocenić na podstawie sytuacji w Europie zachodniej, w Stanach Zjednoczonych, czy w Ameryce Południowej, Azji, a także np. na Białorusi.
- To jest ogromny cios dla całego świata zachodniego, który jednak ma w swojej strukturze wpisane umiłowanie wolności obywatelskiej, osobistej, prawa do przemieszczania się, do podróży, do tego, że możemy zmieniać miejsce pracy, zamieszkania i tak dalej. I nagle okazało się, że przychodzi coś, co zagraża istnieniu w ogóle cywilizacji zachodniej, taką jaką znamy - tłumaczył szef resortu zdrowia.
Zdaniem polityka, wszelkie działania, które podjął rząd Mateusza Morawieckiego, w tym zamknięcie granic, były odważne i szybkie. Statystyki natomiast mają przekonywać o ich skuteczności. Porównał w tym celu dane z Polski z liczbą zgonów na milion mieszkańców w różnych krajach europejskich.


- W Hiszpanii jest blisko 600, w Wielkiej Brytanii 570, we Francji 440, Włochy blisko 560, Niemcy 103 zgony na milion mieszkańców, a Polska 28-29, czyli zupełnie, kompletnie inna skala - podkreślił Szumowski. Jak dodał, "w Polsce zachorowało tyle osób, ile zmarło w Hiszpanii, a to są porównywalne kraje”. Zdaniem poityka, tylko w Grecji, która też szybko zamknęła swoje granice, sytuacja jest podobna, jak w Polsce.
Szef resortu zdrowia mówił też o pytaniu, które często zadaje dziennikarzom, o to, czy znają kogoś, kto zachorował lub zmarł na COVID-19. Zaznaczył, że w zdecydowanej większości przypadków słyszy odpowiedź negatywną.
- A w krajach, gdzie decyzje były podejmowane później, gdzie decyzje były podejmowane z pewną obawą o ekonomię, o gospodarkę, (…) naprawdę większość osób bezpośrednio dotknęła ta tragedia, (…) to znaczy ktoś zmarł, kogo znali, ktoś ze znajomych, z bliskich znajomych po prostu umarł” – tłumaczył Szumowski. Podał też przykłady z Wielkiej Brytanii, gdzie jedno z lotnisk zostało zamienione na kostnicę oraz Włoch, na trenenie których nie nadążano ze spalaniem zwłok. Zdaniem polityka, o pandemii Polacy teraz „zapomnieli, jakby jej nie było”.
- A ona jest, tylko, że w Polsce zostały podjęte (…) decyzje, że jak mieliśmy kilkadziesiąt przypadków (zachorowań), to już zamknęliśmy kraj, zamknęliśmy granice - ocenił minister. Dodał, że ogromne znaczenie w przeciwdziałaniu epidemii miał m.in. szef MSWiA Mariusz Kamiński ze swoimi służbami.


W trakcie rozmowy z Tomaszem Sakiewiczem Szumowski odpierał również zarzuty, jakie opozycja stawia jemu i rządowi Zjednoczonej Prawicy. Dotyczą one m.in. sprawy zakupu sprzętu medycznego, który okazał się wadliwy. Minister przekonywał, że po wybuchu pandemii wszystkie kraje chciały go kupić i „był to czas, jak na Dzikim Zachodzie”. Zwrócił uwagę, że oszukano wiele krajów i instytucji, sprzedając sprzęt, który nie spełniał norm.
- A mówienie, że Komisja Europejska zapewni sprzęt… Do dzisiaj ten sprzęt nie dotarł. A jak dotarł, to tak, jak z maseczkami – okazało się, że były wadliwe - zaznaczył.


Szumowski nadmienił również, że Polska kupiła m.in. milion maseczek „dzięki dobrej współpracy z Ambasadą Stanów Zjednoczonych w Polsce, z administracją Stanów Zjednoczonych na miejscu”. Jak dodał, testy na koronawirusa Polska otrzymywała „od firm, które są związane ze Stanami Zjednoczonymi”.
- Więc na pewno ta dyplomatyczna droga naszych sojuszników, i ta życzliwość, pomagała. Ale w bezpośrednich zakupach w Azji, to każdy walczył zębami i pazurami o każdy kawałek - stwierdził minister Łukasz Szumowski w trakcie XV Zjazdu Klubów „Gazety Polskiej”.  

PZ
Źródło: naszapolska.pl   

 

Źródło: naszapolska.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną