Czy Polacy przestaną kupować mieszkania?

Kwiecień był najgorszym miesiącem od lat, jeśli chodzi o liczbę złożonych wniosków o kredyt hipoteczny. Z jednej strony Polacy boją się w obecnej sytuacji zadłużać na 30 lat, z drugiej banki utrudniają wzięcie kredytu.
Biuro Informacji Kredytowej podało, że w kwietniu o kredyt hipoteczny wnioskowało o 34,6 proc. mniej osób niż rok wcześniej. Wiele osób jest niepewnych swojej pracy, wielu nie wie, jak rozwinie się sytuacja na rynku nieruchomości. Część liczy na to, że ceny spadną, bo obecnie są bardzo wysokie.
Wielu z kolei powstrzymały ograniczenia stawiane przez banki. Do tej pory Związek Banków Polskich rekomendował wkład własny na poziomie 20%. PKO BP oferowało jednak kredyty z 10% wkładem własnym, tyle, że dodatkowo ubezpieczone. Teraz się z tego wycofało. Z kolei ING Bank Śląski, który był wiodącym bankiem, jeśli idzie o ilość sprzedawanych kredytów, podwyższył wkład własny z 20 do 30%. Oznacza to, że jeśli średnio statystyczny Polak bierze 300 tys. złotych kredytu, to w ING musiałby mieć aż prawie 100 tys. wkładu własnego.
Źródło: money.pl, businessinsider.pl