Wybory: Unia Metropolii Polskich wydała oświadczenie. Polska popadnie w anarchię?

Unia Metropolii Polskich, skupiająca kilkunastu prezydentów największych miast w kraju wydała oświadczenie, że nie wyda Poczcie Polskiej spisów wyborców. Oznacza to nie tylko bojkot wyborów, ale jest otwartym wypowiedzeniem posłuszeństwa władzy centralnej przez wielu samorządowców.
W oświadczeniu z 23 kwietnia czytamy:
Polecenie przekazania Poczcie Polskiej S.A. spisu wyborców zawierających dane wszystkich wyborców, celem organizacji wyborów korespondencyjnych, w stanie prawnym na dzień 23 kwietnia 2020 r. nie posiada podstawy prawnej i może nosić znamiona przestępstwa. Przestępstwem może być także przekazanie spisu wyborców (informacji chronionych) podmiotowi nieuprawnionemu – czytamy w opinii prawnej sporządzonej przez Fundację Krakowski Instytut Prawa Karnego.
Dane wyborców (np. imię i nazwisko, nr PESEL, adres zamieszkania, data urodzenia) zawarte w spisie wyborców stanowią dane osobowe. Nigdy także nie budziło wątpliwości, że informacje te jako podstawowe dane osobowe podlegają ochronie prawnej zarówno na poziomie konstytucyjnym (art. 51 Konstytucji RP), jak i ustawowym. I jedynie na podstawie ustawy władze publiczne mogą udostępniać dane o obywatelach, a i to tylko w zakresie niezbędnym w demokratycznym państwie prawnym (art. 51 ust. 2 Konstytucji) – wskazano m.in. w opinii sporządzonej według stanu prawnego na dzień 23 kwietnia 2020 r.
27 kwietnia pojawiło się na stronie Unii Metropolii Polskich, kolejne oświadczenie:
Dopóki przepisy ustawy o głosowaniu korespondencyjnym nie wejdą w życie gminy nie mają obowiązku udostępniać Poczcie Polskiej danych ze spisu wyborców. Kierowany do gmin przez Pocztę Polską wniosek w tej sprawie nie ma podstawy prawnej. Nie tworzy jej także skierowane do Poczty Polskiej polecenie Premiera, ani pismo Przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej. – mówi dr Paweł Litwiński, z Instytutu Prawa Nowych Technologii i Ochrony Danych Osobowych Uczelni Łazarskiego.
W nocy z 22 na 23 kwietnia br. do gmin w całym kraju zaczęły spływać e-maile podpisane „Poczta Polska” zawierające wnioski o udostępnienie danych osobowych mieszkańców. Czy władze lokalne powinny były się czuć zobowiązane do udostępniania danych osobowych na podstawie takiego listu?
Dr Paweł Litwiński: Oczywiście, że nie – nie wiadomo było, od kogo taki mail pochodził i czy ten ktoś był uprawniony do składania oświadczeń woli w imieniu Poczty Polskiej S.A. Do takiego samego wniosku doszła zresztą i sama Poczta, która przesłała tą wiadomość ponownie, już opatrując ją podpisem kwalifikowanym. Ale nawet tak przesłany wniosek nie powinien doprowadzić do udostępnienia danych.
Dlaczego?
Z prostej przyczyny – nie ma żadnych podstaw prawnych do tego, by gmina udostępniła spółce akcyjnej, jaką jest Poczta, dane osobowe ze spisu wyborców.
W e-mailu mamy wskazaną podstawę prawną wniosku. Jest art. 99 ustawy z dnia 16 kwietnia 2020 r. o szczególnych…
…instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2… Tak, przytoczono ten przepis i załączono polecenie Prezesa Rady Ministrów skierowane do Poczty i dotyczące organizacji wyborów Prezydenta RP przez Pocztę. Problem w tym, że nadal żądania Poczty są pozbawione podstaw prawnych. Polecenie Premiera wiąże swojego adresata, czyli Pocztę, a nie wiąże gmin. Poza tym polecenie jest oparte o art. 11 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, a ten przepis nie może być podstawą wydawania rozstrzygnięć odnoszących się do takich kwestii, jak np. udostępnianie danych osobowych. On zwyczajnie nie spełnia kryteriów z art. 51 Konstytucji i dlatego na jego podstawie można np. nakazać użyczenie autobusu w celu przewiezienia ludzi na kwarantannę, ale nie można nakazać wydania danych osobowych. Dlatego nawet w kontekście art. 99 ustawy nie można mówić o obowiązku udostępnienia danych przez gminy.
A co z uchwaloną 6 kwietnia 2020 r. ustawą o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r., która m.in. na Pocztę Polską nakłada określone obowiązki w związku z rozpisanymi na 10 maja wyborami?
Ta ustawa nie została jeszcze uchwalona. Prace nad nią trwają i do końca nie wiadomo, co ta ustawa będzie zawierać, kiedy i czy w ogóle wejdzie w życie.
W piątek zostało opublikowane oświadczenie Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, z którego wynika, że gminy jednak mają obowiązek udostępnienia tych danych – czy UODO ma rację?
To stanowisko jest interesujące z wielu powodów. Po pierwsze, potwierdza to, co powiedziałem wyżej w sprawie ustawy procedowanej przez Senat – w ogóle jej obecnie nie uwzględniamy w rozważaniach. Po drugie, nie upatruje podstawy prawnej dla działań Poczty w poleceniu Premiera, ale w … piśmie p. Sylwestera Marciniaka, Przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 23 kwietnia 2020 r. PUODO uznaje, że to pismo to „rozstrzygnięcie organu administracji rządowej, […], nakładające obowiązek […], dla realizacji którego potrzebne jest pozyskanie danych osobowych przez operatora pocztowego”. Problem tylko w tym, że PKW wypowiada się w formie uchwał, co wynika wprost z art. 161 par. 3 Kodeksu wyborczego, a do tego w zakresie, w którym ma kompetencje. Tutaj nie mamy uchwały ani nie mamy kompetencji przyznanej PKW. Nie ma więc żadnego „rozstrzygnięcia”, a sytuacja prawna nadal wygląda tak samo – nie istnieje podstawa dla udostępnienia przez gminy danych ze spisu wyborców.
Pytanie więc, co dalej?
Czekamy na ustawę o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. Udostępnienie danych będzie ew. możliwe dopiero na postawie jej przepisów.
Źródło: www.metropolie.pl