Kreml odpowiada za fake newsy o pożarach w Czarnobylu?

0
0
/

W ostatnich dniach przez internet przelała się fala fake newsów dotyczących rzekomego zagrożenia nadciągającą nad Polskę radioaktywną chmurą. Powodem do niepokojów miały być pożary lasów w okolicach Czarnobyla. Jak twierdzi Tomasz Ilnicki, podróżnik po miejscach katastrof jądrowych i autor książki „Azyl: zapiski stalkera”, za tę dezinformację częściowo odpowiada Rosja. Pisarz postawił tę tezę w wywiadzie dla portalu Energetyka24.pl.

Ilnicki zaczął rozmowę od oceny obecnej sytuacji w Czarnobylu. Jego zdaniem, "sprawy przybrały zły obrót przy zachodnich granicach strefy oraz wokół niej".
- Pożary się bardzo rozprzestrzeniły, na co wpłynął szereg czynników, przede wszystkim zaś zaniedbania. W strefie nie koncentrowano się na tym, by przeciwdziałać pożarom w perspektywie długoterminowej, ale zarabiano na wywozie drewna. Pasy przeciwpożarowe były zarośnięte, nikt się tym nie zajmował - stwierdził podróżnik. Podkreśli też, że nic nie zagraża już samej elektrowni i jej okolicom.
Choć pisarz przyznał, że tegoroczne pożary strefy zasługują na miano największych w historii, to jednak podkreślił, że nie wywołują one w zasadzie żadnych zagrożeń radiacyjnych.
- Ogień stwarza jedynie niebezpieczeństwo dla mieszkańców strefy, żyje w niej wciąż kilkadziesiąt osób, drugie kilkadziesiąt w samym Czarnobylu. Jedynie Czerwony Las jest miejscem, gdzie znajdują się radionuklidy, które mogą się unieść w powietrze podczas pożaru, ale wiemy już, że takie zdarzenie nie niesie ze sobą zagrożeń - wyjaśniał Ilnicki. Dodał też, że w omawianej strefie nie ma innych  terenów, które mogłyby stworzyć takie niebezpieczeństw w razie zapalenia.
- Sama elektrownia jest betonową enklawą, tam nie da się wedrzeć. Natomiast pożary spowodowały charakterystyczną dla takich zjawisk fatalną jakość powietrza, dlatego też władze ukraińskie nakazywały ludności Kijowa pozostanie w domach - powiedział podróżnik, argumentując, że "miasto to było podczas pożarów jednym z najbardziej zanieczyszczonych na świecie". Podzielił się również swoją opinią, że za część fake newsów dotyczących ostatnich wydarzeń w okolicach Czarnobyla jest odpowiedzialna Rosja, która "lubi destabilizować sytuację na Zachodzie".
- Pamiętajmy, że Moskwa stara się osłabiać zaufanie poszczególnych stron społecznych, dąży do ich skłócenia. Tak było po katastrofie smoleńskiej – Rosjanie celowo nie oddali wraku, by pojawiało się jak najwięcej teorii spiskowych. Dlatego myślę, że to właśnie Kreml jest odpowiedzialny za część tych fake newsów - uzasadniał Ilnicki w rozmowie z portalem Energetyka24.pl.

PZ/Energetyka24.pl     

 

Źródło: Energetyka24.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną