Zapadła decyzja TK: Powołania sędziów wyłączną kompetencją prezydenta

Zanim na dobre rozpoczęła się walka z epidemią koronawirusa, jednym czynników najbardziej rozgrzewających opinię publiczną był spór o reformę sądownictwa. Jednym z jego wyrazów był wyrok Sądu Najwyższego z 23 stycznia b.r. Trzy izby SN oświadczyły wówczas, że nowy skład Krajowej Rady Sądownictwa należy uznać za nienależycie obsadzony albo sprzeczny z przepisami prawa. We wtorek decyzja doczekała się odpowiedzi Trybunału Konstytucyjnego.
Sędziowie TK orzekli, że powołania powołania sędziów są wyłączną kompetencją prezydenta RP, a Sąd Najwyższy nie ma prawa nadzoru nad tymi powołaniami. Rozstrzygnęli w ten sposób spór kompetencyjny pomiędzy Sejmem, a Sądem Najwyższym oraz prezydentem, a Sądem Najwyższym.
- SN, również w związku z orzeczeniem sądu międzynarodowego, nie ma kompetencji do dokonywania prawotwórczej wykładni przepisów prawa, prowadzącej do zmiany stanu normatywnego w sferze ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości, dokonywanej w drodze uchwały - czytamy w oświadczeniu Trybunału Konstytucyjnego.
Wyrok nie zapadł jednogłośnie. Odrębne zdania w tej sprawie mieli sędziowie: Leon Kieres, Mariusz Muszyński, Piotr Pszczółkowski, Jakub Stelina i Jarosław Wyrembak.
W uzasadnieniu wtorkowego postanowienia Trybunału Konstytucyjnego sędzia Krystyna Pawłowicz, będąca sprawzdawcą, powiedziała, że "Sąd Najwyższy swoją styczniową uchwałą trzech izb arbitralnie zakwestionował prawotwórcze kompetencje Sejmu, właściwość TK, prerogatywę prezydenta i inne zasady ustrojowe RP".
- Wniosek marszałek Sejmu dotyczył sporów realnych i aktualnych, ponieważ spory kompetencyjne, o rozstrzygnięcie których marszałek Sejmu wystąpiła 22 stycznia br., dotyczą procedury wówczas już rozpoczętej przez I prezes Sądu Najwyższego jej wnioskiem i wbrew prawu zakończonej podjęciem przez SN uchwały 23 stycznia br. - poinformowała Pawłowicz. Jak dodała, "Sąd Najwyższy przyjął radykalną, sprzeczną z polską konstytucją, tezę o nadrzędności prawa unijnego nad prawem polskim i tezą tą motywował treść uchwały z 23 stycznia".
- W polskim porządku prawnym nie ma żadnych przepisów, które powierzałyby SN kompetencje w przedmiocie oceny skuteczności powołania sędziego (...) i określenia warunków skuteczności powołania sędziego przez prezydenta" - zaznaczyła sędzia Trybunału Konstytucyjnego.
PZ/interia.pl
Źródło: interia.pl