Dzień Kobiet - wspominamy polskie nacjonalistki II RP!

W Dniu Kobiet warto przypomnieć, te piękne czasy, kiedy w szeregach polskiego obozu narodowego działały setki tysięcy kobiet. Pierwszym podstawowym problem polskiej prawicy jest to, że jej nie ma. Drugim to, że organizacje narodowe nie są demokratycznymi organizacjami masowymi tylko zamkniętymi i nielicznymi wspólnotami towarzyskimi. Trzecim problemem jest to, że Polki nie garną się do działalności politycznej.
Jednak tak nie musi być. Warto naśladować działalność polskiej prawicy w II RP, aktywizację polityczną kobiet w obozie narodowym o której, na stronie Klubu Jagiellońskiego, w artykule „Narodowczynie z Bogiem i Ojczyzną. Kim były endeckie posłanki w II RP?” autorstwa Katarzyny Jóźwik, w którym autorka opisała działalność nacjonalistek w II RP.
Jak informuje Katarzyna Jóźwik „Narodowa Organizacja Kobiet była jedną z największych polskich organizacji kobiecych. [...] Według różnych danych liczyła [...] do 78 000 kobiet skupionych w 200 oddziałach w 1931 roku”.
W swoim artykule Katarzyna Jóźwik przypomina, że w „1918 roku powstał w Warszawie Ogólnokrajowy Narodowy Komitet Wyborczy Stronnictw Demokratycznych, w skład którego weszła wraz z innymi organizacjami narodowymi: Narodowa Organizacja Wyborcza Kobiet Polskich. Głównym celem organizacji było nakłonienie kobiet do głosowania na listę narodową. Panie rozdawały ulotki, organizowały spotkania i wiece polityczne, które cieszyły się dużym zainteresowaniem. Na endeckich listach wyborczych do Sejmu Ustawodawczego pojawiły się działaczki tej organizacji. Sukces agitacji przedwyborczej zachęcił działaczki NOWKP do dalszej pracy. Zmieniono nazwę i sformalizowano struktury organizacji. W maju 1919 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zatwierdziło statut Narodowej Organizacji Kobiet”.
Według Katarzyny Jóźwik „Narodowa Organizacja Kobiet w swych założeniach stawiała sobie za cel służenie Bogu i Narodowi. [...] Panie określały się mianem „narodowczynie”. […] Członkinią organizacji mogła zostać każda Polka, będąca katoliczką i zwolenniczką idei narodowej. […] Organizacja składała się także z sekcji tematycznych istniejących w ramach kół terenowych – wierszowo- odczytowej, oświatowej, związków zawodowych kobiecych, higieny ludowej i rękodzielniczej. Poza tym działały także: biuro pośrednictwa pracy dla kobiet, szwalnia czy biuro porad. Działaczki NOK angażowały się m.in. na rzecz plebiscytu na Warmii i Mazurach [...] W czasie powstań śląskich działały w Śląskim Czerwonym Krzyżu, a także prowadziły punkty opatrunkowe i żywnościowe dla powstańców. Jedną z ważnych inicjatyw organizacji była akcja „Swój do swego po swoje” mająca na celu zachęcanie do kupowania polskich produktów”.
Opisując działalność łódzkiej NOK, Katarzyna Jóźwik wskazała, że „sekcje odczytowe zajmowały się m.in. organizowaniem pogadanek i spotkań mających na celu dokształcenie i uświadomienie kobiet w sprawach higieny, religii, zdrowia, historii i polityki. Zapraszano specjalistów w danych dziedzinach, np. na temat gospodarki wypowiadał się profesor Roman Rybarski. Sekcja „Ratujmy dzieci” miała za zadanie ratowanie porzuconych niemowląt i opiekę nad dziećmi do 3 roku życia. Ponadto sekcja przekazywała matkom żywność i odzież szytą przez członkinie NOK, tran dla dzieci, bezpłatne bilety do łaźni dla kobiet i ich rodzin, opłacała też chrzty i organizowała „Gwiazdkę dla dzieci”. Według danych NOK za rok 1928 po pomoc przychodziło około 200 osób miesięcznie. Podobną działalność prowadziła „Sekcja Matek” udzielająca kobietom pomocy materialnej w postaci dopłaty do czynszów, zapewniała też dostęp do opieki pielęgniarskiej. Zapraszano samotne kobiety na podwieczorki, w których brało udział około 500 kobiet miesięcznie. Kolejną ważną sekcją były opiekunki domowe. Członkinie tej sekcji zajmowały się kobietami potrzebującymi pomocy – szukając im pracy, mieszkania, wspierając materialnie i duchowo. Opiekunki odwiedzały około 300 rodzin miesięcznie”.
Katarzyna Jóźwik w swoim artykule opisała jak „w czasie wojny polsko-bolszewickiej NOK zajmowała się pracą na rzecz żołnierzy polskich, urządzając herbaciarnie na stacjach kolejowych, szyjąc mundury, wysyłając książki na front. Działaczki opiekowały się także rannymi i inwalidami oraz organizowały gwiazdkę dla żołnierzy w koszarach”.
Niewątpliwie możemy być dumni z realizmu przedwojennych nacjonalistek. „NOK wydawała liczne rozporządzenia, uchwały i teksty publicystyczne o wymowie antyżydowskiej. Domagała się usunięcia Żydów z dominacji w gospodarce i handlu, a także usunięcia „elementów żydowskich” z wychowania i ze szkół. W piśmie NOK „Hasło Polski” pojawiały się teksty głoszące, że polskie szkolnictwo znajduje się w „nurtach reakcji żydowsko komunistycznej”. Na walnym zebraniu organizacji w maju 1937 roku podjęto „uchwały dotyczące kwestii żydowskiej”. Obecne na zjeździe stwierdziły, że od wieków ludność żydowska mieszka w Polsce, ale Żydzi nadal się izolują, są obcym elementem, nie przyswoili należycie polskich obyczajów i języka, zagarnęli handel i część wolnych zawodów oraz stoją po stronie wrogów Polski: „Żydzi winni być pozbawieni zaszczytu służenia w armii oraz praw politycznych i samorządowych, a dopóki naszej ziemi nie opuszczą, winni być błędną naszą tolerancję swobodami i prawnie sprowadzeni do roli cudzoziemców, jakimi się czują i za jakich sami się uważają””.
Na forum sejmu działaczki NOK w 1919 roku doprowadziły ograniczenia sprzedażny wyrobów alkoholowych — nacjonalistki uważały, „że używanie alkoholu osłabia człowieka i cały naród nie tylko fizycznie, ale także moralnie, duchowo i psychicznie”.
Jak informuje Katarzyna Jóźwik „działaczki NOK były zrzeszone razem z innymi organizacjami kobiecymi w Radę Naczelną Koła Kobiet. Wśród współpracujących organizacji były zarówno katolickie, jak i NOK czy lewicowe – Klub Polityczny Kobiet Postępowych. W czasach reżimu sanacyjnego działaczki NOK sprzeciwiały się represjom ze strony władzy”.
Jan Bodakowski
Źródło: redakcja