Socjalistyczna medycyna na koronawirusa

Koronawirus budzi emocje i zmusza do myślenia o zapobieganiu pandemii. Jedną z metod jest wybieranie sposobów leczenia i zajmowania się chorymi. Nową formą sporu w przypadku koronawirusa stała się formuła pozbywania się choroby - nazywana medycyną socjalistyczną.
Dla lewicy ikoną zajmowania się problemem stał się miedzy innymi Bill Gates jako przedstawiciel sektora prywatnego. Oznacza to, że stanowi zarówno ikonę kapitalizmu, jak i zajmowania się problemem z pozycji marksistowskich, zależnie od komentatora. Kwestią sporną staje się forma zajmowania się ludźmi. Wedle socjalistycznej koncepcji to na barki państwa spada obowiązek ochrony. Oznacza to potrzebę wprowadzania takiej polityki fiskalnej jaka zwiększy zasoby konieczne do zapewnienia opieki zdrowotnej. Znakiem obecności Fundacji Gatesów w Chinach stała się między innymi jego mowa z 21 listopada 2019 w Pekinie na łamach Centrum na rzecz Międzynarodowej Wymiany Ekonomicznej.
Dla marksistów jest on znakiem, że wolny rynek wtrąca się w powinność socjalistów, czyli opiekę zdrowotną ludzi. Tak zwana frakcja jakobińska zachodniej lewicy uważa, że przypomina on postać z kreskówki w latach trzydziestych. Wtedy bowiem w Stanach Zjednoczonych między innymi Kaczor Donald i postać Pluto przybliżały Amerykanom rynek kierowany popytem i podażą. Dla Jakobinów ikoną ukazującą trendy w życiu społecznym jest między innymi ekonomista Mariana Mazzucato głosząca, że państwo jest źródłem innowacji. W oparciu o takie myślenie zwalczanie koronawirusa wymaga zbierania podatków od ludzi a następnie działania za pomocą organów państwowych.
Punktem wyjścia dla rozważań dla socjalistów jest ostatni artykuł Billa Gatesa opublikowany na łamach The New England Journal of Medicine zatytułowany „Odpowiedź na Covid-19 - pandemia raz na wiek?”. Założyciel Microsoft pisał w nim, że „ w przypadku kryzysu przywódcy mają dwa odpowiedzialna zadania: rozwiązanie natychmiastowe problemu i upewnienie się, że nie pojawi się on ponownie”. W swoich rozważaniach Bill Gates odwołuje się do Hiszpanki, a także SARS. Wskazuje że jego Fundacja posiada zasoby konieczne do walki. Wskazuje, że bogatsze kraje wygrywają tutaj, bo mają więcej środków na działania. Wycenia, że koszt świata odpowiedzi na koronawirusa zamknie się w kwocie zbliżonej do stu milionów dolarów. W cytowanym tekście wskazuje na konieczność szczepień. Stosowanie leków łączy z obowiązkiem przynajmniej trzymiesięcznego badania klinicznego. Oznacza to jednak łagodzenie norm, bo do tej pory leki testowano nawet w przeciągu kilku lat. Zarazem wskazuje, że potrzebuje jako przedstawiciel biznesu prywatnego pieniędzy od rządu. Ze swej strony deklaruje jako konieczność utrzymania niskich cen szczepionek na koronawirusa.
Frakcja jakobińska uważa, że świat potrzebuje centralnego planowania. Działania bowiem farmacji okazały się niewystarczające. Ufają również, że na świecie trwa realizacja spisku chińskiego rządu. W ich opinii prowincja Hubei służy do testowania rozwiązania na koronawirusa 2019-nCov. Uważają, że rząd w Pekinie okonał feng cheng, czyli zamknięcia pięćdziesięciu siedmiu milionów ludzi w Wuhan dla dokonania testów. Powołują się tutaj na biologa Rolfa Hilgenjfelda. Ów twierdzi, że firmy farmaceutycznie nie są zainteresowane zwalczanie koronawirusa z Chin. Podlicza, że przy liczbie kilkudziesięciu tysięcy przypadków jest to za mało, aby się one zajęły problemem. Oznacza to nic innego, że po prostu nie widzą one ekonomicznego zysku w leczeniu ograniczonej liczby osób.
Punkt tego oskarżenia wymaga zastanowienia. Zdaniem mikrobiologa Malika Peirisa po tym, jak skończył się problem z SARS i MERS nikt już nie był zainteresowany zakupem leków na niego. Nie było poszukiwania metod wzmocnienia układu odpornościowego. Profesor do spraw infekcji z University College London w 2016 proponował nawet utworzenie międzynarodowego gremium na rzecz badań koronawirusów.
Badanie takich informacji prowadzi do wniosków, że istnieje wręcz spisek. Sprowadza się on do sytuacji, iż ekonomia jest traktowana jako zło. Podkreśla się kwestie roli państwa, a pomija, że zarazem to właśnie w rękach prywatnych znajduje się baza medyczna świata. Problem jednak nie stanowi przejmowanie koordynacji działań w sprawie pandemii przez rząd, ale dorabianie do tego idei, że tylko zarządzanie ludźmi, pozbawianie ich wolnej woli ochroni ich zdrowie. Jest to groźny trend, bo w oparciu o panikę umożliwia nastanie sytuacji przepełnionej emocjami, a nie działaniami wynikającymi z badań naukowych.
Źródło: Jacek Skrzypacz