ABSURD! Ideologia gender wchodzi do architektury!

Bank Światowy uważa, że w 2020 roku świat jest gotowy do poznania nowego sposobu planowania i tworzenia. Jest nim gender. Idea płci kulturowej wciela się w postmodernistycznym duchu do dziedzin w których nie ma ona zbyt wiele do powiedzenia. Przynajmniej z definicji.
Starszy dyrektor gender (sic!) Caren Grown z Banku Światowego wskazuje, że „zamykanie przestrzeni między mężczyznami i kobietami, chłopcami i dziewczętami jest centralny dla celów zrównoważonego rozwoju i osiągnięcia równości gender”. Owa przestrzeń, zwana również różnicami zależnie od kontekstu i tłumaczenia oznacza nic innego, że biologicznie się różnimy. Dla Banku Światowego, a tym samym dla dysponenta pieniędzy udzielanych w formie kredytów to usuwanie „dyskryminujących norm, regulacji” zwłaszcza, że „planowanie miast i projektanci (…) w rzeczy samej ze strony historycznej w swoich dyscyplinach umacniali nierówne role gender i odpowiedzialności, z istotnymi konsekwencjami dla mobilności, dostępem do kluczowych zasobów i przestrzeni publicznej, dla bezpieczeństwa kobiet, dziewcząt i mniejszości seksualnych i gender w miastach dookoła świata”.
Włączające planowanie genderowe jest po prostu formą wtłaczania ideologii za pomocą otoczenia. U swych podstaw zakłada, że nastał czas wyrównania rachunków za krzywdy dziejowe. To ostatnie sformułowanie nie jest formą stylistyczną, ale cytatem z oficjalnych dokumentów Banku Światowego. Padają tam wielokrotnie frazy o zażyłościach historycznych. Akcentowanie homoseksualizmu w przestrzeni publicznej oznacza, że dla gender wprowadza się na przykład tęczową symbolikę. Odwołania do niej są odcięte od konotacji chrześcijańskich. Przykładowo w Mądrościach Syracha, za Biblią Tysiąclecia, padają słowa: "Patrz na tęczę i wychwalaj Tego, kto ją uczynił, nadzwyczaj piękna jest w swoim blasku: otacza niebo kręgiem wspaniałym, a napięły ją ręce Najwyższego".
Wbrew obiegowej opinii tęcza nie jest symbolem typowym dla gender. W 1978 roku Gilbert Baker, aktywista homoseksualny, opowiadający się też za legalizacją marihuany stworzył nową symbolikę. Opracowana przez niego flaga posiadała osiem kolorów. Przypisał im znaczenie takie jak: róż - seks, czerwień - życie, pomarańcz - leczenie, żółty - światło słoneczne, zielony - natura, turkus - sztuka i magia, indygo - spokój i fiolet - duch. Projekty miast w duchu gender zakładają więc, że pojawią się kombinacje tego rodzaju przesłania. Oznacza to, że do przestrzeni miejskiej, a ona jest uznana teraz za forpocztę zmian, włączy się ezoterykę i wręcz szamanizm.
Gender dla inżynierów i projektantów oznacza wedle Banku Światowego: „wzrastanie ilości oraz wpływie niedostatecznie reprezentowanych grup w kluczowych decyzjach”. Cele równości stanowią bazę „dla ekspertyz i finansów”. Osoby niepełnosprawne na jednej ze stronic zajmują kilkanaście linijek, a ponad cztery piąte tekstu zajmują wskazówki odnośnie seksualności, równości gender, przewodnictwa gender (gender mainstreaming) i jednakowości gender.
Pojawianie się symboliki nie jest zatem przypadkiem, czy spontaniczną akcją, ale elementem systemu tworzenia rzeczywistości. Przejrzenie źródeł do jakich odwołują się koncepcje promowane przez Bank Światowy ukazuje, że posiłkują się w dużej mierze opracowaniami z lat sześćdziesiątych. Nie nazywają jednak po imieniu freudyzmu. Na stu pięćdziesięciu dwóch stronach odwołania się do seksualności stanowią klucz. W oparciu o nią promuje się teorie zabudowy promowane przez związanych z uczelniami Dolores Hayden, Gerda Werkerle i Gwendoline Wright. Już nie ma tutaj mowy o wolności, ani o promowaniu cnót.
Przykładowo jednym z elementów planowania gender jest koncepcja Zapobiegania przestępczości przez projektowanie środowiska (CPTED) opracowana przez Raya Jeffreya oraz Oscara Newmana na przełomie 1971 i 1972 roku. Uznali oni, że kształt zabudowy wprowadza GBV, czyli przemoc opartą o gender. Teorie te nie są tylko dysputami, bo zostały wcielone w życie w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w Toronto oraz Wiedniu.
Pojawia się tutaj cały blok GAD (gender i rozwoju), czyli tworzeniu relacji gender, zachwalanej między innymi przez Caroline Moser, jednego z przedstawicieli tego rozwiązania. Takie działania jak „Polska bez przemocy” forsująca u nas koncepcje gender łączy się z architekturą. Zabudowa pełni tutaj rodzaj afisza. Stawiamy, betonujemy obiekty, aby po przejściu Marszów Równości ludzie dalej pamiętali o idei gender.
Źródło: redakcja