Co nam mówi tragedia ukraińskiego samolotu w Iranie na temat Smoleńska
Wczoraj obchodziliśmy kolejną miesięcznicę smoleńską. Mija 10 rok od tragedii, a my dalej nie wiemy, co tam się wydarzyło. Katastrofa ukraińskiego samolotu nad Iranem coś nam jednak mówi na ten temat.
Zaraz po tym, jak ukraiński samolot spadł na ziemię zaraz po starcie z Teheranu i wszyscy pasażerowie zginęli, mówiło się o awarii silników. Iran stanowczo zaprzeczał pogłoskom, że ukraiński samolot mógł zostać przypadkowo zestrzelony z powodu konfliktu z Amerykanami.
Rzecz w tym, że Amerykanie szybko podali, że ich satelity odnotowały, że doszło w tym czasie do wystrzelenia dwóch rakiet, co skłoniło międzynarodową opinię publiczną ku przekonaniu, że jednak ukraiński samolot został zestrzelony.
Historia ta pokazuje, że Amerykanie mają dokładną wiedzę, co dzieje się na świecie i trudno przypuszczać, aby nie interesowali się tragedią rządowego samolotu w Rosji, na którym był prezydent Polski. Z pewnością mają interes w tym, żeby znać prawdę na ten temat i mają do tego wszystkie potrzebne narzędzia. Trudno przypuszczać, aby nie posiadali pełnej wiedzy, a przecież Polacy są teoretycznie ich najbliższymi sojusznikami.
Skoro tak i skoro w tej katastrofie zginął brat bliźniak Jarosława Kaczyńskiego, to trudno przypuszczać aby nie zrobił wszystkiego, aby dowiedzieć się prawdy. Dlaczego więc opinia publiczna wciąż jej nie zna? Wydaje się, że odpowiedź jest jedna: nie jest ona na rękę politykom, a to by wskazywało, że raczej nie było zamachu w smoleńsku.
Źródło: Michał Krajski
