Rokosz sędziów, samorządowców, służb specjalnych. Czy czeka nas wielka smuta?

0
0
/

Wielka smuta to nazwa okres kryzysu Carstwa Rosyjskiego obejmującego okres od śmierci ostatniego cara z dynastii Rurykowiczów w 1598 r. do objęcia tronu przez dynastię Romanowów w roku 1613. To czas chaosu, kryzysu politycznego i gospodarczego, klęsk żywiołowych. W momencie, kiedy kolejne grupy, które powinny stać na straży państwa, to państwo destabilizują, powstaje pytanie, czy nie zmierzamy do podobnej sytuacji.

Prezydenci największych miast Polski powoli, ale uparcie zmierzają do tego, by odciąć się od rządu centralnego. Podobnie duża grupa sędziów bojkotuje wprowadzane zmiany prawne i nie akceptuje rozwiązań, które zostały legalnie przegłosowane. Już teraz powoduje to zamieszanie. Jeśli problem ten natomiast będzie się pogłębiał, rząd centralny w Warszawie będzie miał coraz mniej realnej władzy nad Polską.

Do tego dochodzi to, że jak wiele na to wskazuje, służby wciąż realizują jakąś własną politykę, która nie pokrywa się z wizją rządu. Pokazał to dobitnie przykład Mariana Banasia. Trudno uwierzyć, aby służby nie wiedziały o jego kontaktach z mafią, nie zauważyły wcześniej luk w jego oświadczeniach majątkowych i nie zwróciły uwagi na cały szereg wątpliwości, jakie ta postać wywołuje. Przepuszczenie go spowodowało reakcję do przewidzenia – skandal, próbę odwołania i stracenie ważnego urzędu, jakim jest szef NIK.

Można przypuszczać, że przyszłość przyniesie nasilenie wrogich sił odśrodkowych, nasilenie antypolskiej działalności samorządowców, sędziów, agentury. Pytanie, czy rząd jest na to gotowy. Stan zdrowia Jarosława Kaczyńskiego i nasilanie się walk frakcyjnych na to nie wskazują.

Źródło: Michał Krajski

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną