Wideo. Gabriel Maciejewski Coryllus o swoich nowych książkach

Jeden z najbardziej tajemniczych konserwatywnych wydawców i autorów Gabriel Maciejewski Coryllus opowiedział Janowi Bodakowskiemu i Mariuszowi Paszko o najnowszych pozycjach wydanych przez Klinikę Języka.
Coryllus
W książce „Św. Stanisław, biskup i męczennik. Historia prawdopodobna" Gabriel Maciejewski stwierdził, że „postać św. Stanisława, z niezrozumiałych powodów inspiruje głównie jego przeciwników i przeciwników jego legendy. To oni zwykle piszą o biskupie krakowskim i to oni usiłują narzucić nam swoją narrację. Książka, którą oddaję do Państwa rąk, jest próbą polemiki ze wszystkimi oskarżeniami rzucanymi na św. Stanisława. Czy skuteczną i dającą nadzieję, na przywrócenie św. należytego miejsca w panteonie polskich bohaterów, to się okaże".
W pracy „Śledztwo w sprawie św. Andrzeja Boboli" Gabriel Maciejewski ukazał związki męczeńskiej śmierci świętego z wydarzaniami politycznymi. Autor pracy podkreślił w niej, że „jeśli za pewnik przyjmiemy, iż los Rzeczpospolitej został przypieczętowany w roku 1633, kiedy to odmówiono Władysławowi Wazie ręki księżniczki Elżbiety, córki zimowego króla Czech, ogarnie nas pewna nostalgia, jeśli nie smutek i zaczniemy myśleć o tym, jak daleko zdeterminowana jest historia. I rzeczywiście, nie należy ukrywać, że pewne rzeczy da się zaplanować, pewne spektakularne wydarzenia, da się aranżować, ale można także temu wszystkiemu przeciwdziałać. Niestety owe przeciwdziałania niosą ze sobą koszty. Jakie? O tym za chwilę. Teraz pocieszmy się trochę opisem kampanii, jaką w zimie roku 1657 rozpoczął w Polsce Jerzy II Rakoczy brat Zygmunta Rakoczego, niedoszłego króla Polski, syn Jerzego I Rakoczego, odpowiedzialnego osobiście za zamordowanie jezuitów w Koszycach.
Wbrew temu co podsuwa nam literatura historyczna, bazująca na brawurowych, ale fikcyjnych całkiem opisach operacji wojennych, Rakoczy rozpoczął swoją kampanię w środku zimy. Węgrzy przekroczyli granicę z Polską pod koniec stycznia. To jest dość dziwne, zważywszy że tą granicą były Karpaty, gdzie nie można było liczyć na jakiekolwiek ułatwienia komunikacyjne. Śnieg sięgał wojakom po pas, a oni maszerowali, ciągnąc za sobą tabory i konie. Rakoczy wkraczał do Polski jak po swoje, był bowiem całkowicie przekonany, że postanowienia traktatu rozbiorowego z Radnot wejdą w życie i on na ich mocy stanie się królem Polski rezydującym w Krakowie. Polska ta miała być państwem kadłubowym, pozbawionym Wielkopolski, sporej części Mazowsza, a także Rusi, że o Wielkim Księstwie Litewskim nie wspomnę. Nie miało to jednak dla Rakoczego znaczenia, albowiem on miał być królem, prawdziwym władcą w koronie na głowie, namaszczonym z łaski nie wiadomo w zasadzie kogo. Jak wielkim złudzeniem karmił się Jerzy II Rakoczy niech zaświadczą następujące fakty. Tuż przed rozpoczęciem wyprawy, która przecież musiała być przygotowywana od ładnych kilku lat, do Alba Julia stolicy Siedmiogrodu wyruszyli posłowie tureccy, z zamiarem zatrzymania całej imprezy. Tutaj się zatrzymajmy, dla nabrania oddechu i wyjaśnienia w czyim rzeczywiście imieniu występują posłowie tureccy, w XVII wiecznej rzeczywistości politycznej? Podobnie jak armia szwedzka pustosząca kraje katolickie, są oni reprezentantami interesów Paryża. Jeśli więc do Siedmiogrodu wyruszyli posłowie ze Stambułu, z zamiarem powstrzymania Rakoczego, to znaczy, że w roku 1657 można było już śmiało powiedzieć, że Rzeczpospolita została uratowana, a Paryż zmienia swoją politykę wobec protestantów i nie będzie popierał podziału katolickiego królestwa na wschodzie Europy. W rzeczywistości – hipoteza, którą niebawem wyłożę dokładniej – kwestie te były bardziej skomplikowane, pozostaje jednak faktem, że działania wojenne – drogie i nieefektywne wobec uporczywej postawy narodu szlacheckiego, nie przynosiły efektów politycznych. Ich eskalacja zaś mogła doprowadzić do nieprzewidzianych, katastrofalnych skutków, które odbiłby się niekorzystnie na polityce wszystkich mocarstw, także tych najsilniejszych. Karta którą zagrał Rakoczy była więc już blotką na samym początku nowego rozdania. Warto jednak dowiedzieć się, kto prócz samego Rakoczego traktował ją serio. O tym za chwilę, póki co wyłóżmy na stół figurę taką oto – nie karcianą bynajmniej, ale opisową – z chwilą kiedy rosną koszta wojny, nie ma takiego złudzenia, przekrętu czy manipulacji, której nie chwycił by się ponoszący największe koszta i odpowiedzialność gracz. I tak właśnie było z najważniejszym rozgrywającym wypadków toczących się w Europie środkowej od roku 1618 do końca lat siedemdziesiątych tego stulecia czyli Francją. Wysłanie posłów tureckich do Rakoczego, było jasnym wskazaniem, że ani Paryż, ani Stambuł, nie życzą sobie na razie wojny w Polsce i dobrze by było, aby król Szwecji, bohater licznych kampanii i bitew zrozumiał to wreszcie. Tego rzecz jasna nie można było wyłożyć wprost, tak jak nie można nikogo odzwyczaić od zgubnych nałogów za pomocą prostodusznych deklaracji. To jest polityka, a posunięcia polityczne muszą mieć swoją wagę i koloryt, muszą też być utrzymane w zrozumiałej dla wszystkich konwencji".
W przedostatnim numerze „Szkoły nawigatorów" (nr 24 austro-węgierski) autorzy między innymi ukazali jak w XIX wieku „Wiedeń stał się mekką spekulantów. W 1871 roku wprowadzono na giełdę 107 spółek o kapitale 545 milionów guldenów, zaś rok później – 261 spółek o kapitale 1108 milionów guldenów.
Giełda jest grą o sumie zerowej. Zawsze zyskują rekiny kosztem leszczy. Rozproszeni akcjonariusze nie mieli pojęcia o inżynierii finansowej i technikach przewrotów giełdowych. Tak było i tym razem. Rynek finansowy cierpiący w tym momencie na dotkliwy brak pieniędzy zamarł w oczekiwaniu na otwarcie wystawy, a drobnica czekała na ekstrapolację trendu wzrostowego.
Nikt nie brał pod uwagę, że coś może pójść nie tak. Co prawda 1 maja cesarz otworzył wystawę; co prawda przyjechało 15 tysięcy gości zagranicznych, ale okazało się, że gotowych jest tylko kilka pawilonów. Gospodarze nie zdążyli na czas dowieźć i rozpakować eksponatów. Jeszcze miesiąc musiał minąć, by wszystko znalazło się na swoich miejscach. Wystawcy i turyści rozczarowali się niebywałym nieporządkiem, zamętem panującym na wystawie i nieporadnością organizatorów. Nie dość, że załamała się pogoda, było bardzo zimno i padał deszcz, to jeszcze zastrajkowali dorożkarze.
W 1913 roku austriacki polityk Josef Redlich[1] pisał: „(...) Austro-Węgry wyglądają na słabe państwo, nawet w połączeniu z Niemcami, których są satelitą. W Londynie chętnie widziano by rozbitą Monarchię, ponieważ ideałem brytyjskiej polityki jest utworzenie małych państw, które można wygrywać przeciwko sobie". Od 1907 roku Wielka Brytania pozostawała w sojuszu z Rosją i Francją, a narastający konflikt na Bałkanach odwracał uwagę Petersburga od Azji, co było nie mniej istotne dla Londynu. Odwiedzający Austro-Węgry Anglicy cały czas podkreślali, że imperium jest niespójne i złożone z wielu skłóconych narodów. Było wśród nich wielu madziarofilów i słowianofilów, którzy krzywym okiem patrzyli na panowanie dynastii Habsburgów nad tym konglomeratem narodowości. Na Zachodzie poczynano coraz częściej spoglądać na Czechów jako na orędowników wolności, sprawiedliwości i idei demokratycznych w dualnej monarchii postrzeganej jako państwo skostniałe, sfeudalizowane i opresyjne".
W swoim wydawnictwie Gabriel Maciejewski wznowił też „Dzieje handlu żydowskiego na ziemiach polskich. Tom I i II" autorstwa Ignacego Schipera, w której to opisane są w kolejnych rozdziałach:
Rozdział I: Najwcześniejsze ślady handlu Żydów na ziemiach Rzpltej
Rozdział II: Handel Żydów w Polsce w okresie 1241-1384
Rozdział III: Za pierwszych Jagiellonów (1384-1485)
Rozdział IV: Walka Żydów o prawa handlowe i rozmiary ich handlu za ostatnich Jagiellonów (1485-1572)
Rozdział V: Prawa handlowe Żydów na przełomie XVI-go i XVII-go wieków.
Rozdział Va: Handel zagraniczny Żydów w okresie 1573-1648.
Rozdział VI: Handel wewnętrzny Żydów polskich na przełomie XVI-go i XVII-go wieków
Rozdział VII: Wpływ handlu towarowego na rozwój operacji pieniężnych i rzemiosła wśród Żydów (przełom XVI-go i XVII-go wieków)
Rozdział VIII: Kryzysy, przeżywane przez handel żydowski na przełomie XVI-go i XVII-go wieków
Rozdział IX: Polityka handlowa autonomicznych zwierzchności żydowskich w Polsce na przełomie XVI-go i XVII-go wieków.
Rozdział X: „Potop" i zagadnienie odbudowy handlu żydowskiego w drugiej połowie XVII-go wieku
Rozdział XI: Handel żydowski w drugiej połowie XVII-go wieku
Rozdział XII: Walka mieszczaństwa z handlem żydowskim w okresie 1700-1772
Rozdział XIII: Kredyt handlowy Żydów polskich w okresie 1700-1772
Rozdział XIV: Ustosunkowanie się królów i szlachty do handlu żydowskiego (1700-1772)
Rozdział XV: Udział Żydów w handlu zachodnim i północnym Rzeczypospolitej (w okresie 1700-1772)
Rozdział XVI: Udział Żydów w handlu polskim na Węgry i Rosję (1700-1772)
Rozdział XVII: Rola Żydów w handlu wewnętrznym Rzeczypospolitej w okresie 1700-1772
Rozdział XVIII: Sprawa handlu żydowskiego w Polsce Rozbiorowej (1772-1795). Pomysły, reformy i ustawodawstwo
Rozdział XIX: Działalność handlowa Żydów na terenie Rzeczypospolitej w okresie 1772-1795 (Struktura zawodowa i handel zagraniczny)
Rozdział XX: Handel wewnętrzny Żydów w czasach stanisławowskich
Rozdział XXI: Handel żydowski w Galicji i wolnym mieście Krakowie w okresie 1772-1848
Rozdział XXII: Handel żydowski pod zaborem pruskim (1793-1848)
Rozdział XXIII: Handel żydowski na ziemiach Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego 1807-1850. (Okres 1807-1831).
Rozdział XXIV: Handel żydowski w Królestwie Polskim (Okres 1831-1850)
Rozdział XXV: Działalność handlowa Żydów na kresach północnych i wschodnich (1795-1850)
Rozdział XXVI: Rozwój handlu żydowskiego na obszarze Galicji w okresie 1848-1914
Rozdział XXVII: Przebudowa handlu Żydów Królestwa Polskiego w okresie 1850-1870 w świetle cyfr statystycznych
Rozdział XXVIII: Rola kupiectwa żydowskiego w życiu gospodarczym Królestwa Polskiego w okresie 1850-1870
Rozdział XXIX: Handel Żydów Królestwa Polskiego w dobie wielkokapitalistycznej (1871-1900)
Rozdział XXX: Charakterystyka kupiectwa żydowskiego w Królestwie Polskim w okresie 1871-1900
Rozdział XXXI: Rozwój handlu żydowskiego w Królestwie Polskim w okresie 1900-1914
Rozdział XXXII: Narastanie polskiego małomieszczaństwa i hasło bojkotu handlu żydowskiego (1912-1914)
Rozdział XXXIII: Rozwój handlu żydowskiego w W. Księstwie Poznańskim oraz na Kresach północnych i wschodnich (1850-1914)
Rozdział XXXIV: Załamanie się handlu żydowskiego w okresie wojny światowej (1914-1918)
Rozdział XXXV: Handel żydowski w pierwszym pięcioleciu Polski Odrodzonej (do 1923 r. włącznie)
Rozdział XXXVI: Przemiany w strukturze gospodarczej Żydów i handel żydowski w świetle spisu ludnościowego z 1921 roku
Rozdział XXXVII: Handel żydowski w okresie reformy i stabilizacji waluty polskiej (1924-1928)
Rozdział XXXVIII: Sytuacja w handlu żydowskim w okresie kryzysu (1929-1935)
Rozdział XXXIX: Zagadnienia handlu żydowskiego w okresie kryzysu (1929-1935)
Aneks: Trzydziestolecie Centrali Związku Kupców Żydowskich (1906-1936)
Jan Bodakowski
Źródło: Prawy TV