Saudyjczycy wykupili szpiegów w Twitterze

Saudyjczycy wykorzystali Twitter do szpiegowania swoich przeciwników. Wystarczyło, że wykupili pracowników firmy.
Stany Zjednoczone przeprowadziły śledztwo i już postawiły winnych w stan oskarżenia. Wskutek działań Arabii Saudyjskiej pod czujnym okiem monarchii muzułmańskiej znalazło się sześć tysięcy osób. Oskarżenia sądowe uznają to za masowe szpiegostwo na rzecz innego państwa. Twitter w odpowiedzi na oskarżenia podziękował za śledztwo i zapowiedział, że w przyszłości podejmie dalszą współpracę z rządem. Przedstawiciel firmy zapowiedział, że “ograniczymy dostęp do wrażliwych danych o kontach do ograniczonej liczby osób z przeszkolonego i zweryfikowanego zespołu”.
Zdaniem zastępcy szefa Ryana Kalembera w Proofinta, specjalizującego się w ustalaniu reguł bezpieczeństwa w kontekście bezpieczeństwo sieciowego Twitter powinien skoncentrować się na wyszukiwaniu nienormalnych zachowań pracowników. Używanie testów behawioralnych pozwala na wyłonienie dodatkowych, niepotrzebnych działań, co umożliwia wychwytywanie wewnętrznych szpiegów. Kalember wskazał, że zwalczania tak zwanego inside man job, czyli zdrada interesu firmy przez zatrudnionych w niej osób “jest jednym z najbardziej wymagających wyzwań dla bezpieczeństwa”. Zarazem dodał, że “detekcja nie jest wystarczająca. Ze złożonością infrastruktury przedsiębiorstwa jak Twitter zdolność do szybkiej odpowiedzi na wykryte jakiekolwiek anomalie w chmurze, poczcie i punktach wyjściowych (endpoints) jest co najmiej krytyczne”.
Pracujący swego czasu dla prezydenta Barracka Obamy Kiersten Todt jako doradca, dyrektor zarządzający Cyber Reading Institute ocenił szpiegowanie kont przez pracowników Twittera jako “innym przykład jak platformy technologiczne w powtarzający się sposób nie radzą sobie z ochroną informacji identyfikujących osoby”. W ocenie Todta takie media społecznościowe jak Twitter mają historię krótkotrwałych wycieków informacji. Szef i współzałożyciel zarazem ZL Technologies Kon Leong przewiduje, że liczba podobnych przypadków wzrośnie, bo wartość danych o użytkownikach stale rośnie. “To przyciąga większej liczby owadów do miodu. Czy z powodów politycznych, czy dla przewagi ekonomicznej spodziewam się większej liczby włamań na rzecz uzyskania danych”. Za jedyne wyjście uznaje umieszczanie takich informacji centralnie, a nierozproszonych jak do tej pory. Tylko, że ta rada kłóci się z tym, co proponuje oprogramowanie w chmurze. Przez dystrybucje informacji pomiędzy różnymi serwerami na całym świecie powoduje się, że stara zasada programistów “dane bliżej użytkownika” pozwala na poprawę czasu dostępu, szybkość dostarczania informacji na platformie. Za tym idzie zaś uniknięcie opóźnień. W przypadku takich serwisów jak Twitter opóźnienia powyżej trzystu milisekund są uważane za duże, a na poziomie kilku sekund za gigantyczne.
Wśród oskarżonych znaleźli się Ahmad Abouammo wraz z Alim Alzabarahem. Pracowali oni dla firmy między 2013 a 2015 rokiem. Alzabraha pełnił rolę inżyniera i cieszył się opinią osobą godną zaufania, co wykorzystał do pozyskania danych użytkowników firmy. Abouammo z kolej odpowiadał za kontakty medialne Twittera w rejonie Bliskiego Wschodu. Do jego obowiązków należało zajmowanie się współpracą z nimi. Za swoje usługi otrzymał trzysta tysięcy dolarów i wart dwadzieścia tysięcy dolarów zegarek Hublot. Dzięki niemu Saudyjczycy zyskiwali numery telefonu i adresy poczty elektronicznej przeciwników reżimu. Bronił się, że jego konto firmowe zostało przejęte przez hakerów. Razem z żoną i córką uciekł na pokładzie samolotu do Arabii Saudyjskiej.
Do grona oskarżonych dołączył również zajmujący się marketingiem Ahmen Almutari. Wedle oskarżenia doprowadził do nawiązania kontaktów Alzabaraha z oficjelami saudyjskiej rodziny królewskiej. Wśród ofiar wewnętrznych szpiegów w Twitterze znalazł się związany z dziennikarzem Omarem Abdulaiz powiązany z Washington Post. Był on w dobrym kontakcie z redaktorem Washington Post Jamalem Khashoggim, zabitym, jak podał The Guardian, w 2018 roku przez Saudyjczyków. Zdaniem CIA w sprawę tego morderstwa jest związany książę Mohammed bin Salman. W ocenie Tamary Coffman Wittes z Brooking Instititution oskarżeni umożliwi “atakowanie ludzi w przyjaznych [USA] państwach”. Dzięki pieniądzom przekazywanym przez Badera Al Asakera dla Abdulalaziza następca tronu umocnił swoją pozycję polityczną po śmierci króla Abdullaha.
Jacek Skrzypacz
Źródło: Jacek Skrzypacz