Wyrzucenie pogańskich figurek do Tybru. Ktoś w końcu postępuje po męsku!

Przy okazji synodu amazońskiego w rzymskich kościołach są wystawiane pogańskie figurki indiańskie i odbywają się zatrważające obrzędy. Ktoś w końcu miał dość profanowania miejsc świętych i nagrał filmik, jak wchodzi do kościoła, zabiera pogańskie figurki i wrzuca je do Tybru.
Na jezuickim portalu Deon.pl pojawiło się oczywiście larum, że to kradzież i że to na pewno tradycjonaliści zrobili, choć w gruncie rzeczy nie jest pewne, czy figurki te przedstawiają pogańskie bóstwo Pachamama – Matkę Ziemię czy Maryję (co jest mocno wątpliwe, bo figurki przedstawiają nagie kobiety w ciąży). Karol Kleczka w tendencyjnym artykule "Katoliccy tradycjonaliści ukradli i zniszczyli rzeźby w Watykanie" popełnił wiele manipulacji, pisząc w tytule tekstu o "katolickich tradycjonalistach", aby następnie dodać, że sprawcy nie są znani.
W rzeczywistości dobrze, że pojawiają się katolicy, którym nie jest jeszcze wszystko jedno, czy w kościołach wystawiamy krzyże czy pogańskie figurki. Dobrze, że kiedy wszyscy chowają głowę, boją się bądź mówią: "widać tak trzeba", są jeszcze odważni, którzy potrafią przeciwstawić się profanacji i sprowadzania naszej wiary do synkretyzmu.
Dość już milczenia i zakładania nogi na nogę. Czas potraktować słowa papieża Franciszka poważnie, zejść z kanapy i działać. Wydarzenie to przypomina mi inne, z Ewangelii, kiedy Jezus wszedł do świątyni i zobaczył tam przekupniów: "Wszedłszy do świątyni, zaczął wyrzucać tych, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni powywracał stoły zmieniających pieniądze i ławki tych, którzy sprzedawali gołębie, i nie pozwolił, żeby kto przeniósł sprzęt jaki przez świątynię. Potem uczył ich mówiąc: «Czyż nie jest napisane: Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów, lecz wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców»" (Mk 11,15-17)
Źródło: Deon.pl