Poznań: kioskarz oblany cieczą za naklejkę "Strefa wolna od LGBT"

W Poznaniu doszło do skandalicznego wydarzenia. Młoda kobieta oblała kioskarza nieznaną cieczą tylko dlatego, że w kiosku była wyeksponowana Gazeta Polska z naklejką "Strefa wolna od LGBT".
Pan Ryszard, ofiara zdarzenia, powiedział dla "Głosu Wielkopolskiego": "Przyszła do mnie młoda dziewczyna, blondynka. Miała na sobie koszulkę z orłem na tęczowym tle. Zapytała, czy mam coś przeciwko osobom LGBT. Powiedziałem, że nie, jestem kioskarzem i sprzedaję gazety. Zarówno z lewa, jak i prawa".
Wcześniej na Facebooku pojawiła się lokalizacja tego kiosku pozostawiana tam przez grupę wspierającą LGBT z komentarzem:
"Poznań, róg Mickiewicza i Zwierzynieckiej. Zachęcamy do omijania tego kiosku szerokim łukiem i niezostawiania w tym miejscu swoich ciężko zarobionych pieniędzy.
Widzieliście gdzieś w Poznaniu podobne oznaczenie? Czekamy na wasze wiadomości. Stworzymy listę poznańskich miejsc, które należy unikać.
Chcą tracić klientów? Volià".
Po ataku grupa odcięła się od niego:
"Używając języka i argumentacji prawicy powinniśmy napisać: "wina leży po stronie kioskarza, mógł nie prowokować", lub też "nie pochwalamy takich zachowań, ale je rozumiemy"...
My jednak w przeciwieństwie do strony przeciwnej potrafimy odróżnić dobro od zła. NIE MA naszej akceptacji i zgody dla tego typu zachowań! Przemoc i agresja to nie rozwiązanie. Musimy być mądrzejsi.
Innymi słowy: ogarnijcie się! Nie kupować w tym miejscu to nie znaczy oblewać jakimś syfem i atakować.
"Jak do sprawy odnosi się przedstawiciel grupy Stonewall? - Kiedy umieściliśmy to zdjęcie na Facebooku naszym celem było zaprotestowanie przeciwko jakiejkolwiek formie eksponowania tej naklejki, którą uważamy za obrzydliwą - tłumaczy Mateusz Sulwiński, rzecznik Stonewall. Podkreśla również, że grupa nie popiera ataku na kioskarza".
Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/wielkopolskie/news-poznan-kioskarz-oblany-nieznana-ciecza-za-naklejke-strefa-wo,nId,3115865#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Źródło: Głos Wielkopolski