Nowoczesna i zieloni bez europosłów

Koalicja Europejska obejmuje Platformę Obywatelską, Polskie Stronnictwo Ludowej, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Nowoczesną i Zielonych. Dwa ostatnie ugrupowania, mimo niezłego wyniku KE, nie będzie miało żadnego europosła.
PiS, który wygrał wybory uzyskał ponad 45%, a KE ponad 38%. 7 punktów różnicy to dużo, ale trzeba wziąć pod uwagę, że na KE składają się różne partie. Teoretycznie tak samo jest z PiS-em, ale tam środowisko jest bardziej jednolite i tworzy wspólny rząd.
Jeśli podzieli się głosy między poszczególne ugrupowania okazuje się, że samo PO może liczyć prawdopodobnie na ok. 25% głosów, co jest wynikiem znacznie gorszym niż w przypadku PiS-u.
Fakt, że Nowoczesna nie wprowadziła żadnego europosła pokazuje, że partia ta odgrywa już rolę marginalną. Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca tej partii, zapowiedziała wstępnie, że chce dalej pozostawić w koalicji. Pytanie jednak, czy otrzyma jakiekolwiek dobre miejsce na liście, skoro jej wkład wydaje się już minimalny. Grzegorz Schetyna ograł Lubnauer. Przejął jej elektorat, a jej kandydatów umieścił na miejscach, skąd nie wprowadzili nikogo, mimo, że KE zyskała 22 mandaty.
Zieloni nigdy nie odgrywali wielkiej roli w polskiej polityce, a teraz to samo czeka Nowoczesną, która bez Petru, okazała się być na równi pochyłej. Ten był jaki był, ale trzeba przyznać, że za jego czasów, sytuacja partii wyglądała inaczej.
Źródło: Michał Krajski