W latach 60 Modzelewski i Kuroń nie walczyli o demokrację - list do partii

0
0
/ cdn.pixabay.com

Śmierć zazwyczaj bywa traumatycznym wydarzeniem dla rodziny zmarłego. W Polsce mamy jednak kuriozalny zwyczaj wynoszenia na ołtarze każdego zmarłego, na zasadzie, że o zmarłych mówimy tylko dobrze. Po każdym zgonie sławnej osoby publikowane są artykuły, jaki to zmarły był wspaniały i jak zasłużył się Polsce. Moim zdaniem takie artykuły fałszują rzeczywistość, co jest szkodliwe społecznie – dla rozwoju społecznego potrzebna nam jest prawda historyczna, w tym i przypominanie rzeczywistej działalności zmarłego, a nie tworzenie hagiografii.

W 1965 roku wykluczeni z PZPR (totalitarnej partii sprawującej tyranie w okupowanej przez komunistów Polsce) Jacek Kuroń i Karol Modzelewski napisali list otwarty do członków PZPR i ZMS (młodzieżówki komunistycznej). List ten stał się manifestem politycznym środowiska dziś kojarzonego ze środowiskiem „Gazety Wyborczej” (Michnika, Blumsztajna, Grossa) i dziś wbrew faktom przedstawiany jest jako wyraz prodemokratycznych dążeń tego środowiska. W rzeczywistości był to skrajnie lewacki manifest polityczny zwolenników trockistowskiego totalitaryzmu. Prace nad tym manifestem trwały od 1964 roku (było to powodem usunięcia autorów z szeregów totalitarnej partii, co Kuroń i Modzelewski uznali za rażącą niesprawiedliwość). Wysoce prawdopodobne jest to, że jednym ze współautorów był ówczesny student Baumana Bernard Tajkowski (promowany przez „Gazetę Wyborczą” na początku lat dziewięćdziesiątych na przywódcę polskich antysemitów i szowinistów).

Promując swoje pomysły ustrojowe Kuroń i Modzelewski, jak sami pisali, opowiadali się „przeciw systemowi parlamentarnemu”. Zdaniem Kuronia i Modzelewskiego partie polityczne nie reprezentują wyborców, oszukują elektorat. W systemie parlamentarnym obywatele nie mają wpływu na politykę.

Dla Kuronia i Modzelewskiego kapitalizm był tak samo szkodliwym ustrojem, jak władza sowieckiej biurokracji. Co do ustroju ustroju PRL uważał, że „reakcyjna dyktatura biurokratyczna sprzyja tradycyjnej prawicy politycznej, z niektórymi jej odłamami, zawiera zresztą pakty oparte na kolaboranckich zasadach (PAX), z innymi (hierarchia katolicka) porozumienia zawarte na kompromisie”.

Kuroń i Modzelewski w swoich trockistowskich antybiurokratycznych utopiach widzieli skuteczniejszą broń do walki z Kościołem i narodem niż sowiecki komunizm. Jak sami pisali „Jedyną skuteczną drogą do zwalczania tradycyjnej prawicy nie jest zatem obrona dyktatury biurokracji, lecz jej konsekwentne zwalczanie i demaskowanie z lewicowych pozycji”. Kuroń i Modzelewski proponowali skuteczniejszą drogę do komunistycznego totalitaryzmu niż sowieci.

Zdaniem Kuronia i Modzelewskiego w PRL nie było socjalizmu. Dowodem na brak socjalizmu był fakt nieposiadania przez robotników władzy nad produkcją i podziałem zysków. Władzy, która łączyła się z władzą polityczną. Upaństwowienie własności to zdaniem Kuronia i Modzelewskiego za mało by mówić o socjalizmie.

Wszechwładzą w PRL, zdaniem autorów listu, dysponowała monopolistyczna partia PZPR. Robotnicy jedyną drogę do decydowania mieli poprzez PZPR, w której robotnik mógł mieć odmienne zdanie, ale nie mógł się wraz z innymi robotnikami zrzeszać we frakcje. Wybory więc w PZPR były fikcją, nie mogły konkurować różne frakcje, członkowie partii byli niezorganizowani więc bezsilni wobec władz partii. Hierarchiczność PZPR powodowała, że elity partyjne narzucały swoją wolę członkom. Elity PZPR posiadały pełnię władzy w PRL i narzucały swoją wolę członkom, a przy tym były poza kontrolą członków partii i społeczeństwa. Fikcją w PRL były nie tylko wybory w PZPR, ale też wybory powszechne. Dzięki uniemożliwieniu konkurencji zaistnienia, elita PZPR storzyła system centralnej politycznej biurokracji, pozbawiła robotników suwerenności i zniewoliła ich.

Według Kuronia i Modzelewskiego biurokracja nie tworzyła dochodu narodowego. Traktowanie pracy wszystkich jako pracy produkcyjnej skutecznie maskowało wyzysk kosztem robotników. Wzrost robotniczych płac w PRL był wielokrotnie niższy od wzrostu wartości produkcji przemysłowej w PRL. Poziom życia robotników w PRL był szokująco niski. Robotnicy bardzo źle się odżywiali, żyli w bardzo złych warunkach mieszkaniowych, mieli niewystarczający dostęp do ubrań i sprzętów domowych. W PRL 65% robotników chorowało na przewlekłe choroby, 25 % robotników żyło poniżej minimum egzystencji. Bardzo dużo rodzin robotniczych posiadających dzieci żyło w nędzy. PRL uniemożliwiła robotnikom walkę o lepsze warunki życia.

Państwo przeznaczało dochody nie na polepszenie życia klasy robotniczej, ale na cele klasowo obce proletariatowi: industrializacje i aparat przemocy (wojsko, policja) terroryzujący klasę robotniczą. Klasa robotnicza w PRL była więc wyzyskiwana i ograbiana podatkami.

Według Modzelewskiego i Kuronia by zachować swoją dominację sowiecka biurokracja nie dopuszcza do rewolucji komunistycznej na zachodzie. Biurokracja partyjna jak kiedyś kapitaliści wyzyskiwała robotników. Lecz nieefektywność dyktatury biurokratycznej doprowadzić miała do rewolucji.

Zdaniem Modzelewskiego i Kuronia kapitalizm i biurokracja tak samo wyzyskują robotników. Alternatywą dla patologii ustrojowych PRL (marnotrawstwa, nie efektywności ekonomicznej, tyrani biurokracji, fatalnych warunków życia, wyzysku proletariatu) ma być trockistowska „demokracja robotnicza”. Podstawą „demokracji robotniczej” była władza robotników nad fabryką. Drogą do „demokracji pracowniczej” prowadziła poprzez obalenie na drodze rewolucji tyrani biurokracji i odzyskanie przez proletariat suwerenności. Zdaniem Kuronia i Modzelewskiego „rewolucja jest konieczna dla rozwoju”.

W „demokracji pracowniczej” robotnicy mieli otrzymywać cały wytworzony zysk minus to, co przeznaczane jest na zdrowie, naukę, oświatę, kulturę, świadczenia socjalne.

W demokracji robotniczej mieli rządzić robotnicy, a nie biurokracja partyjna. Robotnicy mieli demokratycznie wybierać radę robotniczą, która miała zarządzać fabryką. Rady robotnicze w fabrykach miały wybierać delegatów do Centralnej Rady Delegatów spełniającą funkcje parlamentu. Centralna Rada Delegatów miała uchwalić Narodowy Plan Gospodarczy i spełniać funkcję rządu (oraz NIK).

W „demokracji robotniczej” robotnicy mieli mieć prawo do działania i zrzeszania się w wielu partiach, wydawania własnej prasy, dostępu do mediów, wolności słowa i zgromadzeń, wolności badań naukowych i sztuki. W „demokracji” robotniczej robotnicy mieli mieć prawo do walki z rządem poprzez strajki i politykę. W ramach płatnego czasu pracy robotnicy powinni przez kilka godzin w tygodniu (w ramach „powszechnej nauki robotniczej”) dyskutować o polityce. Co ważne wszystko to dotyczyło robotników, a nie innych klas społecznych.

W kapitalizmie rządzi burżuazja, bo ma pieniądze, w pseudo (według trockistów) komunizmie (sowieckim) biurokracja, w postulowanej przez autorów listu „demokracji robotniczej” miał rządzić proletariat.

W „demokracji robotniczej” miała zostać zlikwidowana cenzura, policja polityczna, skoszarowana armia, dyktatura biurokracji. Celem likwidacji skoszarowanej armii jest uniemożliwienie terroryzowania społeczeństwa i kontrrewolucji. Skoszarowana armia służyć miała biurokracji do pacyfikowania robotników. Zamiast skoszarowanej armii miała zostać stworzona armia ludowa - milicja robotnicza, czyli uzbrojone formacje robotników i chłopów (taka armia partyzancka miała okazać się skuteczna w Wietnamie, Algierii i na Kubie). Robotnicy wielkoprzemysłowi w planach Kuronia i Modzelewskiego mieli zostać uzbrojeni w ramach milicji robotniczych i podporządkowani radom robotniczym. Zawodowi wojskowi mieli zostać zatrudnieni do szkolenia milicji robotniczych. Ze względów technicznych miano zachować stałe jednostki wojskowe w wojskach rakietowych, lotnictwie, flocie. Żołnierze tych jednostek mieli jednak jednocześnie być robotnikami.

Przeprowadzenie antybiurokratycznej rewolucji Kuroń i Modzelewski postulowali w państwach bloku wschodniego, w krajach zachodu i na całym świecie. Alternatywą dla komunizmu skompromitowanego przez sowietów miała być „demokracja pracownicza”. Kuroń i Modzelewski postulowali międzynarodowy sojusz klasy robotniczej przeciw sowieckiej biurokracji i zachodniej burżuazji. Panowanie klasy robotniczej miało zapewnić wzrost poziomu konsumpcji i lepszy byt innych klas społecznych.

Demokracja robotnicza” miała zapewnić wielopartyjność tylko lewicy. Do pojawienia się na scenie „demokracji robotniczej” prawicy miała nie dopuścić milicja robotnicza. Kuroń i Modzelewski byli przekonani, że ich model ustrojowy lepiej zapewni wierność klasy robotniczej lewicy niż model sowiecki. Autorzy listu wierzyli, że robotnicy są klasą rewolucyjną wolną od reakcjonizmu.

Kuroń i Modzelewski przyszłość rolnictwa widzieli w wielkich, wyspecjalizowanych i uprzemysłowionych przedsiębiorstwach uspołecznionych. Lecz niezbędne uprzemysłowienie rolnictwa z przyczyn pragmatycznych należało przeprowadzić w przyszłości. Kuroń i Modzelewski nie chcieli wywłaszczać chłopstwa (zdaniem autorów listu było to niezbędne do funkcjonowania systemu) od razu, by nie doprowadzić do destabilizacji i klęski demokracji robotniczej. Rolnicy mieli za to stworzyć spółdzielnie produkcyjne i zajmujące się dystrybucją dóbr przemysłowych. Spośród spółdzielców i partii chłopskich miała pochodzić polityczna reprezentacja chłopów zajmująca się określaniem polityki rolnej państwa.

Źródło: List Kuronia i Modzelewskiego do partii zamieszczony jest w publikacji IPN „Marzec 1968 w dokumentach MSW”.

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną