Bluźnierstwo i promocja homoseksualistów za pieniądze podatników w warszawskim muzeum

0
0
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe /

Kolejny raz przekonać się można o tym, że należy zaprzestać finansowania sztuki nowoczesnej z pieniędzy podatników. Do tego, że pieniądze podatników powinny zostać w kieszeni Polaków, a nie być zabierane przez biurokratów i wydawane na sztukę nowoczesną (której treścią jest lewicowa propaganda, a celem demoralizacja) przekonuje wystawa „Strachy” w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Jej autorem jest Daniel Rycharski.

Na wystawie Daniela Rachwalskiego można zobaczyć różańce zrobione z psychotropów i krwi (zapewne homoseksualistów). Krzyże, na które artysta założył ubrania gejów. Homoseksualną parodię katolickiego sztandaru. Dzieła szyki pomawiające Kościół katolicki o współprace z nazistami, przyrównujące Kościół do rasistowskiej organizacji Ku Klux Klan mordującej murzynów.

 

Warszawskie Muzeum Sztuki Nowoczesnej to państwowa instytucja kultury utworzona przez Ministerstwo Kultury. Podległe PiS Ministerstwo Kultury zarządza muzeum razem z miastem stołecznym Warszawa rządzonym przez PO. Muzeum informuje, że podległe PiS „Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego finansuje i nadzoruje bieżącą działalność Muzeum, zaś władze stolicy zapewniają Muzeum tymczasową siedzibę oraz odpowiadają za wybudowanie przyszłego gmachu Muzeum”. Muzeum powstało z inspiracji Lecha Kaczyńskiego.

 

Wygląda więc na to, że PiS i PO razem odpowiadają za kolejną wystawę szerząca nienawiść do Kościoła katolickiego i promującą homoseksualizm, za pieniądze podatników.

 

Muzeum informuje na swojej stronie, że „zebrane na wystawie obiekty opowiadają historię działań artysty, który przechodzi od chęci zorganizowania oddolnej rewolucji i wprowadzenia osób LGBT+ na równych prawach do Kościoła, do praktykowania wiary na własnych zasadach”.

 

Wśród dzieł sztuki na wystawie można znaleźć wideo „Walentynki / Środa Popielcowa” (na którym artysta zjada popiół ze spalonego konfesjonału i dekoracji lokalu przeznaczonego do praktykowania homoseksualnych orgii), "Sztandar św. Ekspedyta" (gejowską parodię katolickiego sztandaru), eksponat „The gay ghost” (głoszący, że Kościół kolaborował z nazizmem i że nacjonalizm to nazizm), wideo „Wyspa” (przedstawiający instalacje zrobioną z żydowskich nagrobków pochodzących z antypolskiego filmu „Pokłosie” udekorowanych sodomicką tęcza), instalacje „Krzyż” (nieupamiętniająca gejów samobójców), „Różańce” (zrobione z psychotropów albo krwi zapewne gejów), szatę „Ku Klux Klan” (utorzasmiającą katolicyzm z rasistowskimi mordami), instalacje „Strachy” (czyli krzyże poubierane w ubrania gejów) i kilka innych eksponatów („Kapliczka”, „Tablica”, „Piła”, „Brama”) ku czci homoseksualistów rzekomo prześladowanych przez Kościół katolicki, czy Żydów („Pokrywy”).

 

Równie kontrowersyjna była poprzednia wystawa w Muzeum Sztuki Nowoczesnej (którą opisywałem w listopadzie ubiegłego roku na portalu Prawy pl).

 

Komunistyczna propaganda, penisy, lesbijki i Żydzi – na stulecie niepodległości wystawa w muzeum podległym PiSowskiemu Ministerstwu Kultury

https://prawy.pl/100043-komunistyczna-propaganda-penisy-lesbijki-i-zydzi-na-stulecie-niepodleglosci-wystawa-w-muzeum-podleglym-pisowskiemu-ministerstwu-kultury-foto-6396/

 

W Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie można było z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości obejrzeć wystawę „Niepodległe. Kobiety a dyskurs narodowy”. Z okazji odzyskania przez Polskę niepodległości Muzeum podległe PiSowskiemu Ministerstwu Kultury wystawiło pro homoseksualne, anty kolonialne i krytyczne wobec katolicyzmu prace artystki z Nigerii, prace Aleksandry Polisiewicz będące „często radykalnym głosem feministycznym, queerowym i lewicowym”, kolaże Anny Niesterowicz łączące „propagandowe wizerunki kobiet z epoki PRL z hasłami współczesnego feminizmu”, prace artystki z Mozambiku opisujące przemoc seksualną „której kobiety doświadczały w czasach rządów kolonialnych”, prace Emmy Wolukau-Wanambwa dotyczące seksu Polaek w Afryce z murzynami, dzieła pionierka sztuki feministycznej w Hiszpanii Eulàlia Grau (która w swych pracach krytykuje kapitalizm, konsumpcjonizm, rządy generała Frnaco, „uprzedmiotowienie kobiet w skrajnie prawicowym reżimie generała Franco”, amerykański militaryzm i „patriarchalizm kapitalistycznego społeczeństwa”), prace Ewy Ciepielewskiej gloryfikujące Róża Luksemburg, krytykujące kapitalizm i imperializm, prace artystów krytykujące kolonializm, promujące swobodę seksualną i lewicowość, potępiające generała Pinocheta i gloryfikujące chilijskich komunistów, prace Jadwigi Sawickiej, które są „komentarzem do współczesnej rzeczywistości społecznej, w której dyskursy religijne dążą do coraz większej kontroli nad ciałami kobiet”, pro aborcyjne prace Katarzyny Górnej, dzieła sztuki gloryfikujące komunistycznych terrorystów z Afryki, prace głoszące, że „mężczyzna staje się spadkobiercą kolonialnego państwa”, „radykalne, feministyczne i antykolonialne prace, skupiające się na kwestiach rasy, płci, migracji i reprezentacji czarnego ciała”, utożsamiające kapitalizm z niewolnictwem, dzieła sztuki gloryfikujące komunistycznych tyranów w Afryce, eksponaty potępiające Trumpa, kolaże Zuzanny Hertzberg „Ochotniczki Wolności” ( przypominające „o żydowskich Polkach, które walczyły w wojnie domowej w Hiszpanii”).

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną