Emeryci z antyPiS namawiają do oglądania TVP i spacerują stojąc [WIDEO]

Spacerując nocą po stolicy, trafiłem na grupkę emerytów, stojących wokół gamach TVP przy placu Powstańców Warszawy. Emeryci z groteskowej opozycji protestowali przeciwko TVP, głosząc, że TVP kłamie. Prosiłem demonstrujących by, przedstawili mi największe kłamstwa telewizji publicznej.
Niestety okazało się, że nikt z zebranych nie potrafił podać mi przykładu tego, że TVP kłamie. Świadczy to o poziomie uczestników pikiety. Gdybym to ja np. pikietował przed salą, w której występowałby Jan Tomasz Gross z tabliczką „Gross kłamie” to na prośbę podania przykładu, że Gross kłamie, przypomniałbym, że wbrew temu, co napisał w „Sąsiadach”, w Jedwabnem nie zginęło 1500 Żydów, tylko kilkuset, Żydów nie zabijali Polacy, tylko Niemcy, a zwłoki Żydów zastrzelonych przez Niemców są zakopane w miejscu, gdzie stała spalona stodoła, a nie w innych miejscach.
Widać było, że emeryci z groteskowej opozycji są święci przekonani o tym, że TVP kłamie, ale nie potrafią wskazać tych kłamstw. Podobnie uczestnicy protestów w obronie Konstytucji nie znają jej zapisów i nie są w stanie wskazać który artykuł Konstytucji został przez PiS złamany. Typowe jest też to, że wskazywanie im niewiedzy wywołuje u nich agresje.
Jako przykład kłamstw TVP ruda emerytka podała to, że TVP przemilczało, że Kaczyński ma rzekomo banki na telefon, że chce budować wieżowce na ziemi należącej do 12 rodzin, że asystentki Glapińskiego zarabiają po 65.000, że TVP zataiła zbiórkę na Europejskie Centrum Solidarności. Po pierwsze pytałem się o przykłady kłamstw, a nie przemilczeń. Po drugie
Co ciekawe emeryci z antyPiS na moje pytania dziwili się, że nie znam odpowiedzi na swoje pytania. To pokazuje, że antyPiS nie rozumie ani idei zadawania pytań, ani niezależnego dziennikarstwa. Ja zadaje pytania, bo chce poznać na nie odpowiedź, a po drugie w czasie zadawania pytań nie prezentuje swoich poglądów, bo przeprowadzam wywiad nie po to, by siebie po promować kosztem niezbyt sprawnych emerytów, tylko po to, by poznać opinie moich rozmówców. Nie jestem celebrytą, który zadaje pytania, nie interesując się odpowiedziami. Zapewne media kierowane do antyPiS prezentują inną formułę, w której dziennikarze zadają pytania, by się popisywać i nie są zainteresowani odpowiedziami.
Pokrętna logika emerytów z groteskowej opozycji przejawiała się też w tym, że uczestnicy zdawali się uważać, że zadawanie pytań powinienem poprzedzić poznaniem ich stanowiska. Dla mnie to dziwne założenie, od 30 lat demonstruje, i pewnie z tysiące razy udzielałem jakieś odpowiedzi na pytania zadawane przez dziennikarzy, zawsze odpowiadałem dziennikarzom na ich pytania, nigdy nie oczekiwałem, że będą oni znali moje stanowisko. Taka postawa emerytów groteskowej opozycji świadczy o ich pysze, przekonaniu, że są centrum świata, oraz o ich braku życzliwości.
Z rozmowy, a właściwie z tego, że usiłowałem zadać pytania lub usiłowałem dać opowiedz, na zadawane pytania, a emeryci z groteskowej opozycji non stop mi przerywali i krzyczeli na mnie, wynikało, że są oni masochistami namiętnie oglądającymi znienawidzoną TVP. Inaczej ich postawy nie można nazwać, z ich wypowiedzi wynika, że TVP napełnia ich odrazą, a pomimo to śledzą z podnieceniem audycje TVP. Widać, że mają z tego niezdrową masochistyczną przyjemność.
Co zabawniejsze antyPiSowcy zachęcali mnie do ugadania TVP, bym dowiedział się, że TVP kłamie. Gdy ja uważam, że telewizja to strata czasu to nie zachęcam ludzi, by ją oglądali, tylko do tego by zamiast oglądania telewizji chodzili na spacery i czytali książki.
Dla emerytów z groteskowej opozycji szokujące okazało się to, że zamiast oglądać telewizje, czytam książki. Kiedy zapytałem uczestników manifestacji, kto jest jej organizatorem, wszyscy nagle stwierdzili, że oni są organizatorami, a w ogóle to nie demonstracja, tylko spacer.
I tu dwie ważne sprawy. Groteskowa opozycja spaceruje, stojąc w miejscu. I tym zdecydowanie różni się od nas. My spacerujemy, przemieszczając się z miejsca na miejsce. Zapewne groteskowa opozycja podobnie pracuje, jak spaceruje, stojąc. Po drugie to, że antyPiS tak sobie spacerował i trafił pod siedzibę PiS, skojarzyło mi się z tym, że żona trenera Ochódzkiego z „Misia” też przypadkiem przechodziła z tragarzami.
AntyPiS i TVP:
Przedstawiciele groteskowej opozycji programowo odmawiają rozmowy z przedstawicielami nie swoich mediów (jedna z emerytek pouczała drugą, która nieopatrznie zaczęła ze mną rozmawiać „nie gadaj, bo wszystko poprzekręca”). Inny emeryt zachęcał mnie do oglądania telewizji publicznej.
Groteskowa opozycja walczy z TVP:
Na kolejnym filmiku widać jak działacze antyPiS walczący o wolność słowa uniemożliwiają filmowanie, usiłując zasłonić mi mój obiektyw. Ciekawe jest też to, że uczestnicy demonstracji, zamiast kulturalnie porozmawiać z dziennikarzami TVP, darli na nich ryja. Jak rozmawiać przez ostanie 30 lat z przedstawicielami zazwyczaj wrogich mediów nigdy nie darłem ryja, zawsze przedstawiałem kulturalnie i merytorycznie moje racje.
Ekipa TVP i antyPiS:
Źródło: JB