Izraelska prokuratura wojskowa wniosła akt oskarżenia przeciwko trzem żołnierzom żydowskiej armii, którym udowodniono szabrownictwo. Mieli się go dopuścić podczas przeprowadzanej zeszłego lata operacji w Strefie Gazy. Wydaje się, że proces ten ma jedynie stworzyć pozór praworządności w Izraelu, ponieważ za zbrodnie na narodzie palestyńskim przed sądem nie stanął dotychczas nikt.

Do zdarzenia doszło w Shejaiya na południu od miasta Gaza. - Dwóch żołnierzy usłyszało zarzuty przywłaszczenia podczas szabru 2 420 szekli (565 euro) z jednego z budynków w Shejaiya, w której to miejscowości stacjonowali żołnierze, trzeci zaś odpowie za pomoc w przestępstwie - poinformowali przedstawiciele izraelskiej armii w specjalnie wydanym oświadczeniu.

Zarówno śledztwo, jak i sam proces stanowi odpowiedź Tel Awiwu na zarzuty stawiane mu przez Organizację Narodów Zjednoczonych, która to organizacja stwierdziła, iż należy przeprowadzić dochodzenie w sprawie izraelskich ataków na obozy dla uchodźców. Jego wyniki mają zostać ogłoszone lada dzień, zatem Izrael czyni wysiłki, aby zminimalizować wydźwięk raportu, kierując uwagę opinii publicznej na "proces", jaki wytacza "szabrownikom".

Ukryć zbrodnię będzie jednak trudno, jako że w izraelskich atakach ginęli Palestyńczycy oraz opiekujący się nimi międzynarodowy personel ONZ, co oznacza, że jest wielu zainteresowanych w dotarciu do prawdy.

Wprawdzie Izrael nadal utrzymuje, jakoby Hamas używał szkół jako składów broni, natomiast rakiety odpalał z terenów szkół, jednakże tłumaczenie to nie znalazło dotychczas potwierdzenia w rzeczywistości. Palestyńczycy żywią ogromną nadzieję, że tym razem żydowscy oprawcy ich narodu nie pozostaną bezkarni, ale staną przed Trybunałem Sprawiedliwości i zostaną skazani za wszystkie zbrodnie wojenne, jakich się dopuścili.

Julia Nowicka

Źródło: France 24

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.