Poczytny angielski tabloid „Daily Mail", słynący dotychczas z głoszenia niechęci względem polskich migrantów, tym razem nie pozostawia suchej nitki na brytyjskich bezrobotnych. Dziennik opisuje historię właściciela delikatesów, który postanowił zatrudnić 10 pracowników. Wśród zgłaszających się chętnych do pracy niewielu było Brytyjczykami.

– Anglicy nie chcą pracować – oświadcza bez ogródek Zoran Pokusevski, brytyjski przedsiębiorca serbskiego pochodzenia, który szukał nowych pracowników do delikatesów w Salford.

Mimo iż stopa bezrobocia jest w tamtej okolicy niemal półtora raza wyższa od średniej krajowej, to na 70 zainteresowanych, którzy złożyli podanie o przyjęcie do pracy, tylko piątka była Brytyjczykami a na rozmowę kwalifikacyjną przybyła tylko dwójka z nich. Większość zgłaszających się bezrobotnych stanowili Polacy, Hiszpanie i Słowacy.

Właściciel delikatesów zaznacza, iż oferowana przez niego stawka godzinowa (8 funtów plus napiwki) wcale nie należy do najniższych a bardzo zależało mu na przyjęciu ludzi urodzonych w Wielkiej Brytanii, ponieważ nie mają oni problemów językowych, co bardzo pomaga w kontakcie z klientami. 

Przedsiębiorca dodaje, że zatrzymanie przez rząd napływu imigrantów do Wielkiej Brytanii, może spowodować problemy w tamtejszych firmach, które nie znajdą odpowiednich pracowników w kraju.

Redakcja dziennika przypomina także sprawę z listopada, gdy jedna z dużych firm, produkujących kanapki dla wielkich sieci handlowych rozpoczęła rekrutację na Węgrzech, twierdząc, iż brytyjscy bezrobotni zamiast pracy wolą siedzieć na zasiłkach. Kpiono wówczas, iż w Wielkiej Brytanii ciężko znaleźć ludzi, którzy posiedli umiejętność robienia kanapki.

MJ, za: Daily Mail

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.