Kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz powolni jej unijni i czescy politycy stali się przedmiotem krytyki ze strony ponad tysiąca manifestantów, którzy w sobotę na placu przed Zamkiem Praskim demonstrowali swój sprzeciw wobec przyjętej polityki migracyjnej.

Protest zorganizowały: Blok Przeciwko Islamowi oraz ruch Dawn. Wielu uczestników niosło ze sobą czeskie flagi narodowe.

Lider Bloku Przeciwko Islamowi Martin Konvicka oświadczył, iż czescy i europejscy politycy to kolaboranci, którzy „albo postradali zmysły, albo nas sprzedali”. Na sam dźwięk nazwiska Merkel wśró

d zgromadzonych dał się słyszeć pomruk dezaprobaty.

- To, co nazwane jest kryzysem migracyjnym to nic innego, jak tylko inwazja nieuzbrojonych setek tysięcy młodych mężczyzn, o których na dobrą sprawę niczego nie wiemy – mówił Konvicka. - Jako całość stanowią oni żyzną glebę dla fanatycznych dżihadystów a potężna cywilizacja, jaką reprezentują, zagraża każdemu z nas – dodał.

Z kolei lider Dawn Miroslav Lidinsky, który przemawiał do zgromadzonych za pośrednictwem telełącza, powiedział, że rząd premiera Bohuslava Sobotki „kolaborował z Merkel”.

„Bruksela jest bezużyteczna, chcemy ochrony granic” skandowali demonstranci, którzy nieśli ze sobą liczne transparenty. Na tych ostatnich znalazły się takie hasła, jak „Islam to zło”, „Nigdy nie pozwolimy rozkraść ziemi” oraz „Zamknąć granicę”.

Policja oszacowała liczbę protestujących na 1200 osób. Zdaniem organizatorów było ich jednak zdecydowanie więcej.

Anna Wiejak

Fot. You Tube

Źródło: CTK

WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.