UE ograniczy obywatelom dostęp do broni

0
0
0
/

Eurokraci chcą ograniczyć i tak już niewielki dostęp obywateli Unii Europejskiej do broni.

 

 

 

Elżbieta Bieńkowska i Dimitris Avramopoulos 18 listopada 2015 zaproponowali Komisji Europejskiej zwiększenie kontroli nad bronią. Ich propozycja wpisuje się w plany Unii Europejskiej podejmowane już w kwietniu 2015. Pomysłodawcy chcą, aby mieszkańcy UE mieli większe problemy z nabyciem broni. Chcą także utrudnień w ramach rejestracji potrzebnej do jej legalnego posiadania. Oprócz tego proponują zajęcie się bronią nie posiadającą cech użytkowych. Regulacja ta może wpłynąć na środowiska rekonstrukcyjne, zwłaszcza że brak informacji, co obejmuje termin "deaktywowanej broni".

 

Zdaniem Elżbiety Bieńkowskiej determinacja Komisji jest "skierowana przeciw nowej rzeczywistości" i służy "zwiększeniu standardów". Dlatego proponuje utrudnianie dostępu do rakietnic sygnałowych i pistoletów startowych. Zdaniem pomysłodawców mogą one być przerobione na broń palną.

 

Regulacje także służą ograniczeniu dostępu do części zamiennych oraz amunicji za pomocą Internetu. Kolekcjonerzy są uznani za potencjalnych handlarzy i jako osoby zaopatrujące przestępców będą poddane kontroli dla "ograniczenia ryzyka sprzedaży". Regulacje te mają wejść w życie po zatwierdzeniu przez Parlament Europejski. Zostały już w kwietniu 2015 wpisane w projekty zmian na 2016. Ataki w Paryżu tylko przyśpieszyły ten proces.

 

Zdaniem UE pozwoli to na ograniczenie przestępczości zorganizowanej, czarnego rynku handlu bronią i materiałów wybuchowych zwłaszcza z Bałkanów. Równocześnie już w 2007 roku profesorzy Don Kates i Gary Mauser z Uniwersytetu Harvarda stwierdzili: "narody ze ścisłą kontrolą broni palnej mają konsekwentnie większy wskaźnik morderstw niż te, które go nie mają". Ocenili, że w nich przeciętnie liczba morderstw wzrasta trzykrotnie. Sytuację te potwierdza w Europie Holandia z bardziej restrykcyjnym prawem niż Finlandia.

 

Dane ze Stanów Zjednoczonych dowodzą, że rocznie 200 tys. kobiet unika gwałtów, bo wykorzystało broń palną do odstraszenia napastnika. James Slack podał informację, że w tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych było 416 przestępstw na 100 tys. mieszkańców, w Wielkiej Brytanii zaś - 2034, Austrii - 1667, Szwecji - 1123, Belgii - 1006, Holandii - 676, a dla porównania w Republice Południowej Afryki - 1609.

 

Katy Grimes z Fox & Hounds podaje, że w USA broń jest używana 2,5 miliona razy rocznie. Ze statystyk wynika, że 80 razy częściej Amerykanie używają jej do ochrony własnego zdrowia, bądź mienia. Jednocześnie zabijają dwa razy więcej przestępców niż policjanci. Tylko 2% strzelanin dotyka osób niewinnych wskutek akcji obywateli, gdy dla policji wynosi on 11% pomyłek. Frederick O. Mueller w tekście "Annual Survey of Football Injury Research: 1931-2001" z National Center for Catastrophic Sport Injury Research przytoczył dane z których wynika, że więcej dzieci ginie podczas gry w piłkę nożną, niż podczas strzelanin.

 

David Lampo z Cato Institute wskazuje, że dla młodocianych groźniejsze są utonięcia, wypadki na rowerze, czy związane z grzejnikami niż użycie broni palnej. Ochronę obywateli mają gwarantować m. in. okresy oczekiwania na pozwolenie. Służą one według pomysłodawców zmniejszeniu skali przestępstw. Profesor Gary Kleck z Florida State University przeanalizował dane miast amerykańskich z populacją powyżej 100 tys. ludzi. W jego opinii oczekiwanie na broń nie ma żadnego znaczącego skutku. Zwolennik kontroli dostępu do broni David McDowell potwierdza, że nie wpływa ona też na zmniejszenie zabójstw i samobójstw z użyciem broni.

 

Paweł Łepkowski na łamach Uwarzam Rze ocenił, że z wszystkich krajów Unii Europejskiej dostęp do broni w Polsce jest najcięższy. Przypadek Kennesaw w amerykańskim stanie Georgia pokazuje, jaki ma to wpływ na życie mieszkańców. Przed 1982 rokiem wedle statystyk skala przestępczości była tam wyższa o 10% niż średnia w całych USA, choć mieszkało tam lekko ponad 5 tys. ludzi. Władze wprowadziły w 1982 obowiązek posiadania broni palnej w każdej rodzinie. Przestępczość odtąd spadła o 53%. Zmianie uległa także liczba ludności. Przez dwadzieścia lat zwiększyła się cztery razy. Dla odmiany w Morton Grave, stan Illinois, władza zakazały całkowitego posiadania broni w 2005 z wyjątkiem służb mundurowych. Przestępczość tam zwiększyła się o 15,7%. Liczba mieszkańców spadła.

 

Choć w USA w latach 90. liczba broni zwiększyła się do 40 milionów zmalała liczba przestępstw o 40%. Stany w których usunięto zakaz dostępu do broni odnotowały spadek gwałtów o 5%, morderstw o 8,5%, kradzieży o 3% a napaści o 7%. Mimo faktów Unia Europejska chce, aby jej obywatele byli rozbrojeni. Pozbawienie możliwości obrony mieszkańcy będą zmuszeni do przyjęcia rozwiązań narzucanych przez władze. Już teraz muzułmanie zyskują prawną ochronę i pieniądze na życie. UE pod hasłem "bezpieczeństwa" chce zwiększenia nad nami kontroli, co wykorzysta do narzucenia nam zasad antychrześcijańskich.

 

Jacek Skrzypacz

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną