Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że syryjski kryzys można rozwiązać jedynie poprzez wzmocnienie struktur rządowych w tym kraju i udzielenie pomocy prezydentowi Baszarowi Al-Assadowi w walce z terrorystami.

Zdaniem rosyjskiego przywódcy nie ma innego rozwiązania, jak tylko wsparcie Assada i stłumienie rebelii. Biorąc pod uwagę, że zarówno Stany Zjednoczone, jak i największe kraje europejskie, w tym przede wszystkim Niemcy, aktywnie wspierały bunt przeciwko Assadowi, oświadczenie Putina to nic innego, jak tylko rzucenie wyzwania, tym bardziej, że wojska rosyjskie w Syrii już są.

- Żywię głębokie przekonanie, że jakiekolwiek działania podejmowane w celu zniszczenia pełnoprawnego rządu stworzą sytuację, z jaką mamy do czynienia obecnie w innych krajach regionu, na przykład w Libii, gdzie nie działa w zasadzie żadna instytucja państwowa. Analogiczną sytuację mamy w Iraku – wyliczał.

Administracja Baracka Obamy dotychczas nie zareagowała w żaden sposób na tę wypowiedź. Wszystko wskazuje na to, że terytorium Syrii stanie się poligonem, na którym zetrą się mocarstwa i ich sprzymierzeńcy.

Julia Nowicka

UNIAN, CBS News

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.