Pięć osób poniosło śmierć w wyniku izraelskiego ataku na okolice Wzgórz Golan – poinformowały syryjskie media.

Ofiary to nieuzbrojeni cywile. Inne źródła mówią o siedmiu ofiarach śmiertelnych plus jednym zabitym żołnierzu.
Przedstawiciele Izraelskich Sił Zbrojnych utrzymują, że nie strzelali do ludności cywilnej, ale do uzbrojonego w rakiety pojazdu, z którego ostrzeliwano stronę izraelską.

- Zaatakowaliśmy tego ranka syryjski samochód, w którym znajdowało się czworo ludzi – oświadczył wysoki rangą oficer izraelskich wojsk. - Namierzyliśmy go i zaatakowaliśmy 10-15 km od granicy pod całkowitą kontrolą syryjskiej armii – przekonywał. Wersję tę podtrzymuje premier Benjamin Netanyahu. - Powiedziałem w tym miesiącu, że ktokolwiek będzie chciał nas skrzywdzić, my skrzywdzimy jego. I dokładnie to uczyniliśmy – stwierdził, podkreślając, iż nie jest intencją władz w Tel Awiwie eskalowanie konfliktu, oraz że ludzie, którzy ostrzelali izraelskie terytorium z pewnością zostali opłaceni przez Iran.

Od czwartku trwają regularne ataki wojsk izraelskich na syryjskie terytoria. Izrael utrzymuje, że powodem jest otrzelanie terytorium Izraela, jednakże dowodów na to nie ma, a cała sprawa bardziej wygląda na izraelską prowokację niż na atak na państwo żydowskie.

JN

Źródło: SANA, Press TV

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.