Prezydent Rosji Władimir Putin podczas dorocznej sesji, w której odpowiadał na pytania zadawane mu bezpośrednio przez obywateli znanej jako "Linia specjalna z Władimirem Putinem" bronił stalinizmu jako systemu, usprawiedliwiając jego zbrodnie "spaczeniem" idei Józefa Stalina.

- Nie można stawiać na równi nazizmu i stalinizmu. Naziści bezpośrednio i otwarcie deklarowali niszczenie całych grup etnicznych (Żydów, Cyganów, Słowian) cel swojej polityki. Przy całym spaczeniu stalinowskiego reżimu — represjach, zesłaniach całych narodów — on nie stawiał za cel zagłady narodów przekonywał rosyjski przywódca, dodając, iż chociażby z tego względu obydwu systemów nie można stawiać na równi z sobą.

- Po drugie i niezbyt przyjemne dla nas: my, a dokładniej nasi poprzednicy, daliśmy temu konkretny powód. Staraliśmy się narzucić siłą wielu krajom Europy Wschodniej swój model rozwoju i robiliśmy to siłą — to należy przyznać. W tym nie było niczego dobrego i to dziś odbija się nam czkawką — powiedział Władimir Putin.

Warto w tym miejscu zauważyć, że w Rosji do dziś stoją pomniki Józefa Stalina a władze w Moskwie wyraźnie nawiązują do spuścizny tego zbrodniarza, którego działania pochłonęły więcej żyć ludzkich niż te podejmowane przez Adolfa Hitlera. Winę za ten stan rzeczy ponosi nie tylko sama Rosja, ale przede wszystkim Zachód, który uznał Józefa Stalina za sojusznika i nigdy w sposób nie pozostawiający niedomówień nie potępił jego zbrodni, koncentrując się na Niemcach jako tych, które wywołały wojnę, a zapominając, kto był ich sojusznikiem.

Julia Nowicka

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.