Wierzyciele Grecji, którzy wczoraj uzgodnili reformy, jakich oczekują od władz tego państwa, mają dzisiaj przestawić swoją propozycję Grecji i tym samym przerwać impas w negocjacjach, co pomoże uruchomić zablokowane dotychczas środki kolejnej transzy tzw. pomocy.

Tymczasem premier Alexis Cipras zasugerował, że Grecja ma już dosyć kompromisów i to kredytodawcy mają iść na ustępstwa. - Przedłożyliśmy realistyczny plan porozumienia - powiedział szef greckiego rządu podczas swojej wizyty w Ministerstwie Edukacji. - Teraz niech polityczni przywódcy Europy decydują - dodał.

Bruksela zareagowała natychmiast stwierdzając, iż greckie propozycje są "mgliste" i nie tak szczegółowe, jak te przedstawione przez kredytodawców. - W Grecji muszą zdać sobie sprawę, że niezbędne jest podjęcie drastycznych środków - oświadczył z charakterystyczną dla siebie bezceremonialnością przewodniczący eurogrupy Jeroen Dijsselbloem w rozmowie z holenderską telewizją RTL.

Podczas dzisiejszej telekonferencji - gdyż zapewne taką formułę przyjmą negocjujący partnerzy - swoje stanowisko ma przedstawić również strona grecka.

Ostateczna wersja greckich propozycji nie jest jeszcze znana, niemniej jednak z przecieków wiadomo, iż dotyczyć będzie utrzymania niskiej stawki podatku VAT na niektóre produkty oraz prawa do przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. Należy w tym miejscu odnotować, iż grecki premier zgodził się na prywatyzację państwowych przedsiębiorstw, na co naciskali wierzyciele, a czemu tak bardzo dotychczas się sprzeciwiał.

Anna Wiejak

Źródło: EUbusiness, Ekathimerini 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.