Przygodowy amerykański katastroficzny film „San Andreas” nie dosyć, że zachwyca dynamiczną akcją i doskonałymi cyfrowymi efektami, które wciskają w fotel widzów, to zawiera konserwatywne przesłanie, ukazujące zalety tradycyjnej rodzinny, oraz jako wzory osobowe godne naśladowania - mężczyzn żyjących zgodnie z patriarchalnym etosem i podejmujących walkę z przeciwnościami losu.

Bohaterem filmu jest były żołnierz i dzielny ratownik z latającej śmigłowcem załogi ratunkowe straży pożarnej. Po stracie jednej z córek jego związek z żoną jest w kryzysie. Jednak wyzwania, jakie małżonkowie podejmują w sytuacji zagrożenia, ukazują im, jak cenne jest ich małżeństwo, i jak nikczemny był inicjator ich rozwodu, nowy partner życiowy matki. Ratownik, od wielu lat zakochany w swojej żonie, nie waha się ratować swojej żony i córki ze śmiertelnego zagrożenia – jest to świetny motyw dzielnego mężczyzny bez zastanowienia ratującego swoją rodzinę z opresji.

Innym bohaterem filmu jest biały naukowiec geolog, który dzięki swojej pracy i przedsiębiorczości skutecznie przewiduje nadchodzące trzęsienia ziemi i ratuje tysiące mieszkańców Kalifornii przed niechybną śmiercią w ruinach płonących miast zalewanych falą tsunami.

Bohaterką filmu jest też odważna młoda córka ratownika, porzucona na pewną śmierć przez rozbijającego małżeństwo rodziców nowego partnera matki, której życie ratuje młody i pracowity architekt zajmujący się swoim młodszym bratem. Film jako pozytywnych bohaterów ukazuje ludzi pracy, naukowca, ratownika, architekta, którzy nie wahają się nieść pomoc bliźnim, a postaciami negatywnymi jest... egoistyczna finansjera.

Nie da się ukryć że, doskonałe cyfrowe obrazy rozpadających się kalifornijskich metropolii, apokalipsy, zagłady, wciskają w fotel widzów porażonych skalą armagedonu wywołanego trzęsieniami ziemi.

„San Andreas” to nie tylko jeden z najbardziej poruszających swoimi doskonałymi efektami specjalnymi, i pasjonującą akcją, filmów katastroficznych, ale także kino rodzinne z świetnym przesłaniem konserwatywnym, okazującym wartość wieloletniego związku małżeńskiego oraz nieszczęście, jakim jest rozwód. Kreuje na wzory mężczyzn hołdujących patriarchalnym wartościom. „San Andreas” to piękne, pełne optymizmu, dramatycznej akcji, doskonałych efektów kino, wolne od lewicowej propagandy, gender demoralizacji i czy obscenicznych scen.

Jan Bodakowski

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.