Miękki rewizjonizm ukraińskich władz zapowiedzią twardych działań?

0
0
0
/

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podczas prelekcji w polskim Sejmie umywając ręce od angażowania się w potępienie ludobójców z OUN-UPA, powołał się na słowa św. Jana Pawła II, który mówił, że jeżeli Chrystus odpuszcza nam nasze winy, to i my nawzajem powinniśmy sobie wybaczyć. Kwestię zaszłości historycznych Poroszenko zmarginalizował, sugerując, iż budować relacje należy na sytuacji obecnej, nie zaś zakorzeniać jej w przeszłości.

 

Mordów dokonywanych na Polakach przez zbrodniarzy z OUN-UPA Poroszenko nie potępił, za to bardzo zręcznie zrównał morderców z ofiarami, sugerując, że te ostatnie wcale nie były bez winy, co uczynił właśnie cytując słowa papieża i tym samym w sposób ewidentny i zasługujący na potępienie nadużywając przesłania tego wielkiego Polaka. - To właśnie ludzie wierzący powinni odpuścić sobie wzajemnie winy i prosić o przebaczenie - stwierdził, apelując o "pojednanie i połączenie obydwu narodów" oraz "poszanowanie pamięci tych, którzy zginęli na terytoriach obydwu krajów". - Nie możemy tworzyć naszej polityki na grobach i mogiłach, bo taka polityka nie ma przyszłości - uznał. - Nasze wzajemne relacje oparte są o prawdę i poszanowanie - konkludował, myląc najwyraźniej prawdę z obowiązującą obecnie polityczną poprawnością.

 

Zresztą sądząc po komentarzach posłów, nie wiem czy znalazłaby się wśród nich chociaż jedna osoba, która od ukraińskiego przywódcy oczekiwałaby sprawiedliwego osądu morderców polskiej ludności na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Dla przykładu poseł Arkadiusz Czartoryski zachwycał się podziękowaniami, jakie Poroszenko wystosował do wszystkich Polaków, jakby sprawa polskiej pamięci historycznej i sprawiedliwości dziejowej była co najmniej trzeciorzędna. - Bardzo ważne jest to, aby poszukiwać prawdy historycznej, nie upolityczniając tych trudnych kart historii - wyraził swoje oczekiwania Poroszenko i uzyskał milczącą zgodę polskiego Parlamentu, a na koniec przemowy - gromkie brawa. Nikt o pomordowanych Polaków się nie upomniał, nikt nie opuścił demonstracyjnie sali, ponieważ obecnie obowiązuje wzajemna "polsko-ukraińska miłość" i nie ważne, na jakich oparta postawach.

 

Prym w komplementowaniu Poroszenki wiódł marszałek Sejmu Radosław Sikorski, który w tym wszystkim mocno się zresztą zapędził. Przyrównał bowiem postawę obecnego prezydenta Ukrainy podczas Majdanu, kiedy to ów miał wsiąść na buldożer, aby zapobiec zamieszkom, do skoku przez płot Stoczni Gdańskiej w wykonaniu Lecha Wałęsy, co samo w sobie stanowi najlepszy komentarz do rzeczywistego charakteru wzajemnych relacji.

 

- W 2020 r. Ukraina będzie kandydować do Unii Europejskiej - zapowiedział Petro Poroszenko, deklarując zwrot ukraińskiej polityki na zachód. Będzie ona również aspirowała do NATO, nie wyrzekając się bynajmniej spuścizny banderowskiej, której hołdują obecne władze tego państwa, a Polska - jak wynika z deklaracji najważniejszych osób w państwie - zamierza jej w tym skutecznie dopomóc. - Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie - stwierdził Petro Poroszenko, dziękując Polakom za ich pomoc, wsparcie i zrozumienie dla trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się targany wojną kraj. - Bardzo szanujemy lekarzy polskich, którzy leczyli naszych chłopców. W imieniu narodu Ukrainy bardzo Państwu dziękuję - mówił.

 

- Jesteśmy bliscy sobie językiem, jesteśmy bliscy sobie duchem. Bronimy tych samych wartości europejskich - perorował Poroszenko, jakby ludobójcy OUN-UPA, na grobach których w uroczystych procesjach nie raz składał wieńce i zapalał znicze, oraz wyznawana przez nich ideologia miały cokolwiek wspólnego z jakimikolwiek europejskimi wartościami, a już z chrześcijańskimi w szczególności.

 

- Broniąc naszych wschodnich rubieży, bronimy Europy i demokracji - podkreślał ukraiński przywódca, ubolewając, iż Ukraina uległa w przeszłości iluzji tendencji pacyfistycznych. - Rewolucja godności wciąż trwa, trwa reset władzy, ale my dzisiaj ponosimy odpowiedzialność przed niebiańską sotnią, przed ich pamięcią - oświadczył. - Rok temu Ukraińcy pokazali całemu światu, że są godni swoich przodków - zaznaczył. Wyraził też przekonanie, że "wartości stanowią fundament wszystkich podstaw". Jaką zatem wartość, uwzględniając całe jego przesłanie, mają zapewnienia o polsko-ukraińskiej przyjaźni...?

 

Anna Wiejak


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną