Niemcy kradną dzieci łapami polskich sądów!

0
0
0
/

25 kwietnia polska policja na zlecenie Niemiec odebrała matce dziecko. Nasza Redakcja otrzymała właśnie skandaliczne Postanowienie Sądu Rejonowego w Lęborku, który zadecydował o „udzieleniu zabezpieczenia (…) Alishy Stewart (…) przez umieszczenie małoletniej w pogotowiu rodzinnym”.

 

W uzasadnieniu sąd przyznaje, że działał po powiadomieniu przez polską policję, która z kolei została zmobilizowana do interwencji przez stronę niemiecką.

 

  Zdaniem sądu  - "istnieje potrzeba udzielenia zabezpieczenia małoletniej Alishy Stewart, bowiem w chwili obecnej jej dobro jest zagrożone” – czytamy w Postanowieniu. Polska policja odebrała matce dziecko i umieściła 40 km dalej zgodnie z absurdalnym orzeczeniem sędziego Małgorzaty Chwał-Iskierki znanej dobrze jeszcze z czasów nomenklatury PRL-u – mówi Prawy.pl Wojciech Pomorski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech, który sam jest ofiarom Jugendamtu i od kilkunastu lat bezskutecznie walczy o chociażby możliwość widzenia się z własnymi córkami.  

– Nie zaprzestaniemy walki o to dziecko, które sędzia chce oddać Jugendamtowi, co jest absurdem prawnym, bo tu jedynie Konwencja Haska ma zastosowanie – dodaje Pomorski. Jednak póki co, działania polskich służb były natychmiastowe i bezlitosne. Ustalono, że dziewczyna z matką uciekły do polskiego Bytowa, by tu spotkać się z ojcem. Policja po natychmiastowej decyzji sądu ustaliła miejsce pobytu dziewczyny, zabrała ją, umieściła 40 km od rodziców i zapewne niedługo deportuje ją do ośrodka Jugendamtu w Niemczech, z którego dziecko zapewne znowu ucieknie.

 

 

To już kolejny skandal, kiedy polska policja i sądy wpierają post-hitlerowski urząd do spraw młodzieży - Jugendamt. Miesięcznik „Moja Rodzina” opisywał przypadek Sylwii Śmigały, która cudem wywiozła dzieci z Niemiec, a ścigana przez współczesną Rzeszę musiała jeszcze stoczyć batalię z polskim wymiarem sprawiedliwości. Na szczęście wygrała.

 

Tym razem poza Polakami uciekającymi do kraju, o azyl proszą coraz częściej obywatele innych państw, łącznie z Niemcami! Są to ofiary skandalicznych decyzji Jugendamtu, który zabiera dzieci pod byle pretekstem, otrzymuje na każdą „sztukę” olbrzymie dofinansowanie, a w przypadku dzieci obcokrajowców, rozpoczyna proces germanizacji.

 

Metody działania powołanego w czasach III Rzeszy Jugendamtu (i niemal niereformowanego od czasów Führera) potępił nawet liberalny Parlament Europejski. Jednak służalczość Polski wobec kraju Angeli Merkel jest nieskończona. Życzenia Jugendamtu są dla polskich władz rozkazem, co może lepiej nieco rozumiemy, po ostatnich doniesieniach o sponsorowaniu partii politycznej Donalda Tuska (KLD) przez niemieckie CDU.

 

Tym razem PO-pisał się sąd Rejonowy w Lęborku i orzekająca sędzia Małgorzata Chwal-Iskierka. Sprawa dotyczyła obywatelki Niemiec pochodzenia amerykańskiego, Alishy Stewart. Dziewczynę zabrano rodzicom, którym w skandaliczny sposób odebrano prawa rodzicielskie. Jugendamt zresztą specjalizuje się w tej procedurze, a powodem może stać się niemal wszystko (klaps, nieposyłanie dziecka na zajęcia z seks-edukacji, utrata pracy rodzica itd.). Dzieci jednak często później są porywane przez rodziców lub same do nich uciekają.

 

Tak było w tym przypadku, kiedy zrozpaczona Alisha Steward uciekła z ośrodka Jugendamtu i przyjechała do Polski wraz z matką, Anną Steward. Obie panie ukrył w kraju Wojciech Pomorski, od lat zaangażowany w pomoc rodzicom i walkę ze skandalicznymi decyzjami Jugendamtu. O nastolatkę upomniał się jednak niemiecki urząd do spraw młodzieży, a polskie państwo jak zwykle stanęło przez Reichem na baczność.

 

Robert Wit Wyrostkiewicz

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną