Jest decyzja prokuratury: Agent NKWD może być patronem szkoły!

0
0
0
/

Sekretariat Prokuratury zawiadamia Pana, jako osobę, która złożyła zawiadomienie o przestępstwie, że postanowieniem Prokuratora Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe w Białymstoku (…) odmówiono wszczęcia dochodzenia w sprawie z zawiadomienia!

 

Postanowiniem Prokuratora Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe w Białymstoku (…) odmówiono wszczęcia dochodzenia w sprawie z zawiadomienia Redakcji „Moja Rodzina” dot. propagowania ustroju faszystowskiego oraz łamania zapisów Konstytucji Rzeczpospolitej poprzez ustanowienie patrona Szkoły Podstawowej w Narewce w osobie Aleksandra Wołkowyckiego, tj. o czyn z art. 256 & 1 kk

 

– napisała w piśmie do niżej podpisanego Edyta Harasimowicz z białostockiej prokuratury. (decyzja zapadła już w styczniu br., jednak powiadomienie dostarczono dopiero w połowie kwietnia…)

 

„Zawiadomienie o odmowie wszczęcia śledztwa” to kolejny blamaż polskiego państwa w sprawie patrona szkoły w Narewce.

 

Jak wynika z dokumentów IPN, Aleksander Wołkowycki podejrzany był o współpracę z gestapo. To on miał wydać Niemcom matkę legendarnej Inki - Eugenię z Tymińskich, zamordowaną w 1943 r. Po wojnie został członkiem PPR i białoruskim komunistą. Miał współpracować z okupantem, np. z NKWD. Za zdradę Ojczyzny, po wyroku sądu podziemnego (17 kwietnia 1945 r.), został zlikwidowany przez legendarny oddział majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, dowódcy 5. Wileńskiej Brygady AK. Zdaniem IPN proces przeprowadzony był nad wyraz starannie, a wyrok nie został wydany pochopnie.

 

Dzisiaj nazwisko konfidenta patronuje jednej ulic w Narewce oraz szkole podstawowej!!!

 

Decyzja Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe w Białymstoku o odmowie wszczęcia postępowania w sprawie propagowania ideologii totalitarnej stoi w sprzeczności z logiką, honorem, a także ustaleniami kompetentnych w tym zakresie pracowników Instytutu Pamięci Narodowej.

 

– (…) utrzymanie nazwy Szkoły Podstawowej w Narewce im. Aleksandra Wołkowyckiego oraz ulicy Aleksandra Wołkowyckiego w tej miejscowości w ich obecnym brzmieniu jest sprzeczne z polskim porządkiem prawnym (art. 13 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. oraz art. 256 Kodeksu karnego). Należy również zwrócić uwagę, że stan ten, który może być interpretowany jako pochwała zbrodniczej ideologii oraz działalności wymierzonej w suwerenność polskiego bytu państwowego, jest szkodliwy społecznie, szczególnie w kontekście wychowawczej misji Szkoły Podstawowej w Narewce

 

– można przeczytać w Stanowisku Oddziału IPN-KŚZpNP w Białymstoku w sprawie patrona Szkoły Podstawowej w Narewce wydanym w odpowiedzi na pytania niżej podpisanego dziennikarza „Mojej Rodziny”.

 

W trakcie relacjonowania przypadku Wołkowyckiego, komunistycznego patrona szkoły w Narewce, zadawaliśmy pytania Ministerstwu Edukacji Narodowej i Kuratorium Oświaty w Białymstoku. Odpowiedź była zaskakująca: to nie nasza sprawa i nie nasze kompetencje.

 

W podobnym tonie w tej sprawie wypowiedziało się Ministerstwo Sprawiedliwości.

 

Rozmawialiśmy z dyrektor szkoły w Narewce, p. Marią Lewszą, która zapewniała nas, że na jej prośbę naukowcy z Uniwersytetu Białostockiego wyjaśniają ewentualną współpracę Wołkowyckiego z gestapo i NKWD. Rzecznik prasowy uniwersytetu powiedział nam jednak, że taka kwerenda nie jest prowadzona i NIKT o nią nie występował! Mało tego, w rozmowie z niżej podpisanym Lewsza stwierdziła, że zadecyduje o losie patrona szkoły na podstawie pełnych ustaleń IPN, których – jak twierdziła – nie ma.

 

Potwierdzonych informacji nie otrzymałam od IPN, a IPN jest dla mnie instytucją wiarygodną

 

 –mówiła dyrektor szkoły.

 

Zdobyliśmy więc Stanowisko IPN, który jednoznacznie opisał haniebne wątki biograficzne Wołkowyckiego. Zdaniem Instytutu powołującego się na Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej i Kodeks Karny

 

„utrzymanie nazwy Szkoły Podstawowej w Narewce im. Aleksandra Wołkowyckiego oraz ulicy Aleksandra Wołkowyckiego w tej miejscowości w ich obecnym brzmieniu jest sprzeczne z polskim porządkiem prawnym”.

 

To jednak – pomimo danej nam obietnicy – nie zrobiło wrażenia na dyrektor szkoły Marii Lewsza. Nie wiemy, czy zlikwidowany razem z Wołkowyckim Mikołaj Lewsza, gajowy z Narewki, to rodzina obecnej dyrektor szkoły, ale bez wątpienia podpisujemy się pod stwierdzeniem, że uporczywe utrzymywanie przez nią komunistycznego patrona szkoły jest przykładem na propagowanie ustroju komunistycznego i zbrodniczej ideologii wśród dzieci, co dostrzega duża część opinii publicznej, IPN, a czego nie widzi prokuratura, samorząd i dyrekcja szkoły.

 

Jedynym plusem jest to, że Rada Gminy w Narewce - po pismach niżej podpisanego - zadecydowała przynajmniej, że w sprawie patrona szkoły może odbyć się referendum w trakcie wyborów do Parlamentu Europejskiego.

 

Akcje informacyjną przed referendum zapowiedziało Mazowieckie Stowarzyszenie Historyczne „Exploratorzy.pl” oraz Liga Obrony Suwerenności.

 

Sytuacja jednak nie wygląda dobrze. Jak mówił brat konfidenta Wołkowyckiego: „Skazani byli Białorusinami, chcącymi żyć raczej w państwie białoruskim, niż polskim. [Aleksander Wołkowycki] już przed wojną był działaczem i organizatorem białoruskim.”. Dlatego patron szkoły uznawany jest przez ludność białoruską za bohatera. Dodatkowo nie rzadko Białorusinom flirt Wołkowyckiego z komunizmem nie przeszkadza. A trzeba pamiętać, że połowa mieszkańców gminy Narewka zadeklarowała w ostatnim spisie powszechnym narodowość białoruską… Do tego Narewka to bastion SLD i gmina ciesząca się wsparciem senatora Włodzimierza Cimoszewicza.

 

Tym samym – a zwłaszcza po decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa wydanej przez Prokuraturę Rejonową Białystok-Południe – Wołkowycki dalej stawiany jest za wzór dla dzieci. Na stronie internetowej szkoły w dalszym ciągu można przeczytać:

 

Patron Szkoły Podstawowej Aleksander Wołkowycki - postać ta jest mocno związana ze szkołą i środowiskiem, świadczy o tym działalność w szerzeniu i propagowaniu oświaty i kultury w trudnych latach wojennych. Wpajał dzieciom i młodzieży wiarę w siłę i przyszłość nauki, oświaty i kultury.”

 

Ciekawe czy państwo polskie byłoby tak samo spolegliwe i bezradne, gdyby patronem tej szkoły był jakiś antysemita odpowiedzialny za denuncjowanie Żydów w czasie wojny?   

 

Wydaje się, że mamy dzisiaj konfidentów napiętnowanych i nagradzanych, w zależności  od systemu, któremu służyli, a to wszytko dzieje się pomimo łamania zapisów Konstytucji i Kodeksu Karnego, na co przymyka oczy nawet białoruska… przepraszam, białostocka prokuratura.

 

Robert Wit Wyrostkiewicz

 

Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej:

 

Art. 13

Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.”

 

Kodeks Karny:

 

Art. 256

„Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną