Prawnicy: Konwencja RE nie różni się od stalinowskiej konstytucji

0
0
0
/

Konwencja RE o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, którą zamierza ratyfikować rząd Donalda Tuska, nie tylko złamie zapisy polskiej Konstytucji, lecz również wprowadzi do polskiego ustroju elementy totalitaryzmu rodem z czasów Józefa Stalina – alarmowali eksperci podczas organizowanej przez Parlamentarny Zespół na Rzecz Ochrony Życia i Rodziny konferencji. - Mamy prawo się temu sprzeciwić – podkreślali.

 

 

- Trzeba bronić ludzi w Polsce przed próbą stworzenia człowieka państwowego, a nie obywatela – stwierdził Olgierd Pankiewicz ze stowarzyszenia Ordo Iuris. Z analiz dokonanych przez prawników wynika bowiem jednoznacznie, że zamiast z „homo sovieticus” w nowym „ładzie” o cechach totalitaryzmu będziemy mieli do czynienia z „homo virnihilis”, jako że nowe prawo wprowadzi przymusową demasculanizację mężczyzn, edukację uderzającą wprost w ich tożsamość, przy jednoczesnym nadmiernym obciążeniu kobiet.

 

Jest jeszcze jedna równie ważka kwestia, na którą zwrócił uwagę prof. Kazimierz Korab, rektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Przedsiębiorczości w Łomży. - Potraktowanie ideału jako porządku prawnego, zastosowane na wielką skalę przez autorów konwencji, stało u podstaw wszelkiej maści totalitaryzmów, z jakimi mieliśmy do czynienia w historii – ostrzegł, podkreślając, iż dokument ten jest charakterystyczny dla społeczności militarnej, nie zaś postindustralnej, czyli cofa nas w rozwoju.

 

- Brak wykonania ideału zawartego w konwencji oznacza w konsekwencji penalizację – tłumaczył. - Ten mechanizm wykorzystał Józef Stalin – zauważył, dodając, iż im więcej ideałów Stalin wstawił do konstytucji, tym większe miała rażenie: w jej świetle wszyscy byli przestępcami, stąd Stalin mógł powiedzieć „dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”. W jego ocenie wspomniana konwencja w zasadzie znosi wolność. - To są najdalej idące uprawnienia dla sądów i organów ścigania. Jest to wypowiedzenie wojny i to wojny totalnej, w której prowadzenie zaangażowane są wszystkie podmioty - stwierdził.

 

- Skoro wszyscy są przestępcami, to znaczy że podlegają karze, a że nie może być powszechnej penalizacji, to ofiary będą wybierane selektywnie. Jedynymi ofiarami tej walki będzie rodzina – konstatował. Nietrudno bowiem się domyślić, kogo „tolerancyjne” środowiska sodomitów i gomorytek – cytując jak zawsze bezbłędnego Stanisława Michalkiewicza – zechcą wskazywać jako „wrogów ludu”.

 

Nacisk na wprowadzenie tej konwencji jest ogromny i chociaż to wybrani przez Naród przedstawiciele mają dokonać tej haniebnej ratyfikacji, to nadal Naród jest w tym kraju – przynajmniej do tej pory – suwerenem, co ma zagwarantowane w Konstytucji RP. Oznacza to, że nie musi godzić się na dyktat chorej na władzę i seksualne obsesje grupki pseudodemokratów, a w rzeczywistości kryptomarksistów.

 

Zawarta w konwencji ideologia niczym nie różni się od marksistowskiej, może za wyjątkiem tego, że zamiast walki klas, mamy w niej walkę płci, ale też do czasu, gdyż dąży ona w swoich założeniach do stworzenia takiego społeczeństwa, w którym nie byłoby „stereotypowego” podziału na mężczyznę i kobietę, na męża i żonę, ale bezpłciowa równość i dominacja wyznawców już szerzącego się virnihilizmu.

 

Argument natomiast o rzekomej ochronie kobiety jest o tyle nietrafiony, że polskie prawo czyni to zdecydowanie lepiej niż Konwencja Rady Europy.

 

Anna Wiejak

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE.

Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną