Gowin, Kowal i Wipler razem?

0
0
0
/

Od kilku tygodni toczą się rozmowy między Jarosławem Gowinem, Pawłem Kowalem i Przemysławem Wiplerem. Ich efektem może być powstanie nowej partii grupującej część działaczy PO i PiS.

 

Choć Jarosław Gowin zarzeka się, że chce pozostać w Platformie i pomóc jej wydźwignąć się z sondażowych kłopotów, on sam, jak i jego otoczenie nie ma wątpliwości, że za kilka, kilkanaście tygodni dojdzie do rozejścia się jego dróg z macierzystą partią. Donald Tusk, który w ciągu dekady wyeliminował skutecznie wszystkich liderów, zagrażających jego pozycji w PO, zrobi to także w stosunku do Gowina.

 

Po spodziewanym, zdecydowanym zwycięstwie Tuska w rywalizacji z Gowinem o palmę pierwszeństwa w Platformie, drogi obu polityków muszą się rozejść. Tusk dokona rozwodu w imię konieczności utrzymania spójności partii i pozbycia się „konserwatywnego balastu”, powodującego odpływ części dotychczasowych wyborców PO do SLD. Gowin zaś, ogłosi Polsce i Polakom, że Platforma zbyt mocno skręciła na lewo i wypchnięty zdecyduje się na życie po za Platformą.

 

Na ten ruch Gowina czekają nie tylko jego najbliżsi współpracownicy, tacy jak poseł Żalek, czy Godson. Takim scenariuszem zainteresowani są też niektórzy byli politycy PiS, którzy rozstali się z partią Jarosława Kaczyńskiego. Mowa tu przede wszystkim o Pawle Kowalu i PJN oraz Przemysławie Wiplerze i Republikanach. Wszyscy oni mieszczą się szeroko rozumianej formule konserwatywno-wolnorynkowej i mają szansę zabudować miejsce między przesuwającemu się coraz na lewo w sprawach społeczno-gospodarczych PiS oraz dryfującej ku rozwiązaniom socjalnym i lewackiej obyczajowości Platformie.

 

Dostępne badania pokazują, że taka inicjatywa mogłaby liczyć na poparcie od 5 do 14 proc. głosujących. Tych, którzy nie chcą rozrostu etatyzmu i biurokracji, oczekują deregulacji i większej swobody w aktywności rynkowej dla jej uczestników. Chcą jednocześnie niskich podatków i ograniczenia wydatków państwa, a także oczekują na długofalowe rozwiązania w polityce prorodzinnej, chroniącej Polskę przed demograficzną katastrofą. Troska o rodzinę wiąże się także z konserwatywnym systemem wartości w sprawach obyczajowych.

 

W nowym rozdaniu parlamentarnym, w przypadku przekroczenia progu wyborczego, tercet Gowin-Kowal-Wiper być może stałby się, obok PSL, „języczkiem uwagi” między zwycięskim, ale pozbawionym większości w Sejmie - jak wiele na to wskazuje” - PiS a mocno osłabioną PO. Tego typu inicjatywy w ostatnich latach nie odnosiły, co prawda sukcesu, ale ograniczony potencjał wzrostowy PiS, przy wyraźniejszym niż dotychczas przesunięciu PO na lewo, stwarza takie możliwości. Duża część Polaków oczekuje zdroworozsądkowej alternatywy. Czy naprzeciw ich oczekiwaniom wyjdzie Gowin, Kowal i Wipler? Czy dołączy do nich Paweł Kukiz i „zmieleni”, zwiększając tym samym szansę na pokonanie progu 5 proc.? Być może.

 

A jednym z warunków pozytywnego, dla wymienionych, scenariusza będzie ich dalekie trzymanie się od „politycznych trupów” pokroju Romana Giertycha, Michała Kamińskiego, Kazimierza Marcinkiewicza i innych „gwiazd” fikcyjnego Instytut Myśli Państwowej. Wartość wymienionych ex-notabli w polskiej polityce jest wysoce ujemna i może tylko zaszkodzić konserwatywno-liberalnej trójce. Jeśli postanowią inaczej i dadzą się oczarować bajkopisarzom pokroju „mecenasa z twarzą konia”, „tłustego Miśka” i „lovera poetki z Brwinowa” – odejdą razem z nimi w polityczną przepaść, z której się już nie wychodzi.

 

Antoni Krawczykiewicz

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną