Luty 1940 - pierwsza deportacja Polaków z Kresów w głąb Rosji sowieckiej podczas II wojny światowej

0
0
0
/

Historia jest nauczycielką życia. Kto nie zna historii ten jest skazany na jej powtarzanie. Nasza Polska historia zazwyczaj nie była zbyt optymistyczna, i tym bardziej należy ją znać. Przez ostatnie kilka wieków byliśmy ofiarami. Mordowali i grabili nasz Rosjanie, Niemcy, Żydzi, Ukraińcy i Litwini. By nie podzielić losu naszych przodków nie możemy sobie pozwolić na wybiórczą pamięć.

 

Tak jak słusznie pamiętamy o zbrodniach banderowców, tak samo musimy pamiętać o zbrodniach sowietów. Szczególnie, że dziś Rosja sowieckich oprawców Polaków uznaje za bohaterów i ma za złe Polsce potępianie sowieckich bandytów. Co gorsza nawet w Polsce znajdują się środowiska, o zgrozo nazywające się narodowymi, które nie widzą nic niestosownego w oddawaniu czci mordercy Polaków sowieckiemu generałowi Iwanowi Czerniachowskiemu, czy reprezentując prawicowego kandydata na prezydenta wspierały rajd rosyjskich motocyklistów ku czci zbrodniczej Armii Czerwonej (patologicznie przyrównując pomordowanych w Katyniu do sowieckich żołdaków).

 

Rocznica lutowej deportacji jest doskonałą okazją by przypomnieć cztery deportacje Polaków z Kresów Wschodnich zajętych przez Rosję sowiecką podczas II wojny światowej. Zbrodnię wojenną, która nie funkcjonuje w zbiorowej pamięci Polaków. We współczesnej Polsce nikt z okazji rocznicy deportacji nie organizuje marszów, nie ma dnia pamięci ofiar, nikt nie wypomina Rosjanom gloryfikującym Armię Czerwoną i ZSRR cierpień milionów Polaków zabitych ołowianą kulą czy głodem, chorobami, zimnem podczas deportacji, nikt nie potępia „Polaków” okazujących wsparcie Rosjanom gloryfikującym Armię Czerwoną.

 

Polscy historycy nie mając dostępu do dokumentów ukrytych w archiwach rosyjskich nie mają możliwości opisania w pełni gehenny Polaków pod okupacją Rosji sowieckiej (w tym i poznania dokładnej liczby ofiar). Tomasz Domański w wydanej przez IPN monografii „Relacje deportowanych z Kresów Wschodnich w 1940 roku” stwierdził, że „W latach 1939–1941 władze Związku Sowieckiego przeprowadziły na inkorporowanych we własny organizm państwowy polskich Kresach Wschodnich cztery masowe wywózki, w których deportowano 320 tys. obywateli polskich. Była to część szerokich działań wymierzonych w zamieszkującą Kresy ludność polską, zwłaszcza polską inteligencję.

 

Wysiedleńcy zostali wywiezieni do odległych obszarów ZSRS. Ich wspólne doświadczenie znaczyły uwłaczające ludzkiej godności warunki w eszelonach deportacyjnych i takież same warunki mieszkaniowe, zimno, praca ponad siły, a przede wszystkim głód. Wielu zesłanych już na zawsze pozostało na ''nieludzkiej ziemi". Pozostałym udało się powrócić do Polski po zakończeniu II wojny światowej”. „Wśród deportowanych Polacy stanowili około 82%, Ukraińcy 8,8% i Białorusini 8,1%”.

 

Jednym z tematów pracy Anatola Tarasa „Anatomia nienawiści. Stosunki polsko-rosyjskie XVIII–XX” jest właśnie opis deportacji obywateli II RP z kresów wschodnich do ZSRR.

 

Pierwsza deportacja rozpoczęła się w 1 lutego 1940 roku, i zakończyła 12 lutego. Jej ofiarami padło 140 000 głównie Polaków wraz z rodzinami - polskich osadników wojskowi na Kresach oraz leśników (często Białorusinów i Ukraińców wiernych obrządku rzymskokatolickiego). Kiedy przed ich domami pojawiała się zbrojna eskorta sowietów, mieli mniej niż godzinę na spakowanie rzeczy osobistych (ubrań, pieniędzy, drobnych narzędzi) i wyruszenie w drogę do kolejowego transportu. Majątek Polaków był rozkradany przez sowietów i ich kolaborantów (Żydów lub lumpenproletariuszy białoruskich i ukraińskich).

 

Deportowani kilkudniową podróż odbywali stłoczeni w wagonach towarowych. W jednym transporcie kolejowym średnio transportowano 1400 osób. Przewożono ich w wagonach pozbawionych prycz, toalety, i ogrzewania – panował przeraźliwy ziąb, zima była wyjątkowo ostra i temperatury spadały do minus 40 stopni Celsjusza. W czasie wielodniowej drogi deportowani pozbawieni byli jedzenia i wody. Głód, pragnienie, zabójcze zimno, brak higieny skutkujący chorobami zakaźnymi powodowały masową śmierć transportowanych, głównie dzieci i osób starszych. Ich trupy wyrzucane były przez sowietów z wagonów wzdłuż linii kolejowych. W drodze zmarło 11 516 osób.

 

Deportowani Polacy trafili do obwodu Archangielskiego (północna Rosja nad oceanem Arktycznym), kraju Krasnojarskiego (ziemia nad Oceanem Arktycznym na wschód od Archangielska), republiki Komi (poniżej Archangielska), obwodu Swierdłowskiego (na Uralu w środkowej Rosji).

 

Po przybyciu w zimie na ziemie bliskie Arktyce umieszczani byli w nieogrzewanych pomieszczeniach gospodarczych (magazynach, szopach, stajniach, oborach) i ruinach budynków. Nie dostawali żywności, nie mieli opieki medycznej, przymusowo pracowali od 16 do 60 roku życia – doprowadziło to do masowych śmierci deportowanych Polaków. Sieroty po zmarłych Polakach umieszczano w domach dziecka. Nie znając języka rosyjskiego nie mogły porozumieć się z nadzorcami. Pozbawione pomocy najczęściej w sierocińcach umierały.

 

Druga deportacja miała miejsce od 13 do 16 kwietnia. Jej ofiarą padło 61 000 Polaków z rodzinami: wojskowych, policjantów, strażników więziennych, ziemian, przedsiębiorców, urzędników, jeńców, niezamężnych kobiet do lat 35, osób deklarujących chęć wyjazdu na teren okupacji niemieckiej. Karą za przeciwstawianie się deportacji było 10 lat łagru.

 

Transport odbywał się według tego samego schematu – wagony towarowe, zimno, głód, śmierć po drodze, wzdłuż torów trupy Polaków. Po dotarciu na miejsce deportowani mieszkali w zrobionych przez siebie ziemiankach i lepiankach. Nie mieli możliwości umycia się. Pozbawieni byli opieki medycznej, dostępu do jedzenia, soli, narzędzi.

 

Wykańczał ich klimat Kazachstanu. Zimą temperatury poniżej minus 50 stopni Celsjusza, latem temperatury do plus 45 Celsjusza.

 

Trzecia deportacja miała miejsce w czerwcu i lipcu 1940. Jej ofiarami padło 76 382 osób - uciekinierów z okupacji niemieckiej (gównie Żydzi – wywożeni w miejsca deportowania o łagodniejszym klimacie niż te, do których trafiali Polacy) i niezamężne kobiety. Trafili do kraju Ałtajskiego (na południu Rosji przy granicy z Turcją), kraju Krasnojarskiego (po środku Rosji od Arktyki do Mongolii), obwodu Archangielskiego (koło Arktyki), Gorkowskiego (nad Wołgą), Irkuckiego (koło Mongolii), Omskiego (przy granicy z Turcją), Swierdłowiskiego (środek Rosji Ural), Czelabińskiego (przy granicy z Turcją), republiki Komi (poniżej Archangielska), republiki Maryjskiej (nad Wołgą) i Jakuckiej (dalekowschodnia Rosja).

 

Czwarta deportacja miała miejsce w przededniu niemieckiej agresji na ZSRR w czerwcu 1941 roku. Dotknęła ona 87 000 Ukraińców, Białorusinów, Litwinów, Łotyszy, Estończyków, Rumunów z Besarabii (części Rumuni okupowanej przez sowietów) oraz Polaków, w tym 36 000 członków rodzin polskich patriotów (z inteligencji, chłopstwa, robotników i rzemieślników). Dorosłych i dzieci.

 

Deportowani trafili do Kazachstanu (kraju w środku Azji, między Morzem Kaspijskim, Rosją a Chinami), Azji Centralnej, kraju Ałtajskiego (przy granicy z Turcją), Komi (poniżej Archangielska), obwodu Swierdłowskiego (środek Rosji Ural). W czasie transportu wagonami towarowymi panował głód i wysoka śmiertelność. Na miejscu głodowe racje żywnościowe dostawali tylko pracujący, więc dzieci nie otrzymywały żywności.

 

W czasie wszystkich deportacji, już po otrzymaniu decyzji, deportowani mieli możliwość zabrania, w ciągu najczęściej 30 minut, tylko rzeczy podręcznych. Transportowani byli wagonami towarowymi. Za sanitariat w wagonach służyła dziura w podłodze. W wagonie przebywało do 50 osób. Zimą panował niewyobrażalny mróz, w lecie nagrzany wagon był jak piekarnik. W czasie transportu brakowało wody i jedzenia. Panował zaduch i szerzyły się choroby zakaźne. Masowo umierały dzieci i starsi. Na zesłaniu powszechnie umierano z głodu, braku opieki medycznej i ogrzewania. Deportowanymi w 52% były kobiety powyżej lat 16, w 12% dzieci.

 

Według artykułu z czasopisma „Głos nad Niemnem” nr 32 z 2005 roku rożnym formom represji, deportacji i pracy przymusowej, sowieci na Kresach, poddali 1 428 000 osób w tym 840 000 Polaków, 280 000 Żydów, 270 000 Ukraińców i 91 000 Białorusinów. Dodatkowo mniejsze wyroki zesłania otrzymało 990 000 obywateli II RP. 82% deportowanych było Polakami.

 

O skali śmiertelności deportowanych Polaków niech świadczy to, że z 10 000 Polaków wysłanych na Kołymę przeżyło 171, z 3 000 wysłanych na Czukotkę nie przeżył nikt.

 

Jan Bodakowski


WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną