Jan Bury uniknął sądu... na razie

0
0
0
/

Sejmowa Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich nie wyraziła zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Jana Burego. Przegłosowała wniosek o zwrócenie się do prokuratury o przesłanie akt sprawy. Zawiesiła rozpatrywanie sprawy do czasu uzyskania stosownych dokumentów.

 

O to zresztą wnosił sam Jan Bury (oraz broniący go Józef Zych), który podczas posiedzenia komisji podważył legalność podsłuchów, założonych jemu oraz Krzysztofowi Kwiatkowkiemu przez CBA. Bury podkreślał, iż nie jest przypadkiem, że organa ścigania czekały dwa lata na rozpoczęcie postępowania i że cała sprawa świadczy jedynie o samowoli i bezkarności polskich służb. - Wniosek prokuratury jest nierzetelny i motywowany politycznie, obliczony na wywołanie zamieszania wokół mojej osoby – oświadczył. Jego zdaniem w całej sprawie nie chodzi o prawo, ale zablokowanie jego kandydatury w wyborach.

 

W sukurs poszedł mu poseł Tomasz Głogowski, argumentując, iż śledztwo w tej sprawie zakończyło się w 2013 roku, zatem wniosek do Sejmu został złożony stosunkowo późno.

 

Przedstawiciele prokuratury nie kryli oburzenia zarzutami o upolitycznienie. Józef Zych starał się łagodzić sytuację, tłumacząc, że w odbiorze społecznym nie stanowi przypadku, że akurat w momencie kampanii wyborczej taki wniosek do sądu został złożony.

 

Jak wskazywał Kazimierz Ziobro (ZP), Bury kreował się w swoim przemówieniu na męczennika i trudno nie przyznać mu racji, skoro Jan Bury, zapytany przez poseł Elżbietę Witek, ze strony kogo czuje się zagrożony, kto chciałby, aby zniknął ze sceny politycznej, nie potrafił sprecyzować, o kim mówił.

 

Prokuratura w Katowicach zarzuca Janowi Buremu nakłanianie Mariana Cichosza, pełniącego funkcję wiceprezesa Najwyżej Izby Kontroli, do niedopełnienia swoich obowiązków jako członka komisji konkursowej na stanowisko dyrektora delegatury NIK w Rzeszowie celem uniemożliwienia komisji wskazania kandydata na stanowisko dyrektora delegatury NIK w Rzeszowie za kadencji Jacka Jezierskiego.

 

Zdaniem prokuratury chciał także, aby Krzysztof Kwiatkowski i Cichosz przekroczyli swoje uprawnienia w sprawie konkursu na dyrektorów w celu podjęcia działań umożliwiających Pawłowi Adamskiemu objęcia funkcji wicedyrektora delegatury w Rzeszowie.

 

Usiłował ponadto – jak czytamy w przedstawionym posłom dokumencie - skłonić Mariana Cichosza do pozytywnego rozpatrzenia przez komisję NIK zastrzeżeń pokontrolnych wniesionych przez wójta gminy Chmielnik i wywarcia wpływu na jej członków, aby orzekli wbrew interesowi publicznemu.

 

Występujący na forum komisji prokurator Sroka argumentował, że prokuratura dysponuje dostatecznym materiałem dowodowym, aby pociągnąć posła Burego do odpowiedzialności karnej za podżeganie do popełnienia przestępstwa. W sprawie przesłuchano 280 świadków. W materiale dowodowym znajdują się również nagrania z podsłuchów. Wniosek o uchylenie Buremu immunitetu uzasadniali prokuratorzy z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Ich zdaniem "należy wskazać, iż Jan Bury swoim zachowaniem wyczerpał znamiona podżegania do popełnienia przestępstwa nadużycia władzy".

 

Julia Nowicka

 

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną