Publiczny list do Dawida Wildsteina

0
0
0
/

„Gdy rozmawialiśmy razem w TV Republika powiedziałeś: „Polska, która zapomina o Kresach i zapomina o ludobójstwie [dokonanym na Polakach przez OUN-UPA] […] jest Polską, która przestaje nią być”. Przypominając sobie te słowa, po Twoich uwagach krytycznych pod adresem, zarówno Rafała Ziemkiewicza, jak i Pawła Kukiza, postanowiłem z ciekawości powiedzieć „sprawdzam”. I to co zobaczyłem, kompletnie mnie rozbroiło."

 

Szanowny Dawidzie,

Zwracam się do Ciebie publicznie, nie z powodu różnic poglądów, ani nawet błędów/omyłek w odniesieniu do tematów polsko-ukraińskich, które zdarzało mi się - nie raz wyłapywać w Twoich wypowiedziach, czy tekstach. Czynię to z dwóch przyczyn. Po pierwsze wydaje mi się, że unikasz publicznej wymiany poglądów z ludźmi, którzy specjalizują się w/w tematach i wyrażają inny pogląd. Pozwól, że wymienię dwa przykłady. W kwietniu dowiedziałem się, że na Twoje naleganie zmuszono do rezygnacji przedstawiciela portalu Kresy.pl, który tak bardzo nienawidzisz - z uczestnictwa w publicznej debacie, w spotkaniu w Cafe Niespodzianka pt. „Między ukraińskim nacjonalizmem a rosyjskim imperializmem”.

 

Otóż moim zdaniem uczyniłeś tak dlatego, że obawiałeś się z nim stanąć do dyskusji. Z ludzi, o których publicznie wiadomo, że znają się nieźle na temacie, choć nie parają się nim na co dzień, został wyłącznie Rafał Ziemkiewicz. Wśród oczywiście czwórki dyskutantów w tym i Ciebie. Jednak, prawdopodobnie i to wystarczyło, by Twoje wystąpienie, choć nie mogłem zgodzić się ze wszystkim, nie było w mojej ocenie takie złe. Ten Dawid Wildstein, wzbudzający emocje po drugiej stronie – tj. czytelników portalu kresy.pl, stał się bardziej stonowany, w stosunku do tego co jest w stanie prezentować. Wtedy uważałem jednak inaczej. Myślałem: być może zaczynasz widzieć jak sprawy wyglądają, a mam takich znajomych. Myliłem się.

 

Kolejnym faktem jest, że nie odpowiedziałeś na moją polemikę z zeszłego roku, tj. 22 września 2014. Wolałeś ją przemilczeć. Prawdopodobnie były tam podane dość niewygodne fakty, do których nie raczyłeś się odnieść. Czy to z powodu, że dotyczyły m.in. człowieka, który jako stały bywalec Twojego forum mówił ironicznie o wymordowaniu 135 tys. Polaków, jako o „powstaniu antykolonialnym przeciwko polskiemu jaśniepaństwu”. Wyrażenie antypolskie i typowo sowieckie, ale akurat ten człowiek stał po neobanderowskiej stronie i był Twoim sojusznikiem w odpieraniu ataków rzeczywistych, domniemanych lub rzekomych ruskich trolli. Najwyraźniej zyskał sobie Twoją milczącą akceptację na wyjątkowo antypolską bezczelność. Nie śledzę regularnie Twego profilu, ale wydaje mi się, że ruskich trolli banowałeś za ułamek procenta tego, co wyprodukował ten Pan, który mógł u Ciebie komentować zupełnie swobodnie. Zdziwiło mnie to zupełnie. Ale to nie koniec zaskoczeń.

 

Gdy jakiś czas temu rozmawialiśmy w TV Republika powiedziałeś: „Polska, która zapomina o Kresach i zapomina o ludobójstwie [dokonanym na Polakach przez OUN-UPA] […] jest Polską, która przestaje nią być”. Przypominając sobie te słowa, po Twoich uwagach krytycznych pod adresem, zarówno Rafała Ziemkiewicza, jak i Pawła Kukiza, postanowiłem z ciekawości powiedzieć „sprawdzam”. I to co zobaczyłem, kompletnie mnie rozbroiło. Cofam się datami wśród Twoich postów o sprawach polsko-ukraińskich i jakkolwiek ironicznie by to nie zabrzmiało, wygląda to tak: 

 

29 sierpnia piszesz „Ilowajsk. Pierwsza rocznica. Straszna rzeź. Tu obok nas.”, 24 sierpnia wpisujesz się z okazji dnia niepodległości Ukrainy: Dziś tak sobie myślę... Majdan i setki zabitych. Potem wojna i dziesiątki tysięcy zabitych. Milczenie, obojętność i głupota europejskich mediów” [...]. 4 sierpnia przeszkadza ci to, że grupa młodych ludzi spaliła flagę UPA w rocznicę powstania. 7 lipca charytatywnie przejmujesz się dzieciakami ukraińskich żołnierzy, dla których brakuje 10 tys., by przyjechały na wakacje do Polski. I chwała ci za to, mimo że niejeden zauważy, iż nie napisałeś też o polskich z Kresów Wschodnich. Dzieci to dzieci, lecz zważ, że to jest właśnie Twój argument w kwestii flagi (Spalono flagę UPA, ale sowieckiej i niemieckiej z czasów wojny to już nie!) - bardzo nieuczciwy moim zdaniem. Ale zaraz chwileczkę, co się tyczy spraw polsko-ukraińskich, chyba między 4 sierpnie i 7 lipca przegapiłem 11 lipca (?!). Patrzę, nie … w rocznicę ludobójstwa dokonanego przez UPA na Polakach … autentycznie ... nie napisałeś nic! Nie była najwyraźniej godna Twej uwagi.

 

Zapomnieć każdy oczywiście może, ale Ty przecież zacząłeś się pasjonować sprawami polsko-ukraińskimi, wypowiadasz się zarówno o nich, jak i o związanych z nimi kontrowersjach dość regularnie. Stale podkreślasz, że popieranie Ukrainy, nie oznacza zapomnienia/przemilczenia banderowskiego ludobójstwa. To była jedna z Twoich stałych wypowiedzi, którymi starałeś się uspokajać ludzi, którym zależy na sprawie. I zapomniałeś lub przemilczałeś w główną rocznicę rzezi, obchodzoną przez ludzi, których na modłę patriarchalną próbujesz strofować lub krytykować. Gdy Rafał Ziemkiewicz śmiał skrytykować medialną ciszę w imię „przyjaźni z rezunami”, bardzo się zbulwersowałeś. Z jednego tylko słowa rezuny wyprowadziłeś, za pomocą jakiejś dziwnej logiki dowód, że Ziemkiewicz porównuje sprawę pobicia polskich dyplomatów do „rzezi wołyńskiej”. Było to tak zadziwiające, że postanowiłem zareagować. Dalej silisz się na to by pokazać, że ci na ofiarach ludobójstwa zależy, stawiając Rafała Ziemkiewicza, w kontekście plucia na Wołyń. Piszesz bowiem, że „Niestety internet jest pełen czegoś, co ciężko nazwać inaczej, niż pluciem na Wołyń”, a Rafał Ziemkiewicz napisał coś z czymś się nie zgadzasz: po prostu „z rozpędu”. A jak nie „z rozpędu”, to pluje na Wołyń? Dobrze zrozumiałem?

 

Kiedy Paweł Kukiz, zaraz potem skrytykował sytuację na Ukrainie, czy pomysły zajmowania się Ukrainą - zamiast Polski (taki pomysł zastępczy mainstreamu, który ma strawić energię polskich patriotów) zacząłeś się tak samo oburzać. Powoływałeś się na tekst swojego kolegi Wojciecha Muchy, który z kolei, analogicznie zarzucił plucie w twarz wspólnym „ukraińskim” kolegom. Bardzo się tymi „ukraińskimi” kolegami najwyraźniej przejmujecie. A ja sam wcześniej nie mogłem się nadziwić, skąd bierzecie obaj swoją wiedzę o problemie, bo nie wyglądało mi na to, że czytacie specjalistyczną literaturę, w sprawach, w których się wypowiadacie, lecz powielacie niedorzeczności powtarzane Wam przez kogoś z zewnątrz. W sprawie tekstu o atmosferze na Ukrainie piszesz przejęty do Pawła Kukiza: „Sam Wojtek napisał o sprawie mocny, wstrząsający wręcz tekst, na jego profilu”. „Mocny i wstrząsający” to bardzo piękne słowa i mogłyby się odnosić do poezji, a fakty są takie, że napisał wyjątkowo chamski, buraczany tekst. I to też Dawidzie łagodzisz. Bynajmniej nie mowa o tekście takim, który przystoi kumplowi(?) (nawet z krótkim stażem), który się nie zgadza, bo widać po tym jak znajomość się weryfikuje. Jest to raczej godne tradycyjnego wroga.

 

Ja też się zdenerwowałem za umieszczenie Liroya na listach itp., ale bez przesady. Media, z którymi jesteście związani informowały o tym, że Kukiz powiedział „pisowskie k-wy”. Jego błąd, ale u Ciebie i u Muchy na profilu, brak kultury w postaci bluzgów pojawia się periodycznie. Przy tym profil Pawła Kukiza wydaje się łagodny. I to nie jest do końca wasza sprawa, bo co innego w kuluarach, a co innego chamienie języka w stylu mainstreamowych dziennikarzy. Jemu się wymsknęło raz, owszem fatalnie, ani myślę to usprawiedliwiać, ale ty i Wojciech Mucha używacie wulgaryzmów na profilach, co jakiś czas, przy pełnej kontroli swoich poczynań. Jeśli zaś jest prawdą, że Wojciech Mucha biegał po Majdanie w kamizelce kuloodpornej, kupionej za pieniądze Pawła Kukiza, to wzruszającymi fragmentami o jedzeniu kaszy z jednego garnka Pawła i majdanowców, wywnętrzniać się nie powinien. Co do wpisu i zadziwiających wywodów jego jakoby Paweł Kukiz chciał wykorzystać: „konkretny, niszowy, ekstremalnie nastawiony elektorat.” oraz, że „kłamie”, a także, iż „Świadomie i z premedytacją wykorzystuje tych biednych ludzi ze wschodu do walki wyborczej”. Twój znajomy pisze dalej: „Musisz tak robić. Z 20 % kapitału społecznego zostało Ci kilku narodowców, palikotowiec i Liroy. Teraz każdy głos jest na wagę złota, więc nie zawahasz się zagrać nawet tragiczną kartą wołyńską”.

 

Niestety to właśnie Twój kolega powinien teraz dziękować, że nie jest małym drewnianym Pinokiem. Z tego co pamiętam to Paweł Kukiz wypowiadał się w stylu „ani naboju dla Ukraińców”, gdy jeszcze nie wiedział, że dostanie 20% (!). Rozmyślił się już wtedy.  I to wtedy Kresowianie zainteresowali się tą opcją. Co więcej Tadeusz Kukiz to był właśnie działacz kresowy, a jego syn jeździł na Kresy nie raz. I wiedział o tym cokolwiek, ironizując: niemal jeszcze w czasie, gdy na stojąco wchodziliście pod szafę. Dawidzie wygląda to tak, jakby Wam obu przeszkadzało, że ktoś bardzo znany, coś krytycznie o perspektywach przyjaźni polsko-ukraińskiej wspomni. Co innego, osoba mniej znana, którą można przemilczeć, np. taki pyłek jak ja. W innym wypadku opłaca się to bardziej skrytykować, niż przemilczeć, mówiąc coś w stylu: „No nie rzeź, ludobójstwo, pamięć ofiar jest bezdyskusyjna, ale...”. Gwoli uczciwości trzeba też wspomnieć, że zarówno Wojciech Mucha, jak i Paweł Kukiz, o rocznicy, którą miałeś gdzieś, nie zapomnieli.

 

Problem dla Ciebie stanowi nawet słowo „rezuny”, jak określił Rafał Ziemkiewicz przyjaźń z nacjonalistami ukraińskimi (pol. rzeźnicy). To tradycyjne i zasłużone określenie na nacjonalistów ukraińskich (bez wspominania o jego dłuższej tradycji), wobec których jest całkowicie usprawiedliwione (Czasami, tyleż złośliwie, co niesłusznie stosowane wobec zwykłych Ukraińców). A jak nazwać tych, którzy z rzeźników robią bohaterów i chcą się na ich zachowaniu wzorować? Skąd u Ciebie taki niesmak? Kim są kibice odwołujący się do tradycji UPA, którzy polują na mówiących po polsku i biją, niezależnie zresztą, czy kibiców, dziennikarzy (Takich jak Ty.) lub dyplomatów? Natomiast uwaga Ziemkiewicza, że wiadomość o pobiciu tych ostatnich została przez media przemilczana (dla przyjaźni polsko-„ukraińskiej”, za którą tak walczysz) spotkała się z z Twojej strony z taką oto reakcją: „Osobiście miałem wrażenie, że internet o tym ciągle trąbił...”.

 

Przypomina mi ona historię, kiedy przed 65 rocznicą ludobójstwa wołyńsko-małopolskiego, zgodnie z ustaleniami weteranów Światowego Związku Żołnierzy AK, Czesława Cywińskiego (Zginął w Smoleńsku) i Andrzeja Żupańskiego chodziliśmy negocjować uczczenie rocznicy do marszałków sejmu. Brałem udział w dwóch takich wizytach. Jednym z ludzi, który nas przyjął był Stefan Niesiołowski. Kiedy pan Andrzej Żupański, (który ze stena skutecznie raził Niemców w Warszawie podczas słynnej akcji „Góral”) zaczął narzekać, że ogólnopolskie media na temat zbrodni banderowskich milczą lub ją fałszują, podirytowany wicemarszałek Niesiołowski powiedział nam właśnie coś w stylu: Jak to milczą, przecież macie Gazetę Polską (ówczesną oczywiście) i Naszą Polskę! Byliśmy zszokowani, bo obie te Gazety podówczas trafiały do ograniczonej liczby odbiorców, w odróżnieniu od Rzeczpospolitej, czy Wyborczej, o różnych telewizjach, mainstreamowych, czy tygodnikach nie wspominając. Było oczywiste o co nam chodzi, ale pan marszałek podówczas chciał nam najwyraźniej zagrać na nosie. Dziś internet po siedmiu latach ma o wiele większe znaczenie, ale wydaje się, że dokładnie wiesz, o co chodziło Rafałowi Ziemkiewiczowi. A jeśli wiesz, to to co robisz wydaje się bardzo nieładne.

 

Na marginesie, piszesz, że UPA nie brała udziału w tępieniu Powstania Warszawskiego - fakt, ale w jego tępieniu brali owszem udział ukraińscy nacjonaliści, którzy są dziś podawani w zestawie przypraw, właśnie do kultu UPA. Flaga czerwono-czarna jest flagą nazistowską, jakby na to nie patrzeć. Oddziały AK, które z UPA walczyły, usiłowały się przebijać na pomoc Warszawie i były najczęściej zatrzymywane oraz rozbrajane przez sowietów. Zalążek UPA stanowiły oddziały policyjne w służbie niemieckiej, które wprawiły się w mordowaniu Żydów (a później wzięły się za Polaków), ale to pewnie dla Ciebie bez znaczenia. Eufemistycznie mówiąc byli bardziej dokuczliwi na terenie GG, niż policja granatowa. To wyjątkowo krwawi zbrodniarze, infiltrowani przez OUN. I o ile AK infiltrująca granatową policję, starała się ograniczyć niemiecką machinę zbrodni, o tyle OUN wykorzystywał swoje wpływy, by realizować swoją politykę etniczną, niejednokrotnie właśnie rękoma Niemców.

 

Sam Bandera do 1941 roku współpracował z Niemcami otwarcie, do momentu jego aresztowania. Później w odróżnieniu od „Grota” wypuszczono go żywego. Powiedz mi szczerze, dlaczego ci tak przeszkadza spalenie tej flagi? Znów się wasi - z Wojciechem Muchą - kumple z Ukrainy denerwowali? Wzięli was na dywanik? Przepraszam za tę drobną złośliwość, ale wobec Twojej postawy, względem Rafała Ziemkiewicza oraz tekstu Muchy do Kukiza, na który się powołujesz, nie jest chyba jakaś szczególnie dokuczliwa. Tak jak pisałeś do Pawła Kuzkiza, muszę wspomnieć, że boli mnie wystarczająco wszystko to, co tu napisałem, ale milczeć nie mogę. O tym, że przechyliłeś się na stronę tych, którzy chcą sprowadzenia muzułmańskich uchodźców z Afryki i Syrii, nawet nie wspomnę. Poświęciłem temu osobny tekst. Zastanów się proszę chwileczkę, co czynisz i czy nie ma w tym wszystkim podwójnych standardów.

 

Aleksander Szycht

fot. mpw/flickr.com

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną