Kandydatka Demokratów na stanowisko prezydenta USA Hillary Clinton udzieliła wsparcia zbrodniczej organizacji Planned Parenthood, oskarżanej o handel ludzkimi organami.

Już przed głosowaniem w Senacie nad pozbawieniem Planned Parenthood dofinansowania z budżetu państwa, Hillary Clinton przekonywała, że tego typu pomysły jak zakręcenie kurka z pieniędzmi podatników to „zabójstwo dla zdrowia kobiet”.

Określiła ona wspomnianą organizację jako „narodowego lidera we wprowadzaniu zdrowia reprodukcyjnego”.

- Niestety te ataki nie są czymś nowym – powiedziała ostatnio Clinton. - W zasadzie wszystkie są takie same. Widzieliśmy je w Wisconsin, gdzie gubernator Walker wstrzymał dofinansowanie dla Planned Parenthood i pozostawił kobiety w całym stanie bez możliwości zwrócenia się do kogokolwiek [o dokonanie aborcji – przyp. red.] - perorowała Clinton, zdaniem której atakowanie aborcjonistów stanowi dokładnie takie samo przewinienie, jak ograniczenie dostępu do badań USG pod kątem wykrywania raka.

Nie mogła przy tym darować również gubernatorowi Florydy Jebowi Bushowi, który zamiast finansować Planned Parenthood, pieniądze te przeznaczył na kliniki opowiadające się za życiem.

Zdaniem Clinton, rezygnacja z finansowania klinik aborcyjnych z publicznych pieniędzy stanowi „odcięcie ludzi od opieki zdrowotnej, którą znają i której ufają”. - To jest nie w porządku. I nie zamierzamy pozwolić, aby uszło im to na sucho – oświadczyła, podkreślając, iż jest dumna „że stoi ramię w ramię z Planned Parenthood”.

Wcześniej Hillary Clinton, która promuje aborcję na życzenie, zasłynęła stwierdzeniem, że sprzeciwiające się aborcji przekonania religijne muszą ulec zmianie.

Polityk z takim "dorobkiem" w normalnych warunkach nie miałby żadnych szans w wyścigu o fotel prezydencki, tymczasem Hillary Clinton mimo ewidentnej i głośnej kompromitacji nadal uważana jest za najpoważniejszą kandydatkę do urzędu prezydenta.

Anna Wiejak

Źródło: LifeSiteNews

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.