Przemysław Holocher: Kto tu jest rasistą

0
0
0
/

- Gdzie są te wszystkie stowarzyszenia i działacze społeczni walczący z faszyzmem? Gdzieś zniknęli, ale czy to oznacza, że jednym wolno, a innym nie? - pyta Przemysław Holocher w odpowiedzi na słowa rabina Owadii Josefa.  

 

W mediach wrze, oto bowiem jeden z bardziej rozpoznawalnych polskich biskupów wyraził swoją opinię na temat innowierców, a w szczególności Żydów. Co takiego w słowach hierarchy wzbudziło wściekłość mediów?


Otóż publicznie, w kościele, biskup stwierdził: „Innowiercy, a w szczególności Żydzi, żyją tylko po to by służyć katolikom. Gdyby nie mogli nam oni służyć, to ich egzystencja nie miałaby sensu”.


Ponadto dodał „Dlaczego Żydzi żyją tak długo? Aby jak najdłużej mogli nam służyć. Wyobraźcie sobie pana, który ma osła – osioł wykonuje większość prac w gospodarstwie i nagle zdycha… Wielka szkoda dla pana, bo musi starać się o nowego osła, a w międzyczasie wykonywać więcej pracy.”


Który biskup użył takich słów? To trochę jak w kawale o Radiu Erewań:


- Do Radia Erewań dzwoni słuchacz i pyta: „Czy to prawda, że na Placu Czerwonym rozdają samochody?”


- Radio Erewań odpowiada: „Tak, to prawda, ale nie samochody, tylko rowery, nie na Placu Czerwonym, tylko w okolicach Dworca Warszawskiego i nie rozdają, tylko kradną.”


A zatem w naszym przypadku: nie biskup, a rabin, nie w kościele, a w synagodze i nie o Żydach, a o gojach (wszystkich poza Żydami).


No dobrze, ale dlaczego tak wielu z nas o tym nie słyszało? Zwłaszcza, że Rabin Owadia Josef, jest duchowym przywódcom partii Szaf, która wchodzi w skład koalicji rządzącej w Izraelu. Przecież to co najmniej retoryka nazistowska. Milczą Newsweeki i Polityki,  TVN-y i Polsat-y, Lisy, Szczuki i Palikoty – cisza jak makiem zasiał.


A spróbujmy wyobrazić sobie sytuację, w której biskup lub ksiądz wchodziłby w skład koalicji rządzącej w jakimkolwiek państwie na świecie. Cóż to byłby za raban – „Kościół wtrąca się do polityki” – krzyczeliby zapewne wszyscy święcie oburzeni niekatolicy.


A gdyby ów biskup lub ksiądz poszedł dalej i wygłosił takie poglądy jak wyżej wymienione? To byłby ostateczny dowód na to, że Kościół jest nazistowski, szowinistyczny, ksenofobiczny, rasistowski. „Mamy ich w końcu!” głosiłyby nagłówki medialne – ale już media były w kurniku, już witały się z gąską…


Na nieszczęście dla nich, tą wypowiedź bazującą na talmudycznej ideologii wygłosił Rabin. No ale jak to? Żyd-rasista? Nazista? Ksenofob? Nietolerancyjny? Sprowadzający wyznawców innych religii do roli podludzi? Toż samo takie myślenie to akt antysemityzmu intelektualnego! Polskiego antysemityzmu wyssanego z mlekiem matki!


A teraz na poważnie. Gdzie są te wszystkie stowarzyszenia i działacze społeczni walczący z faszyzmem? Gdzieś zniknęli, ale czy to oznacza, że jednym wolno, a innym nie? A może on tak powiedział dlatego, że jego naród tyle wycierpiał, a więc odezwał się w nim zew sprawiedliwości dziejowej.


To skrajny przypadek, ale spójrzmy na to inaczej: Wmówiono nam, że Kościół nie powinien mieszać się do polityki, podczas gdy duchowni silnych narodów robią to bez problemu. Wmówiono nam, że jesteśmy krajem wyznaniowym i nietolerancyjnym, podczas gdy w wielu państwach, w najlepszym wypadku morduje się niewiernych.


Wmówiono nam, że jesteśmy krajem nietolerancyjnych antysemitów i ksenofobów, jednak to przedstawiciele innych wyznań wzywają do  nieprzestrzegania świeckiego prawa państw, w których nie obowiązuje szariat. Wmówiono nam, że wszystkie religie prowadzą do zbawienia, podczas gdy duchowni innych wyznań mówią coś zupełnie innego.


Wmówiono nam, że katolicyzm można obrażać na wszelkie sposoby, bo przecież to tylko żarty i ekspresja artystyczna, podczas gdy wyznawcy innych religii, za obrazę świętych dla nich symboli, urządzają w najlepszym wypadku protesty, a czasem po prostu krwawe łaźnie.


Wmówiono nam, że musimy szanować wszystkich dookoła, podczas gdy tak niewielu szanuje nas. Wmówiono nam, że musimy szanować wszystkie kultury i narody, ale ze swojej możemy szydzić i ją poniewierać.


My pozostańmy jednak sobą. Jesteśmy u siebie, mamy prawo być dumni ze swojego pochodzenia, z wyznawanej przez nas religii, mamy prawo sądzić, że jedynie katolicyzm prowadzi do zbawienia, mamy prawo oburzać się na obrazę naszych uczuć religijnych i narodowych. Hierarchowie Kościoła mają prawo wypowiadać się przynajmniej w kwestiach społecznych, które godzą w naukę Kościoła.


Nie mamy obowiązku szanować tych którzy życzą naszemu narodowi źle. Jak mają nas szanować, skoro sami siebie nie potrafimy uszanować? Skoro ekspresją artystyczną są genitalia na Krzyżu, podarcie Biblii, ukrzyżowanie się na koncercie, nazywanie się „Madonną”, wsadzenie flagi Polski w gówno, wyświetlanie w polskiej telewizji filmu, przedstawiającego Polaków jako barbarzyńców i zbrodniarzy, w czasie II wojny światowej.


To nie żarty, ani kabaret Monty Pythona – to polska rzeczywistość. Jeśli chcemy ją zmienić – zacznijmy od dziś.


Przemysław Holocher
Autor jest jednym z liderów Ruchu Narodowego, Honorowym Prezesem Obozu Narodowo-Radykalnego, pomysłodawcą i jednym z organizatorów Marszu Niepodległości. Prywatnie przedsiębiorca, mąż i ojciec.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną