Sejm odrzucił projekt uchwały stwierdzającej prawdę o ludobójczym charakterze działań OUN-UPA na Kresach w l. 40-tych. Tusk i Sikorski argumentowali to faktem, że należy dążyć do jak najlepszych stosunków polsko-ukraińskich, czemu przeszkadzać miałaby prawda historyczna głoszona przez izbę niższą.

Czekam na utrzymaną w tym duchu inicjatywę platformerskiego rządu na rzecz poprawy relacji niemiecko-żydowskich. Niech polecą do Tel Avivu i nakłonią Kneset do sformułowania uchwały głoszącej, że należy zrezygnować z posługiwania się terminem "holokaust".

Proszę też zastanowić się nad taką rzeczą - co by dziś się działo, gdyby polskie oddziały partyzanckie wymordowały w czasie II wojny światowej 150 tys. Żydów? Albo Ukraińców? Albo kogokolwiek innego? W sposób okrutny, zwierzęcy, bestialski. Kobiety, dzieci i starców, całe rodziny. A jednocześnie - w sposób zaplanowany, zorganizowany, głoszony wszem i wobec oraz poparty ideologią oficjalnie istniejących grup politycznych, które by do tego nawoływały.

Wyobrażacie sobie Państwo ile opasłych książek, ile pomników, ile filmów, ile sympozjów naukowych, ile prac magisterskich, ile habilitacji, ile sztuk teatralnych by na ten temat powstało? Ile razy dziennie słyszelibyśmy o sobie jako o narodzie winnym ludobójstwa? Jak bardzo eksploatowano by ten temat wciąż i wciąż na nowo? A my - a my domagamy się jedynie prostego aktu dziejowej sprawiedliwości...

Z wyrazami najwyższej pogardy dla wszystkich posłów, zwłaszcza tych o kresowych korzeniach, głosujących dziś wbrew prawdzie, wbrew sprawiedliwości, której domagają się ofiary tamtych zbrodni.

Robert Winnicki
Autor jest jednym z liderów Ruchu Narodowego, honorowym prezesem Młodzieży Wszechpolskiej.

fot. I.Fryszkowski/prawy.pl