Ryszardu i Romanu opoką są

0
0
0
/

Piękny ten nowy rok 2016 będzie. Co prawda chłopięta i dziewczęta z Nowoczesnej Trybuny Banksterów i Platformy hałasują nieco, ale czym tu się przejmować. Płacą im, to muszą.

 

Taka ich praca, a wszyscy wiemy, że jak robota, to robota. A będzie jeszcze weselej, gdy Gromowładny Tomaszu i inni wybitni dziennikarze odejdą z pracy. Na drożdżówki jeszcze mu wystarczy przez kilka miesięcy, ale z innymi używkami będzie kłopot. Pewnie Jakubu Wu przytuli chłopaka. Tak radzi wróżbitka Jowita i trzeba jej słuchać. Kobieta ukończyła fakultety, to bystra jest z pewnością. Jak ktoś miałby wątpliwości, to Bronisław potwierdzi. Za drobną opłatą, bo bezrobotny. Jest dyrektorem Instytutu, ale kto by wyżył z dyrektorskiej pensji. Jakby docisnęło, to ksiądz Lemański zorganizuje jakieś paczki. Pomoże Platformie przetrwać zimę. Stuletnią, daj Boże.

 

I wszystko piękne by było, gdyby nie pewien brak. Tęskno mi jakoś, bo szukam Joanny posłanki i znaleźć nie mogę. Stadion został. Rachunek za koncert został. Piąta liga hokejowa walczy o Puchar Polski. Muzułamnie maszerują, ubogacając Calais, Lampedusę i inne misteczka i wyspy, a Joanny brak. Ktokolwiek widział? Ktokolwiek wie? Proszę dzwonić na numer alamorwy. Czynne całą dobę.

 

Żeby jednak duch w narodzie nie gasł, to sonadażownie już pracują na trzy zmiany. Jak będzie trzeba, to i na cztery albo pięć też dadzą radę. Chodzą słuchy, że w lutym Ryszardu będzie miał 94 procent poparcia, a za rok to kolejny sufit przebije. Bo już kilka przebił. Pierwszy przebił, gdy przewalutował kredyty we frankach, bo miał przeczucie.

 

I cynk od wróżbitki. Jak tak dalej pójdzie, to obłożą go podatkiem od napojów wyskokowych, bo za duży procent, i do kościoła nie będzie biedak mógł się zbliżać. A na plecach napiszą, że Ryszardu zawiera substancje smoliste i słuchanie może skutkować. Prosze pamiętać, że ostrzegałem.

 

A tymczasem, jako człowiek wrażliwy na dolę i niedolę rodaków i nierodaków trochę mniej, proponuję dużą podwyżkę, albo dodatek do dodatku za pracę w stresujących warunkach dla wszystkich towarzyszy z Centrum Badania Opinii Społecznej. Proszę ich zrozumieć. Świątek, piątek, a oni wciąż w imieniu narodu wyrażają opinie. Wszystkie opinie. Ja bym nie dał rady, a oni póki co do 67 roku życia muszą. Kobiety nawet dłużej, ponieważ na ostatnim walnym zebraniu podjęły uchwałę, że będą wyrażać się do śmierci. Dla dobra partii i dla dobra ojczyzny będą wyrażać. Jak kto woli. Więc dorzućmy im do pensji. Tak do 6 tysięcy, żeby nie było, że idioci.

 

A tak dorzucając, nie zapominajmy o posłach Sławomirach. Chodzą, siedzą i prawdę głoszą. Do kamer i poza. Słyną z prawdomówności i bezkompromisowości. Z przeciwnikami tylko uczciwym kłamstwem się posługują. Tak lubię i cenię. Oni tak już mają, a ja popieram. Podobno Joanna Lichocka, to w życiu prawdy nie napisała. Skoro Sławomiru tak uważa, to ja też. Pani Joanno proszę do Canossy i to raz, dwa. Jak nie ma pani na bilet, to do Sopotu. Prezydentu czeka. Sławomiru niecierpliwi się i słuchać ciężko, więć proszę nie ociągać się. A dla Sławomiru dodatek za prawdomówność i rewolucyjną czujność. Podówjny dodatek.

 

A przez całą tę prawdę i prawdomówność, to nawet mecensan Roman skaczący na murku nie może przebić się do telewizorni. Tych najważniejszych i najmądrzejszych. Nie wiem, dlaczego nie przebił się do der Faktu, der Dziennika, der Kuriera i der Przeglądu Sportowego i tym podobnych różnych różności, gdzie tochę polskości, torchę bardziej niemieckości. Podobno Taco Hemingway ma doła z tego powodu. Roman ma więcej odsłon na YouTube od najlepszych raperów. Jest na topie. Następna stacja: Romanu.

 

Niestety. Rynek nasz pan, a Roman nasz mecenas. Taco odpuść. Następna stacja: Romanu i Ryszardu. Opoki dwa. Możesz zwijać manatki Taco. Już po tobie Taco. Z Romanu nie wygrasz, z Ryszardu tym bardziej.

 

Tym bardziej, że na horyzoncie ze trzy końce świata widać. Przyjaciel jasnowisz Krzysztof powiedział mi o tym w zaufaniu. Proszę nie mówić wpółmałżonkom, kolegom też nie, bo prawa autorskie. A końce będą na pewno. Inkowie szykują nowe wydanie kalendarza. Jeden koniec na wiosnę będzie i dwa jesienią. Wtedy dni krótsze, a ludzie bardziej wierzący i to dlatego dwa. O zamachach i islamie nic nie mówił. Choć wspominał półgębkiem, że coś widział we śnie. Podobno marsze Tuska, Merkel, Holland'a i wszystkich marszo-dzielnych, że terroryści wymiękną. Już nie chcą atakować i przegrupowują się. Już nie chcą. Boją się a poza tym podoba im się styl życia Paryża i Bukseli.

 

Przedstawiciele oddziałów szturmowych mówią nieoficjalnie, że nawrócili się na Genderyzm i Anien Grodzki ich człowiekiem jest. Koniec. Jasnowidz powiedział, a ja mu wierzę, bo wierzący jestem. Koran, nie Koran, ale Anien jest debeściak. Ma nawet zgodę na extra burkę w kolorach tęczy. I git.

 

Ja tymczasem poproszę o robotę. Za chwilę wyrzucą mnie z pracy, więc proszę bardzo grzecznie. Bardzo proszę. Była minister nakrzyczała na mnie przez telefon i nie mogę się pokazywać po wschodzie słońca. Dlatego proszę bardzo o mały etacik. Myślę, że nadaję się. Mogę Ryszardu pomóc i Romanu dać zarobić. Nawet zapiszę się do Ligi Polskich Romanów i z profesorem Leszkiem B. chętnie spotkam się. Oddam ciało i duszę. Ciała nie mam wiele, a dusza lekko zużyta, ale dam wszystko co mam. Bardzo proszę. Może w Instytucie Myśli Bardzo Strategicznej, albo przy Żyrandolu. Panowie i panie dajcie na chleb biednemu. Wiem, że błądziłem, ale już nie będę. Poskaczę razem z wami. Zrozumcie. Ciężko mi, bo wielkieś pustki w domu moim uczynił Bronisławie, tym zniknieniem swoim. Proszę. Wiem, że to Romanu mocny think tank założył. Z ambicjami politycznymi założył. Ja też mam ambicje, że Instytut konserwatywny w swoim założeniu, wsparty doświadczeniem geniuszu Romanu, Kazimierzu i Michału, to tym bardziej. Ja też bym chciał.

 

Jak podał redaktor Cezary Bielakowski na stronie tygodnika Wprost nowy think tank polityczni kombatanci założyli w lutym 2013 r. Wszystkich połączył przymiotnik „narodowy” odmieniany przez wszystkie przypadki i miłość wzajemna. Większość z nich wywodzi się ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Wśród sygnatariuszy Instytutu są Stefan Mirabelka (dawne ZChN, obecnie na Marsie), wiekowy Leszek Moczulski (kiedyś lider Konfederacji Polski Niepodległej, obecnie nie wiem gdzie przebywa), Kazimierz Izabel (kiedyś w ZChN, obecnie w TVN), Michał Kamiński (kiedyś ZChN, obecnie w barze za rogiem).

 

Wiem, że rola mecenasu Romanu w tym przedsięwzięciu była i jest kluczowa. To on wziął na siebie ciężar prowadzenia Instytutu. Wziął i dźwiga do dziś. Ma wątłe ciało, więc dźwiga roztropnie, raz na kwartał. A podobno do trzeciej rocznicy nie dciągnie. Zostały już z tego przedsięwzięcia jedynie nazwa, automatyczna sekretarka i profil na Facebooku, nieaktualizowany od miesięcy. Domenę sprzedają za 390. Gęsiarkę sprzedają za zeta. Niszczarkę sprzedają. Nie, niszczarki nie sprzedają. Zagalopowałem się, to sokowirówkę sprzedają. A przecież ja mogę dla was pracować panowie. Mam dzieci, wnuki będą za lat kilka, a potem prawnuki może. Zrozumcie. Nie zostawiajacie mnie. Romanu i Ryszardu, proszę!

 

Słyszałem, że Romanu jest ciężko, dlatego chcę pomóc. Finansowe warunki mam niewygórowane - 6 tysięcy, bo za mniej, to idioci pracują. Tak mówi pani Bieńkowska, a ona światowa jest i ja jej wierzę bezgranicznie. Więc czekam na kontakt. W dzień i w nocy czekam. Nawet jak śpię, to czekam. Tylko 6 tysięcy. Plissssss.

 

Ewentualnie w Trybunale mógłbym pracować. Wiem, gdzie papier kupić, umiem komputer włączyć, przechodzę na zielonym świetle. Znam imię prezydenta Europy i jestem ogólnie fajny. Panu Andrzeju mówił, a portal wPolityce odnotował, że : "Trybunał od 18 lat ma już swoją siedzibę w dawnym kasynie oficerów rosyjskich w Warszawie". Noooo to extra. Jak w kasynie, to ja tym bardziej bardzo mogę. Żetony, hazardzik konstytucyjny, dziś ten artykuł, jutro tamten. Raz interpretacja w lewo, raz w prawo, a innym razem po środeczku. Dam radę, mam zręczne palce i duszę giętką wyinterpretuję co tylko chcecie. Obstawiam czujnie i mam nosa. Jeżeli trzeba zapisać się do partii, to proszę tylko wskazać do której, a zaraz się zapiszę. Panu Andrzeju cenię, nawet wiem, kto to Kelsen. A co, chodziło się do podstawówki ośmioklasowej, to się wie. A jeżeli szukacie kobiety, to też dam radę. Anienu mi powie co i jak. Dam radę. Więc jak nie Romanu, to panu Andrzeju proszę przychylnie zerknąć w moją stronę ;-)

 

Bo ja chcę dobrze ten rok 2016 rozpocząć. Dla mnie osobiście panu Andrzeju Rz. jest nową opoką i nadzieją, a dla sondażowni i telewizorni Swetru, jest nową nadzieją. Sławomiru Neueru też w grze, a i Grzechu nie odpuszcza w wlace o nadzieję. Pamiętajmy też, że Donaldu wciąż mężem opatrznościowym jest, więc nadziei nie brakuje. A jak ktoś miałby jeszcze więcej, to wszelkie pomysły proszę przesyłać na adres: Rzeczpospolita Kolesiów, ulicy Alternatywy 44. Domofon nie działa. Proszę dzwonić do sąsiadki, a jak kurierem, to niech czeka, bo chwilowo jesetem u Bufetowej na kawce. Może ona mnie przytuli za kilka tysiączków.

 

Dr Paweł Janowski

WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną