Trzy argumenty za JOW-ami. PO i PiS się ich boją

0
0
0
/

- W chwili obecnej żądać od Pawła Kukiza precyzyjnego programu to jak żądać od lekarza diagnozy, ciężkiego schorzenia na podstawie rozmowy telefonicznej ze znajomym pacjenta. Powołane są zespoły programowe i pracują nad strategiami w wielu dziedzinach, myślę że za kilka tygodni konkurenci naprawdę będą zaskoczeni wynikiem tych prac - powiedział w rozmowie z Prawy.pl Jakub Perkowski, jeden z głównych aktywistów Ruchu Pawła Kukiza.

 

Rozmawia Robert Wit Wyrostkiewicz:

 

- Jesteś chyba najaktywniejszym aktywistą Pawła Kukiza w Polsce, a zwłaszcza na Mazowszu. Co jest Waszym celem numer jeden na dzisiaj?

 

I od razu muszę zaprotestować! Ludzi działających tak jak ja są dziesiątki na Mazowszu i setki, a może tysiące w całej Polsce. Na Mazowszu współpracujemy bardzo ściśle; tworzymy oddolnie grupy zadaniowe do realizowania poszczególnych akcji; tworzymy plany działania do referendum i planujemy akcje na kampanię wyborczą. Wydaliśmy bezpłatny informator „WoJOWnik mazowiecki”, skonstruowaliśmy samochód reklamowy „Niezłomny wóz boJOWy” pokazany nawet przez Polsat; rozdajemy ulotki itd. Takich akcji są dziesiątki tygodniowo. Bez ludzi takich ja Andrzej z Otwocka, Paweł z Pułtuska, Jurek z Warszawy czy Ania z Sulejówka nie było by Ruchu Kukiza na Mazowszu, a to jedynie kilkoro z dziesiątków aktywistów, z którymi współpracuję. Wszystkie nasze działania są realizowane na nasz koszt, bez odgórnego kierowania. Co do mnie, prawdą jest, że przez ostatnie dwa miesiące podporządkowałem całe swoje życie jednemu celowi którym jest referendum i wprowadzenie JOW-ów, żyję tym ale jestem jedynie jednym z wielu! Naszym celem jest referendum. Wielu zarzuca nam kłótnie i walkę o stołki w wyborach, ale to nie jest prawda. Na marginesie naszego środowiska pojawiają się dziwne postacie, koniunkturaliści, pozerzy, ale są weryfikowani odmownie w działaniu. My działamy realnie, a to czy ktoś z nas będzie na listach do sejmu czy nie jest mniej istotne niż przekonanie obywateli do idei jednomandatowych okręgów wyborczych, czyli systemu większościowego.

 

- Mówisz, że walczysz o ukradzioną rewolucję z 1989 roku. Przez kogo ukradzioną? Przecież po 89-tym u sterów władzy była ta sama KORowska „Solidarność”, która doprowadziła do Okrągłego Stołu.

 

Tak, ukradziono mi rewolucję ’89. Miałem wtedy 17 lat i byłem gotowy by walczyć z komuną; z butelkami z benzyną iść na komitety i barykady; oczyścić Polskę z sitwy post-PZPR. Powiedziano mi wtedy: ucz się i pracuj, rewolucja już się odbyła, mamy demokrację i wiemy jak dobrze rządzić Polską. W 1990 oszukano mnie ponownie prezydenturą Lecha Wałęsy. Przez kolejne 25 lat żyłem polityką, interesowałem się nią w formie publicystycznej, ale nigdzie nie działałem czynnie. Tej wiosny zrozumiałem, że bez prawdziwej zmiany Polska będzie powoli obumierać okradana przez kolejne nieudolnie rządzące ekipy. Główną motywacją mojego działania jest dokonanie dobrej zmiany w Polsce dla moich synów. Starszy za trzy lata będzie pełnoletni, chcę by dorosłe życie rozpoczynał w państwie działającym na korzyść obywatela; by mógł po studiach znaleźć dobrą pracę w Polsce, by nie musiał wyjeżdżać za granicę, by moje wnuki rodziły się w Polsce, a nie na Wyspach Brytyjskich.

 

- Na kogo stawia Paweł Kukiz na Mazowszu?

 

To chyba najłatwiejsze z pytań. Stawia na ludzi określanych mianem „WoJOWnicy”; ludzi działających, takich, którym się chce pracować na rzecz referendum i zmiany postrzegania, czym jest bycie obywatelem. Obywatelskość to nie tylko prawa, ale przede wszystkim obowiązki wobec ojczyzny. Obowiązkiem jest działanie na rzecz państwa, propagowanie aktywności obywatelskiej, wzmacnianie demokracji.

 

- No, ale dlaczego koniecznie te JOW-y? Podobno to korzystna opcja dla Platformy Obywatelskiej, bogatych polityków, a scena polskiego parlamentaryzmu jeszcze bardziej zacementuje stary układ.

 

Aby przedstawić wszystkie argumenty za JOW-ami i podważyć argumenty przeciwników nie starczyłoby nam całej nocy (śmiech) Dla mnie najważniejsze są trzy argumenty. Pierwszy to możliwość kandydowania bez poparcia partii politycznych, czyli przywrócenie biernego prawa wyborczego. To obywatele decydują kto ma ich reprezentować, a nie prezes partii lub jej zarząd. Teraz drugi argument. Gdyby JOW-y były korzystne dla partii takich jak PO czy PiS obie te partie z lubością zacementowałyby tę scenę z hasłami pogłębiania demokracji! Jeżeli PiS jest jawnie przeciwny (a wiemy, że w obecnej chwili prowadzi w sondażach), a PO jest za JOW-ami jedynie deklaratywnie (przez 8 lat nie wprowadziła ich mając wszelkie narzędzia w ręku) oznacza to jedynie potworny lęk tych ugrupowań przed możliwością utraty decydowania, kto będzie wystawiony w wyborach jako kandydat na posła. Trzeci argument jest taki: poseł odzyska suwerenność decyzji - zniknie przymus i prymat dyscypliny partyjnej. Posłowie za swoje działania będą odpowiadać przed wyborcami, a nie przed partiami; zniknie mechanizm partyjnego szantażu politycznego!

 

- Jakie pomysły masz na akcje w ruchu Pawła Kukiza i jaki tak naprawdę jest Wasz program? Wasi oponenci mówią szyderczo, że po prostu nie macie programu i jedziecie na haśle rewolucji i JOW-ów.

 

Nie mogę zdradzić naszych pomysłów i planów, ale chętnie odpowiem na drugą część pytania. Wszyscy oponenci, a szczególnie dziennikarze, uczynili fetysz z programu wyborczego, a ja się zawsze ich pytam czy słyszeli o takim haśle jak „3X15”? Tak, to jeden z punktów programu wyborczego Platformy Obywatelskiej (15% VAT, CIT, PIT). Nigdy nawet nie próbowano go wprowadzić i tuż po wyborach okazał się jedynie populistyczną zagrywką. Argumentowano to brakiem pieniędzy w budżecie i podniesiono VAT. Czy naprawdę takiego programu oczekujesz ode mnie?

 

- Nie takiego, ale jakiś chyba wypadałoby mieć…

 

Jestem skromnym magistrem ekonomii po SGH i wiem, że nie można stworzyć realnego i skutecznego planu działania bez przeprowadzenia głębokiego audytu otwarcia. Dane publikowane przez instytucje rządowe od wielu lat budzą moją nieufność co do ich prawdziwości. Boję się czy nie jest realizowany scenariusz grecki. Pośrednio dowodem może być kradzież ponad 150 miliardów z OFE. W chwili obecnej żądać od Pawła Kukiza precyzyjnego programu to jak żądać od lekarza diagnozy, ciężkiego schorzenia na podstawie rozmowy telefonicznej ze znajomym pacjenta. Powołane są zespoły programowe i pracują nad strategiami w wielu dziedzinach, myślę że za kilka tygodni konkurenci naprawdę będą zaskoczeni wynikiem tych prac. W mojej opinii programem Pawła Kukiza są ludzie, ich kompetencje, wartości i przekonania, z którymi wystartują do parlament. Ludzie uczciwi, dla których liczy się doprowadzenie do naprawy systemu politycznego, społecznego i gospodarczego w Polsce, a nie kariera i pensja posła; dla których liczy się możliwość naprawy systemu opieki zdrowotnej, a nie kilometrówki; prosty system podatkowy, a nie ośmiorniczki.

 

fot. Robert Wit Wyrostkiewicz

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną