Tusk i von der Leyen przedstawili "Plan dla Europy"
Premier Donald Tusk i Ursula von der Leyen biorą uczestniczą w 16. Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. Tam przedstawili wielce kontrowersyjny "Plan dla Europy".
Von der Leyen mówiła chociażby: "Wybory do Parlamentu Europejskiego będą o przeciwstawieniu się wrogom, którzy czyhają na nas z zewnątrz, ale także o powstrzymaniu marionetek z wewnątrz".
Jest to nawiązanie do lewicowej narracji o wrogach Europy, czyli wszystkich prawicowych siłach, które mają być rzekomo na usługach Rosji.
Dodała też: "Pragnę pogratulować premierowi Donaldowi Tuskowi i całej koalicji tego silnego przywództwa i zwracania uwagi na zmiany, które są konieczne".
Zabawne są słowa o "silnym przywództwie', bo Tusk sam by nie zwyciężył, rządzi w szerokiej i kruchej koalicji, a jego silne przywództwo może oznaczać tylko rządy siłowe, które stosuje.
Stwierdziła: "Przyjechałam do Polski, żeby oznajmić, iż chcę budować z Donaldem Tuskiem oraz z Platformą Obywatelską koalicję na rzecz silnej Europy. Koalicję, która sprawi, że centrum przeciwstawi się skrajnościom, a Europa stanie się silniejsza, zamożniejsza i bezpieczniejsza".
Przyznała również: "Silny głos Polski pokazał nam, że gotowi jesteście państwo wzmacniać demokrację. To umożliwiło komisji zaproponowanie zamknięcia procedury w ramach artykułu 7".
I znowu wyszło na to, że cały artykuł 7 i represje wobec Polski nie miały podstaw. Chodziło tylko o "osłabianie demokracji", czyli o to, że rządził ktoś, kto nie podobał się w Brukseli.
Źródło: Interia